Naš novy kałumnist Saša Filipienka (były scenaryst «Pražektarperyschiłtan», a ciapier viadučy pa imieni Raman Ramanovič na «Daždžy») vydaje ŭsiu praŭdu pra stalicu Biełarusi: chto tut miascovy Kapkoŭ, u jakich kazino ruskija spuskajuć usie hrošy i čamu heta adziny horad, dzie dziaŭčyny naturalna lipnuć da prahramistaŭ.

My siadzim u nievialikaj kaviarni na vulicy Karła Marksa, tut časta abiedajuć pasły i ludzi, jakich u Minsku pryniata ličyć upłyvovymi. Znajomy praciahvaje mnie hlancavy časopis. Na vokładcy – eks-ministr kultury, a ciapier ambasadar Biełarusi ŭ Francyi Pavieł Łatuška. Siabar tłumačyć, što ja trymaju ŭ rukach histaryčny numar: nikoli ni adzin biełaruski čynoŭnik nie rabiŭ ničoha padobnaha. Na Łatušku ŭ Biełarusi ŭskładajuć vialikija nadziei. Jon – miascovy Kapkoŭ. U adroźnieńnie ad bolšaści čynoŭnikaŭ, razmaŭlaje na biełaruskaj movie biez pamyłak, vybivaje hrošy na rekanstrukcyi zamkaŭ i histaryčnych pomnikaŭ. Kažuć, jaho adpravili ŭ Jeŭropu nabracca dośviedu; jość viersija, što mienavita Łatuška stanie nastupnym ministram zamiežnych spraŭ Biełarusi. Ministr zamiežnych spraŭ Biełarusi pa tradycyi pavinien być intelihientnym i adukavanym – poŭnaj supraćlehłaściu imidžu krainy.

Samaja pryhožaja va Uschodniaj Jeŭropie aficyjantka narešcie prynosić rachunak:

Kielich vina – 85 000 rubloŭ.

Sałata – 100 000 rubloŭ.

Spahieci – 120 000 rubloŭ.

Na ščaście, biełaruskich. Ja dastaju z kišeni niekalki statysiačnych kupiur, i praź imhnieńnie my vychodzim na vulicu.

Pryviazi vas chto-niebudź siudy z paviazkaj na vačach – vy padumajecie, što apynulisia ŭ adnoj ź jeŭrapiejskich stalic. Tak, ułasna, i jość. Ale nie zusim.

Vakoł lažyć ciažki pastelnych koleraŭ horad. Minsk – lepšy prykład taho, što mohuć zrabić z prastoraj savieckija architektary, kali raźviazać im ruki. Paśla Druhoj suśvietnaj vajny ŭ Minsku acaleła ŭsiaho niekalki budynkaŭ, ale, zamiest taho kab rekanstrujavać horad, savieckija architektary puścilisia ŭ stalinskija vynachodstvy.

Znajomy prapanuje mnie zajści ŭ adzin z samych darahich restaranaŭ horada, dzie prachodzić pakaz niejkaj novaj kalekcyi niejkaj staroj firmy. Jamu nieabchodna sustrecca ź niekalkimi rekłamadaŭcami. Ja zhadžajusia.

Pa darozie jon praciahvaje mnie jašče adno vydańnie – heta italjanski turystyčny daviednik pa Minsku. «Cudoŭny asobnik! Ty tolki zirni!» – z uśmieškaj kaža moj siabar i pakazvaje palcam na adnu sa staronak.

Aŭtar daviednika śćviardžaje, što ŭ adnym z centralnych restaranaŭ horada prastytutku možna źniać za … dva jeŭra. Mnie adrazu stanovicca zrazumieła, adkul tut stolki pažyłych italjancaŭ.

Mužčynam, jakija ŭžo adkładajuć hety artykuł i praviarajuć najaŭnaść najbližejšych rejsaŭ da stalicy Biełarusi, chaču skazać, što italjaniec naŭrad ci raźbirajecca ŭ cenaŭtvareńni biełaruskich žryc kachańnia. Jon chutčej pieradaje ahulnaje pačućcio. Miascovyja dziaŭčyny sapraŭdy vyhladajuć davoli zhaładałymi i bolš čym adkrytymi. Dva jeŭra – suma, jakaja dazvolić vam zaviazać znajomstva, ale nie bolš za toje. Kali vy spadziejaciesia na što-niebudź kankretnaje, pryjdziecca vydatkavać jak minimum u dva razy bolš. Zrešty, nie budu adciahvać vašu ŭvahu ad nabyćcia biletaŭ. Zamiežny pašpart vam nie spatrebicca, ale i Duty Free nie pabačycie – u nas ža sajuznaja dziaržava. Lacieć usiaho hadzinu sorak.

