fota Salidarnaści

fota Salidarnaści

U Biełarusi prajšoŭ konkurs «Mis hrudzi Biełarusi‑2009». Jak aptymistyčna paviedamiŭ Interfaks «upieršyniu». Ja zadałasia pytańniem, kamu, navošta i ci ŭvohule patrebnyja takija konkursy, i pasprabavała sabrać dumki biełaruskich internet‑karystalnikaŭ na hetuju temu.

Mierkavańni padzialilisia ŭmoŭna kažučy na «Hrudzi — heta dobra, chaj budzie!» i «Jaki žach, žančyn iznoŭ jak reč vystaŭlajuć na pakaz!». Niehatyŭna vykazvalisia ŭ asnoŭnym žančyny. Častka spadaryń, praŭda, była abyjakavaj da pytańnia, maŭlaŭ, heta pryvatnaja sprava tych, chto na tyja konkursy chodzić. A voś mužčyny, za redkim vyklučeńniem, pryniali tuju źjavu pazityŭna.

Ja ž usio‑taki nie pahadžusia, što sprava vyklučna pryvatnaja, kali ŭžo infarmacyjnyja ahiencyi pra jaje apaviaščajuć i vykładvać spravazdačy ź dziesiatkami fotazdymkaŭ. Mnie, naprykład, usio roŭna, chto što robić u pryvatnaj spalni, ci ŭ jakim zakrytym kłubie dla ludziej ź niejkimi «asablivaściami» hustu. Chočaš — popami, chočaš — pupkami mierajsia, pryvatnaja sprava, sapraŭdy.

A voś kali tema pajšła ŭ miedyjach i hraje nie tolki infarmatyŭnuju, ale i vychavaŭčuju, farmirujučuju husty rolu, tut užo, ja liču, treba vykazvacca.

Adstojvajučy prava konkursu «biustaŭ» na isnavańnie, prychilniki padkreślivali, što dziaŭčaty iduć tudy dobraachvotna, nichto ich za kosy nie ciahnie. Nibyta mahčymaść pakazać siabie biez vopratki padymie im nastroj i samaacenku. Nu i pajezdka ŭ Paryž, samo saboj, jak finansavaje zaachvočvańnie dla pieramožcy.

U konkursie, miarkujučy pa fotazdymkach, brali ŭdzieł niekalki dziesiatkaŭ žančyn. Ź ich pieramahła adna, jašče dźvie atrymali suciašalnyja pryzy. Kali zrabić elemientarnyja padliki, možna ŭbačyć, što kali i padniałasia ŭ niekaha samaacenka z‑za pieramohi, to bolšaść jakraz akazalisia «u pralocie».

Dyj čamu mienavita acenka čužymi ludźmi tvaich hrudziej pavinna upłyvać na toje, jak ty sama da siabie adnosišsia? Nie prafiesijanalizm, nie čałaviečyja jakaści, nie talent i intelekt, ci chacia b hust, a mienavita tvaja častka cieła? Niešta, što nie maje nijakich adnosinaŭ da taho, što zaviecca asobaj.

Moža i sapraŭdy heta narmalna dazvalać aceńvać siabie vyklučna pa vyhladzie i pahadžacca, kab ciabie asacyjavali vyklučna z tvaimi ściohnami ci biustam? Ale čamu ž tady hetaje «narmalna» isnuje tolki dla kabiet? Kožny z apytanych błohieraŭ‑mužčyn ličyć taki sposab pakazytać svajo «eha» dla siabie nieprymalnym. Bolšaść z tych, chto nie maje ničoha suprać konkursaŭ małočnych załozaŭ, čamuści skieptyčna i navat sa śmiecham pastaviłasia da idei takich ža konkursaŭ na častki cieła mužčyny, naprykład, torsa ci čelesa. Ale ŭ čym pryncypovaja roźnica, chiba ž mužčyna i jaho cieła nie byvaje pryhožym? Čamu tyja, chto kazaŭ «Hrudzi — heta zdorava, chaj budzie!» nie chočuć čuć «Jaki zad u hetaha pryhažuna!»?

