Majkł Hałdziankoŭ.

Majkł Hałdziankoŭ.

Majkł, Michaił — čałaviek raznaplanavy. I Smołavaj teksty składaŭ (kali jana jašče nie pačała piajać pops) i anhłamoŭnym «Lavonam». Ciapier napisaŭ histaryčnuju knihu «Ruś: druhaja istorija». Zaprasiŭšy pahavaryć pra navinku, ja nia zmoh abminuć jaho byłyja bestselery. Takija jak «Ostorožno: chot-doh!», dzie Majkł zanuraje nas u śviet anhielskaj movy, jakoj nia vučać u Injazie. Kniha, šyroka viadomaja na postsavieckaj prastory, vytrymała 10 redakcyjaŭ i razyšłasia stotysiačnym nakładam (a pirackich kopijaŭ nie źličyć). A taksama pra chulihanska-ramantyčnuju knihu «Polot dubovoho lista» ab studenckim žyćci ŭ Miensku na parozie dzievianostych.

Aściarožna: Majkł!

«NN»: Majkł, adkul takaja cikaŭnaść da ŭsiaho amerykanskaha?

MH: Pačałosia ź cikaŭnaść da movy. Jašče školnikam zachapiŭsia inhlišam. A dzie mova tam i kultura, chacia ŭ Linhvistyčnym universytecie jaje ź niejkaj zališniaj adasoblenaściu ad usiaho astatniaha vyvučajuć. Paśla ŭniveru pajechaŭ u Štaty. Aficyjna — jak trener pa stralbie z łuku, a praktyčna — pavučyć anhielskuju. Zastaŭsia na hod. Było ciažkavata, — pracavaŭ na roznych niekvalifikavanych rabotach, ale było strašenna cikava spaznavać sapraŭdnuju Ameryku. I jaje movu — niastrymanuju i žyvuju.

«NN»: I pa viartańni zavinuŭsia i napisaŭ svoj maciory bestseler «Ostorožno: Chot —Doh!»?

MK: Kali paśla Štataŭ ja pačaŭ pracavać žurnalistam u «Znamieni junosti» — pra Ameryku było ŭžo panapisana-pieranapisana. Ale mianie nastojliva paprasili: «Ty ž tolki što adtul!». I ja pakrysie pačaŭ apisvać Ameryku i movu takoj, jak jaje ŭbačyŭ na ŭłasnyja vočy. Ja staraŭsia raspaviadać pra samyja zvyčajnyja rečy. I hetaja maja firmovaja paznaka niečakana navat dla mianie mieła šalony pośpiech. Ludziam było cikava daviedacca pra inšuju, niahlancavuju Ameryku. Heta byŭ efekt bomby: dopisy i telefanavańni išli bieź pierapynku. Usie pisali «Chočam Hałdziankova!». Praciahvajučy pośpiech, na staronkach hazety pačaŭ raspaviadać pra amerykanskuju hutarkovuju movu. I znoŭ — pryjazny pryjom u publiki. Niekalkich mienskich vydaviectvach adrazu prapanavali napisać knihu, vydaŭcy pałka za mianie svarylisia.

Svabody chaciełasia

U Majkła niezašorany pohlad. Jamu, prybyłamu ŭ Biełaruś dastatkova darosłym, ź dziacinstvam u HDR (baćka — aficer) i ŭ Sibiry, Biełaruś — heta pa-pieršaje cikava. Pra novuju radzimu piša biez histeryki, nie admaŭlajučysia ad svajho dabiełaruskaha dośviedu, pohlad trochi zboku, ale pahardy i pychi — ani kaliva.

«Polot dubovoho lista», raman, jaki paru hod tamu vyjšaŭ u vydaviećvie «Łohvinaŭ», — kniha absalutna mienskaja. Stalica, bitma nabitkavanaja haradzkimi lehiendami, bolš za jakija inšyja miesty čakaje svaje sučasnaha letapisca. Tak pra Miensk 90-ch pisaŭ jašče Niaklajeŭ u svaim ramančyku «Łabuch». A toj ža čas — darunak dla litaratara: imperyja razvalvajecca, pavodka niečakanaj svabody. A svaboda pačynajecca sa studenckaj volnicy.

«NN»: Pačatak dzievianostych u Miensku, što heta byŭ za čas?

MH: Ludzi, prynamsi ŭ Miensku, zrabilisia svabodnymi. Mižvoli i raptoŭna. I pratryvała hetaja volnaść hadkoŭ piać, musić da 94-ha. Tady tak: niešta nie padabajecca — adrazu kryčać, usie havaryli, nie maŭčali, adzin adnaho nie bajalisia, była niejkaja takaja kryštalnaja ščyraść u adnosinach. Navat u pryvatnych adnosinach. Ciapier byccam by nie zabaraniajuć vykazvacca, ale čałaviek ličyć za lepšaje vyrazicca jak maha miahčej, abciakalniej.

A tady svabody chaciełasia. Mitynhi byli pa 20, pa 50 tysiač. I jak mnie zdavałasia, ludzi vychodzili na vulicy biaz daj pryčyny. Pamiataju, jak chadziŭ u 1990 hodzie ŭ krasaviku na šturm telebačańnia, tolki kab dali słova Paźniaku ŭ prostym etery. Nu, i ŭ maładych heta, naturalna vyražałasia jaskraviej.