Spuskajučysia pa vykładzienaj brukam vulicy, ja ŭ čarhovy raz adznačaju vialikuju kolkaść darahich inšamarak. Aŭtamabili – hałoŭnaja tema dla abmierkavańnia.

Pra mašyny razmaŭlajuć usie: chłopcy, dziaŭčaty, mužčyny i žančyny. Bolšaść razmoŭ tak ci inakš zvodzicca da abmierkavańnia prabiehu i mahutnaści ruchavika. Kupla i prodaž aŭtamabila ŭ sučasnaj Biełarusi – sport, pa papularnaści ničym nie sastupaje chakieju.

Padobny fienomien lohka rastłumačyć. Doŭhi čas pošlina na ŭvoz aŭtamabila z-za miažy była amal u dva razy nižejšaj, čym u Rasii. Mnohija ludzi mahli dazvolić sabie sapraŭdy dobryja mašyny. Pošuki «novaha ŭžyvanaha» aŭtamabila nabyli sapraŭdy nacyjanalny charaktar. U hetym, viadoma, vialikaja zasłuha ŭrada. Padobny fokus kaliści prakruciŭ Leanid Iljič Brežnieŭ, razdaŭšy savieckim hramadzianam pa šeść sotak, jakija na doŭhija hady apuścili ich u śviet sadavodstva.

Praź niekalki chvilin my apynajemsia ŭ strakatym restaranie z papuhajami ŭ kletkach. Amal usie mužčyny apranutyja ŭ biasformiennyja lnianyja kaściumy, žančyny, naadvarot, vielmi elehantnyja. Kinuŭšy pozirk na barnuju stojku, ja słupianieju: na lustranuju pavierchniu nasypana hara biełaha parašku, rasčerčanyja darožki. Ja nie advažvajusia padyści bližej. Moj siabar pierakonvaje mianie, što heta ŭsiaho tolki butaforyja, cukrovaja pudra. Jak-nijak, pakaz u styli 1930-ch. Navošta heta zroblena, ja nie razumieju.

Pobač sa mnoj staić Iryna Kabasakał, miascovaja słavutaść, žurnalistka, jakaja piša zamoŭlenyja artykuły, usłaŭlajučy biznesmienaŭ ci žančyn, jakija marać za hetych biznesmienaŭ vyjści zamuž.

Ja dazvolu sabie pryvieści ŭsiaho dźvie cytaty ź jaje tvorčaści. Pieršaja – z artykuła «Śviataja hrešnica Iryna Rak», u jakim žurnalistka apaviadaje pra minskuju śvieckuju lvicu: «Niejak raz jana zajmałasia seksam u adnym ź jeŭrapiejskich kłubaŭ na tancplacoŭcy. Hetaja štučka naohuł pamiašanaja na seksie, a jon na joj… Jana hetym i biare mužčynu za tyja patajemnyja šaryki, jakija jon tak bieražliva achoŭvaje ŭ svaich štanach … Dačka lekara i ŭ minułym baleryna Vialikaha teatra opiery i baleta atrymała vychavańnie, adukacyju i, samaje hałoŭnaje, raściažku – usio, što treba dla spakušeńnia razumnaj pałovy čałaviectva». Ja nie žartuju.

Druhaja cytata – z artykuła pra biznesmiena, jaki taksama prysutničaje na pakazie. Artykuł nazyvajecca «Čaroŭny Zurab». Pra svajho hieroja Iryna Kabasakał piša nastupnaje: «Ciapier jon jeździć na novym, niadaŭna nabytym Range Rover Sport 2011 samaha modnaha ŭ hetym siezonie biełaha koleru. I apranuty jon ź ihołački … Redka sustrenieš mužčynu z takim pačućciom stylu i hustu – u jaho ŭsio pad usio: kali tufli, to z krakadziłavaj skury i remień pad ich; kali futra, to norkavaje i samaha tonkaha vyrabu; kali aksiesuary, to samyja modnyja». Ad siabie dadam tolki, što na fatahrafii čaroŭny Zurab staić u płaŭkach i futry. Kažuć, padobny artykuł kaštuje kala dźviuch tysiač dalaraŭ. Da honaru čaroŭnaha Zuraba varta dadać, što ź Irynaj Kabasakał jon, zdajecca, bolš nie kantaktuje.

Pakinuŭšy siabra z rekłamadaŭcami, ja sychodžu sa śvieckaha mierapryjemstva i adpraŭlajusia ŭ inšy śviet – maleńkuju halereju sučasnaha mastactva, stvoranuju ŭ byłym budynku punkta pryjomu škłatary. Tut źbirajucca miascovyja mastaki, muzykanty i prosta «inšaja», pa-prajeŭrapiejsku nastrojenaja moładź. Heta davoli zamkniony śviet, u jakim usie adzin adnaho viedajuć.