Tolki ŭdumajciesia, ci ž nie dziŭna: niešta, što adna častka ludziej ličyć haniebnym, inšaja častka pavinna prymać jak mahčymaść padniać samaacenku? I što samaje strašnaje — prymaje!

Nu i hałoŭnaje pytańnie pra dziaŭčat — ci sapraŭdy jany pajšli b na toj konkurs, kali b mieli roŭnyja mahčymaści z mužčynami? Moža jano tak u vočy adrazu i nie kidajecca, ale mnie padajecca, nie varta niedaaceńvać rolu takich maleńkich konkursaŭ, bo toje, mahčyma, pakazalnik vialikaj i bolš ahulnaj prablemy. U situacyi, kali pracadaŭcy bolš achvotna biaruć na pracu mužčyn i pry adnolkavym vopycie i adznakach u dypłomie dobraje miesca chutčej dastajecca kandydatu mužčynskaha połu, jasna, što ŭ žančyny mienšy vybar u sensie realizacyi siabie. Mienš zabiaśpiečanaści i ŭpeŭnienaści ŭ budučyni.

Mienavita tamu intuityŭna biełaruskaja žančyna adčuvaje, chočaš vyžyć — treba pašyrać mahčymaści, razhladać varyjanty, jakija adkidvajucca bolš upeŭnienym u budučyni čałaviekam. Nie kožnaja hatovaja sapraŭdy prykłaści padvojnyja namahańni, kab prabicca ŭ śviecie mužčyn. Šmat chto dumaje, što lepš — iści «lohkim šlacham» i šukać mužčynu‑padporku. Nie samoj realizoŭvacca, a na jaho spadziavacca. Adsiul i žanockaja kankurencyja i sproby jak maha bolšaj kolkaści mužčyn padabacca, pažadana ŭvohule ŭsim. Tamu i na abcasach nohi kalečym i ŭ niepraktyčnaj, ale seksoŭnaj vopratcy chodzim, i čas na manikiur dy sałony pryhažości marnujem. A kali za prafiesijnyja pośpiechi dajuć dypłomy, miedali i premii, to i za takuju pracu «nad saboj» žančyna choča adznaku, lepš za ŭsio pastavić štamp «vyšejšy hatunak». Voś i vychodziać kabiety na padmostak z aholenymi žyvocikam, popami i hrudziami. Usie z nadziejaj toj štampik atrymać i stać bolš pryvabnym «tavaram» na rynku, dzie iduć bai «za mužyka».

A ci pryjemna samim mužčynam potym u roli takoj padporki?
Mabyć, usio‑taki nie, raz tak časta možna pačuć, jak mužčyny nie lubiać tych, chto ich «za hrošy lubić» dy jak ciažka znajści dobruju, miłuju i niekarystalubnuju siabroŭku. Ale ž, daražeńkija, niekarystalubnyja mohuć być tyja, chto z Vami na roŭnych. Tolki roŭnia budzie lubić ščyra. Padporku lubić bieskarysna nie mahčyma, na toje jana i padporka. Jaje strašna zhubić i jaje treba pryviazvać. Mahčyma, maje sens padumać nad hetym pad čas prahladu nastupnaha konkursu «mokrych cišotak».

Nu a naša pryhožaja pieramožca pakuje turystyčnyja valizki. I dumaje, mabyć, niešta nakštałt taho, što «piać chvilin hańby, zatoje Ejfielevu bašniu pabaču». A mo pra hańbu i nie dumaje, mo hanarycca, chacia z baćkam, strohim musulmaninam, naŭrad ci jana zastałasia ŭ dobrych adnosinach. Zatoje Paryž i štamp jakaści na tušcy… prabačcie, dypłom pieramožcy važnaha respublikanskaha konkursu.

Iznoŭ ža, pajezdka u Paryž. Nie kožnaja biednaja žančyna pojdzie ahalacca za turpajezdku. Ale bahataja dakładna nivodnaja. I mužčyna, što bahaty što biedny, dumaju, taksama nie pojdzie. Bo razumieje, u jaho bolš mahčymaściaŭ na tuju pajezdku hrošy znajści, nie ryzykujučy potym chadzić z klajmom na svaim žyćci «Mister pienis Biełarusi 2009».

Žanna Jamajkina

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0