Siońnia spaŭniajecca 500 dzion, jak były kandydat na pasadu prezydenta Alaksandar Kazulin znachodzicca ŭ turmie. Dačka palitviaźnia Julija zajaviła pra cisk na baćku z boku administracyi kalonii i kiepski stan jahonaha zdaroŭja.
Karespandent: «Jakija vy atrymali apošnija naviny ad baćki?»
Julija Kazulina: «Viedajecie, my zusim niadaŭna byli na spatkańni ŭ tatački. I znajem, što idzie vielmi vialiki presinh, jaho pazbaŭlajuć usialakaj infarmacyi. U jaho zabirajuć internet‑naviny, što my dasyłajem, nie prychodziać dźvie z šaści vypisanych jamu nami hazet. Taksama akazałasia, što navat ad siamji da jaho dachodziać nia ŭsie listy, u jakich my pišam, jak majemsia, jak zdaroŭje. U hetych listoch usialakaja žyćciovaja drabiaza.
Pa‑druhoje, tam vialikaja prablema ŭ tym, što administracyja vielmi zapałochvaje asudžanych, kab jany z tatam nie kantaktavali. I tata kaža, što jość navat takaja prablema, što niama z kim pahulać u tenis, bo ludzi prosta bajacca».
Karespandent: «Što viadoma pra jaho zdaroŭje?»
Kazulina: «Zdaroŭje dahetul u kiepskim stanie, jon havoryć, što stoma, pastajannaja sanlivaść, vielmi mocna dahetul balać śpina i naha».
Karespandent: «Kali jon apošni raz vam dasyłaŭ list?»
Kazulina: «Apošni raz, vidać, tydni dva tamu. Heta byŭ jakraz pieršy list paśla našaha praciahłaha spatkańnia. I jon pisaŭ, što ciažka pierachodzić barjer ad narmalnaha žyćcia da taho. Hety barjer niabačny, ale ciažki».
