Trenier-sielekcyjanier kazachstanskaha «Aktabe» Andrej Mirašničenka raspavioŭ ab pryčynach skasavańnia kantraktu ź biełaruskim paŭabaroncam Ržnanam Bresanam.
«My zaprasili Bresana jak vysokakvalifikavanaha futbalista na pazicyju hulca siaredziny pola, choć u nas na hetaj pazicyi jość hulcy nie horšy za jaho. Ale my chacieli stvaryć spartyŭnuju kankurencyju, a jon jaje nie vytrymaŭ. Sa słoŭ samoha futbalista, jon chacieŭ mieć pastajannuju hulniavuju praktyku, ale hałoŭny trenier takuju harantyju jamu nie davaŭ. Tak što, u suviazi z sychodam Bresana, kardynalnych źmien u składzie nie adbyłosia. Na hetuju pazicyju ŭ nas u kamandzie pretendujuć 4-5 futbalistaŭ. Sielekcyjnaja praca praciahvajecca. Budziem šukać hulcoŭ dla ŭzmacnieńnia kamandy. Sychod Bresana nie staŭ vialikaj strataj i nijakim čynam nie adbiŭsia na trenirovačnym pracesie. Jak havorycca, atrad nie zaŭvažyŭ straty bajca. Chłopcy ŭ dobrym nastroi praciahvajuć zajmacca ŭ raniejšym režymie», — raspavioŭ Mirašničenka.
