Drevy — nibyta vaskovyja ŭ nierušnaj ranišniaj zoli.
Niejkaj viaršalinie ŭspychnuć, zdajecca, pramienia davoli.
Dy nie śpiašajecca sonca adsunuć tumanaŭ firanku —
skončyŭsia hod palavodčy i na biełaruskim falvarku.
Poŭnić pavietra i dušy praniźlivy vosieński smutak.
Mała mužyckaha vieku daznacca za što i čamu tak.
Ledź raskuryłasia lulka, — minajučy vyspy i lady,
dym tytuniovy spłyvaje na bierah jahonaj Ełady…
0
0
0
0
0
0