Mnohija ŭspryniali navinu jak čarhovuju niespraviadlivuju sprobu padzialić prafiesii na «mužčynskija» i «žanočyja». Asabliva aburalisia fieministki. Ich ahulny pohlad na situacyju my paprasili ahučyć Irynu Alchoŭku, kiraŭnicu arhanizacyi «Hiendarnyja pierśpiektyvy»:
«U najaŭnaści — nahladny prykład dzialeńnia prafiesij na žanočyja i mužčynskija. Tradycyjna skłałasia, što mienavita žančyny pracujuć na pasadach kantraloraŭ, a voś za biaśpieku čaściej adkazvajuć mužčyny. I za heta, darečy, kudy lepš płaciać. Žančyny nie ciahnuć novyja ŭmovy — i pieršymi iduć na skaračeńnie. Mnie b chaciełasia vieryć, što ich nie prosta zvolniać, a pieraviaduć na inšuju pracu, i ich los składziecca dobra».
Losam supracoŭnic, ź jakimi raźvitvajucca ŭ ramkach dadzienaj aptymizacyi, my pacikavilisia ŭ pres-słužbie mietrapalitena.
«Zvolnienym kantraloram budzie prapanavanaja praca ŭ inšych strukturach mietrapalitena, nichto nie źbirajecca vykidać ludziej na vulicu. A što tyčycca infarmacyi, što my nibyta vyhaniajem tolki žančyn i zamianiajem ich mužčynami, mienavita ŚMI padali z seksisckim adcieńniem. U nas i ŭ słužbie biaśpieki pracujuć žančyny, kali niechta nie zaŭvažyŭ. U struktury niama dzialeńnia na mužčyn i žančyn. Hałoŭnaje, kab byŭ dobry rabotnik, poł — heta ŭžo druhasnaje», — prakamientavaŭ «NN» pres-sakratar Andrej Kuźmin.