Nasuprać halerei staić mužčyna ŭ fatalna drenna pašytym pinžaku. Jon nie ruchajecca i prosta naziraje. Usie razumiejuć, chto jon i adkul. Ułada zaŭsiody daje zrazumieć, što Vialiki Brat sočyć za taboj. Takija ludzi byvajuć na viečarynkach i prezientacyjach knih, ale na ich nichto nie źviartaje ŭvahi, tamu što jany daŭno stali častkaj štodzionnaści. Chłopcy ŭ halerei abmiarkoŭvajuć niadaŭni razhon pastanoŭki Svabodnaha teatra. Praz adsutnaść ułasnaj zały ŭ Minsku trupa, jakaja atrymała vielizarnuju kolkaść samych vysokich jeŭrapiejskich teatralnych uznaharod i padtrymlivajecca Tomam Stopardam i Džudam Łou, vystupaje ŭ adnym z pakojaŭ pryvatnaha doma. Kožny raz śpiektakli naviedvajuć milicyjanty, jany pierapisvajuć numary pašpartoŭ akcioraŭ i hledačoŭ, ale pastanoŭcy nie pieraškadžajuć. Siońnia śpiektakl sarvali. Heta pieršy vypadak z 2007 hoda. Zrešty, sam fakt razhonu akcioraŭ kaža tolki pra toje, što śpiektakl u Biełarusi praciahvajecca.

Ja pryjšoŭ u halereju, kab sustrecca ź jašče adnym starym znajomym. Jon dyzajnier i, jak i ŭsie miascovyja dyzajniery, prymaŭ udzieł u raspracoŭcy novaha brenda horada, jaki ŭ vyniku realizavała anhlijskaja kampanija. Ja padumaŭ, što, kali zrazumieju, čamu ŭłady Minska vybrali mienavita hety znak, razumieju sioje-toje i ab samim horadzie.

Emblema, z dapamohaj jakoj zamiežnych turystaŭ buduć zaprašać u stalicu Biełarusi, jak i čakałasia, vielmi nie spadabałasia prasunutaj častcy horada. I sprava tut zusim nie ŭ tym, što na joj namalavanyja čyrvonyja zorki, chakieisty abo kambajny, zusim nie, simvał całkam sučasny i eklektyčny. Bolš za toje, padobnaja emblema całkam mahła b zaprašać haściej u Lil abo Rejkjavik, adnak bolšaść minčukoŭ raptam syšlisia ŭ mierkavańni, što malunačak nie pieradaje duch horada.

Voś što z hetaj nahody kaža moj siabar:

«Pryhledzimsia! Ty bačyš, što tut namalavana pad nadpisam Think Minsk? Pravilna, tonkija pałoski, jakija simvalizujuć mikraschiemy. Čamu? Anhielcy mieli na ŭvazie novyja technałohii, inavacyi. Jany chacieli padkreślić, što Minsk raźvivajecca, technałahičny horad.

Viadoma, nijakich supiernovych technałohij u nas niama, ale praŭda ŭ tym, što Minsk – horad prahramistaŭ. Anhielcy, sami taho nie padazrajučy, trapili ŭ jabłyčak! Raniej kožny chłopčyk maryŭ stać kasmanaŭtam. Ciapier kožny druhi minski pacan maryć stać prahramistam! Prahramisty, pa sutnaści, siaredni kłas hetaj krainy. Jany zarablajuć pa niekalki tysiač u miesiac, pracujuć na afšory i adčuvajuć siabie ŭ hetym horadzie lepš za ŭsich!»

Moj siabar kaža toje, pra što ja čuŭ nie raz. Minsk, mabyć, adziny horad na ziamli, dzie ŭ načnych kłubach dziaŭčaty naturalna lipnuć da prahramistaŭ.

«OK, tady što Miensk dla ciabie?» – pytajusia ja i atrymlivaju, vierahodna, adzin z samych razhornutych adkazaŭ, jakija ja kali-niebudź atrymlivaŭ.

«Minsk amorfny. Jość harady, jakija robiać ciabie. Minsk robiš ty sam. Jon jak płastylin – ź jaho možna lapić usio, što zaŭhodna. Jon moža zdavacca depresiŭnym, zmročnym, šerym, ale kali adciahnucca ad palityki, to zmročny i depresiŭny jon dla ludziej, jakija nie lubiać adzinotu i chandru.

Minsk pasiŭny. Jon, jak nijaki inšy horad, źjaŭlajecca adlustravańniem tvajho stanu ŭ dadzieny momant. Paryž, Brusel ci Tel-Aviŭ zabirajuć na siabie šmat uvahi, robiačy čałavieka maleńkim i niaznačnym. U Minsku luby čałaviek – heta čałaviek epochi Adradžeńnia. Minsk – heta ludzi ŭ pieršuju čarhu. U Minsku niama čaho łavić fud-turystam i hurmanam. Tut treba kajfavać ad praŭdy i vypadkovych historyj, a nie ad architekturnych pomnikaŭ i nasyčanaha kulturnaha žyćcia.