A jašče kaniec 80-pačatak 90-ch u Miensku — heta para seksualnaj revalucyi. Pačałasia raźniavolenaść pamiž pałami. Žančyny zrabilisia śmialejšymi. I nas, mienskich studentaŭ, heta apjaniała. Internaty viravali ad (nie)rastračanaj seksualnaści. Pamiataju, navat u kino nie chadzili, kali zahadzia daviedvalisia što tam niama scenaŭ ź luboščami. Kali na padvakońni nichto nikoha nia hetaje voś, to film hublaŭ sens.

Choć u Biełarusi śviet i ciapier pa-raniejšamu mužčynski: mužyk — car, jon usio atrymlivaje, usie pasady — jaho, i da taho ž ničoha nie źmianiłasia ŭ statusie žančyny. Ale ŭ kancy 80-ch niejki złom usio ž adbyŭsia. Žančyna vyjšła na scenu. Tamu ŭ majoj knizie mnoha seksu i ščyraści.

Ruś i nia Ruś

«NN»: I jak tak paśla kulturalahičnaha «Chot-Dohu» i beletrystyčnaha «Palotu dubovoho lista» tabie sobiła napisać knihu histaryčnuju?

MH: Nasamreč heta usio źviazana. Kulturalohija, historyja — vielmi blizkija haliny. Tamu liču, što ŭsio zakanamierna. Kali ŭ vośmaj klasie ja pryjechaŭ u Biełaruś, mnie cikava było litaralna ŭsio. Usio, što było nie padobna da Rasiei. I ciapierščyna, i minułaść, i kultura. Ja kinuŭsia vučyć biełmovu, chacia mnie maje mienskija siabry skazali «dy na čorta tabie heta?». Čuć takoje było dzikavata. Pačaŭ daznavacca, było ŭ mianie niejkaje takoje dziciačaje žadańnie daznacca praŭdy i spraviadlivaści — dakapacca da sutnaści, jak heta tak stała, što ŭ Biełarusi tuhavata z histaryčnaj śviadomaściu.

I voś pa dosyć niachutkim časie — tolki ciapier — źjaviłasia kniha, dzie ja davodžu, što maskoŭskaja versija historyi Rusi — chłuśnia, jakuju pačała Kaciaryna II, a praciahnuli Alaksandry i Mikałai. U maje knizie pryviedziena bieźlič faktaŭ, što naščadki Staražytnaj Rusi — chutčej ciapierašnija Ŭkraina i Biełaruś, a nie Rasieja. Prasočvaju transfarmacyju nazvy Ruś, rusin.

Maja kniha — studnia, jakuju ja dakapaŭ, mnie zdajecca, da kanca. Na jaje staronkach abviarhaju maskoŭskuju versiju historyi Rusi, davodžu, što praŭdzivaja versija — poŭnaja supraćlehłaść taho, što vykładali ŭ SSSR, dy i ciapier u RF. Pastulaty jak na ciapierašnich biełarusaŭ naturalnyja, a ŭ Rasiei mohuć vyklikać furor.

«NN»: Dyk hetaja kniha dla našych uschodnich susiedziaŭ ci dla nas samich? Chto budzie čytać tvaju knihu?

MH: Chto zachoča, toj i budzie. Hetaja kniha najpierš dla tych, chto ćviaroza myślić. Nie chavaju — ja chaču, kab kniha dobra pradavałasia ŭ Rasiei. Tam ciapier idzie charošaja takaja chvala — u histaryčnaj litaratury raźbivajucca mity. Pa rasiejskich kanałach ciapier navat možna ŭbačyć salidnych prafesaraŭ (chiba nie ŭ prajm-tajmie), jakija kažuć: «Tak, histaryčnaja Litva — heta nie ciapierašniaja Litva, heta taksama Ruś». I da histaryčnych idałaŭ, takich jak Piotra Pieršy, staviacca bolš krytyčna. Ale kažučy praŭdu, u Rasiei jaje nie kažuć da kanca i asabliva heta vidać pa adnosinach da Biełarusi — naprykład, toj ža Piotra: nia havorycca pra jaho kryvavyja spravy: rasstreł połackich śviataroŭ i pahrom u połackaj Safii. Abminajuć uvahaj, što jašče ŭ XVIII st. Biełaruś i Rasieja byli absalutna roznymi krainami, dzie panavali — i tam i tam — svaje admietnyja kultury.

U majoj knizie ja chaču skazać, što Piotra i Kaciaryna — z usimi ich zahanami i pieravahami, byli vaładarami susiedniaj dziaržavy. I kropka. Raźviejać usiakija mity što, maŭlaŭ, biełarusy ŭ VKŁ byli pryhniečanym narodam? Kim, prabačcie? Heta była ich kraina. Dy j i inšyja narody ŭ VKŁ, tatary i habrei, pačuvalisia tut spakojna, nichto ich nie pryhniataŭ. Rasiei na nas napadała — my saromiejemsia heta pryznać. My napadali na Rasieju — taksama zamoŭčvajem. I ja pryvodžu šmat cikavostak, jakija padymajuć honar i trochi ništožać naš kompleks nižejšaści.

Padsumoŭvajučy, chočacca skazać u ich było peŭna, pa-svojmu dobra i ŭ nas. Ale ŭ ich było dobra dla ich, a ŭ nas — dla nas. I jak pravilniej, dyk my — my Litva i litviny, Ukraina — Ruś i rusičy, a Rasieja — Maskovija i maskavity. Razumieju, što čas nie viarnuć, i žyviem my ŭ Biełarusi, a pobač — Ukraina i Rasieja, ale viedać pra hetyja transfarmacyi nieabchodna.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?