I ja b nie staŭ i nie pajšoŭ ścianoju,
Ja b skazaŭ sabie, što nie pa mnie adzieža:
Być adnym z vaśmidziesiaci pad praścinoju —
Heta nie toje, stary. A jak ža i dzie ža
Hučyć hety hołas, niaisny, niazvonki?
Heta moj soram, soram, heta ŭsio skrucha, skrucha —
Vyhnali b z domu, hnali b mianie vonki,
Ciahnuli b, ciahnuli, jak baćka ciahaŭ za vucha.
I bieh by ja pa Chryščaciku ci Niamizie
Pa Minsku, Kijevie, da svaich, a potym
Strach by abniaŭ i skazaŭ by: kudy? sunimisia!
I śpinu maju abliŭ by chałodnym potam.
I ja b adčuŭ, jak pachnie harełaj humaj,
I ja b ubačyŭ usio na svaim vakolli,
Jak chłopčyk, što ŭ słuchaŭku hučna kaža «biahu, mam»,
Užo nie biažyć. I nie pabiažyć nikoli.
A ja b palacieŭ pa Chryščaciku i Niamizie
Damoŭ nad Minskam i Kijevam, nu a soram
Zastaŭsia b tam. Zastaŭsia by niedzie ŭnizie,
I bieh by za mnoj, i hladzieŭ by ŭśled z dakoram.
Bo ja ž nie staŭ i nie pajšoŭ ścianoju,
Ja ž skazaŭ sabie: «Što za adzieža takaja —
Adna praścina na ŭsich, chto pad praścinoju?..»

Boža, voś ruki maje. Chaj soram ich nie adpuskaje.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?