Minsk – heta redkaść na karcie Jeŭropy. I mnie budzie škada, kali jon pieratvorycca ŭ jeŭrapiejski horad. Niahledziačy na toje, što ja chaču narmalnaj ježy, buchła, kulturnaha žyćcia i inšych miaščanska-jeŭrapiejskich spraŭ, ja nie chaču, kab Minsk straciŭ svaju ŭnikalnaść. Kab ja moh kazać inšym: «U nas ni chrana nie tak, jak u vas, i ja nie viedaju, jak vam heta rastłumačyć pa-anhielsku». I kab fraza hetaja maja była źviazana nie tolki z palityčnym režymam, a z charaktaram i ducham horada, jaki ty možaš farmavać i lapić sam kožny dzień. I dziela hetaha ja hatovy admovicca ad kavy navynas i dvuchsot hatunkaŭ piva, jakija padajucca ŭ imiannych kuflach».

Jon zmaŭkaje. Ja doŭha maŭču. My hladzim na haražy nasuprać halerei i na čałavieka ŭ drenna pašytym kaściumie, jaki hladzić na nas i sychodzić, vierahodna, dadomu, da siamji.

«Chutka samalot», – kažu ja. «Vyklikaj taksi», – adkazvaje siabar.

Mašyna pryjazdžaje praz try chviliny. Pavodle miascovych zakonaŭ, siemdziesiat piać pracentaŭ usiaho času muzyka ŭ efiry pavinna być biełaruskaj. Jak vynik, pa radyjo niejkaja dziaŭčyna nastojliva dziaŭbie: «Samoje sładkoje miesto na tiele budiem iskať s toboj v našiej postjeli».

My prajazdžajem centr horada. Za aknom źmianiajucca adzin za adnym ihralnyja damy. Ja pačynaju ličyć, ale adrazu źbivajusia z padliku. Kazino, kazino, kazino …

«Kolki ich?» - pytajusia ja ŭ taksista. «Asabista ja viedaju kala saraka. Kolki na samoj spravie – vam nichto nie skaža. Kažuć, što ŭžo bolš, čym u Łas-Viehasie». ¬– «Chto ž u ich chodzić?» – « Ruskija. Jany prylatajuć na vychodnyja, hulajuć i laciać».

Taksist razmaŭlaje z mocnym akcentam.

U Biełarusi jość usiaho dva šlachi mihracyi. Ź luboha miesca krainy ŭ Minsk i ź Minska ŭ lubuju krainu śvietu. Z dvaccaci vaśmi maich adnakłaśnikaŭ u horadzie zastałosia nie bolš za dziesiać.

Dziaŭčaty vychodziać za hałandcaŭ, kitajcaŭ i niemcaŭ. Chłopcy źjazdžajuć pracavać u Rasiju i va Ukrainu. Pa roznych padlikach, pry nasielnictvie ŭ 9.000.000 čałaviek try miljony biełarusaŭ žyvuć za miežami Biełarusi. Mienavita tak – Biełarusi, tut vielmi kryŭdziacca, kali ruskija kažuć «Biełarusija».

- Tak što, chočacie zajechać u kazino?

- Nie-nie! Jak ja i kazaŭ – u aeraport.

Minsk sapraŭdy staŭ uschodniejeŭrapiejskim Łas-Viehasam.

Zdajecca, pieranosiačy kazino ŭ čatyry viadomyja zony, rasiejskija ŭłady paprostu nie padumali pra toje, što ŭ brackaj Biełarusi vielmi chutka pakłapociacca. Heta tym bolš dziŭna, što niekatory čas tamu chadzili čutki, byccam u budynku ambasady Biełarusi ŭ Maskvie pracuje padpolnaje kazino. Zrešty, čutki nie paćvierdzilisia. Tak ci inakš, bolšaść rasijskich hulcoŭ lotajuć mienavita ŭ Minsk.

U samalocie, pierad tym jak adklučyć telefon, ja pišu paviedamleńnie siabru, jakoha pakinuŭ pić hruzinskaje vino ŭ halerei sučasnaha mastactva:

« Čamu ty dahetul nie źjechaŭ z hetaj krainy?»

«Tamu što kaštoŭnaść aktu dziejańnia ŭ hetaj krainie ŭzrastaje ŭ niekalki razoŭ», – piša jon u adkaz.

Paśla paŭzy pieršuju frazu dahaniaje druhaja: «Pryčym luboha dziejańnia».

Jašče paŭza. A zatym na telefon paśpiavaje zvalicca apošniaja esemeska:

«I heta vielmi kruta».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?