Žyŭ‑byŭ adzin chłopčyk. I pracavaŭ jon na budoŭli. I zachaciełasia jamu pradoŭžyć navučańnie ŭ hałoŭnym univiersitecie svajoj lubaj krainy. I nadyšoŭ čas ispytaŭ… I pazdavaŭ jon ich niabłaha.
I pavioz jon dakumienty va ŭniviersitet na zavočnaje płatnaje, bo nie moh na dzionnym vučycca. Maci jahonaja pa stanie zdaroŭja na piensiju vyjšła, a piensii toj 270 000 rubloŭ.
Va ŭniviersitecie ž kazali: «Kali zachočacie na biudžetnaje pieravieścisia, pamiatajcie — 75 adsotkaŭ adznak vydatnych być pavinna». I zahareŭsia chłopčyk hety ad słoŭ takich. I pieršyja ispyty vytrymaŭ na vydatna.
Dy praz paŭhoda pamierła maci. I zastaŭsia chłopčyk adzin na śviecie. I źbiraje rečy jon dy znoŭku jedzie ŭ horad, maci lubuju svaju pachavaŭšy.
Vytrymaŭ i druhija ispyty. Adznak vydatnych jakraz 75% i było. I pačaŭ jon čakać pieravodu na biudžet.
Dy admovili chłopčyku, bo nie braŭ jon udziełu ŭ hramadskim žyćci ŭniviersiteta, na adznaki jahonyja ŭvahi mała źviartajučy. I apłatu navat častkova nie skasavali, hrošy paličyŭšy na byłym miescy pracy dy na novym. Vyjšła bolš čym 240 000 rubloŭ na miesiac, a značyć, i pražyć možna, i vučycca.
A chłopiec ledź kancy z kancami stočvaŭ, a za navučańnie ž płacić treba było. Z honaram akazaŭsia, nie chacieŭ pazyčać, dyj byŭ zapas na čorny dzień…
I chodzić zaraz dy pracu inšuju šukaje, bolš prybytnuju, ci choć mažlivaść padpracavać dzie. I kali dzie sustreniecca, źvierniecca chłopiec heny da vas, a moža, i nie jon, a čałaviek ź losam padobnym, dy budzie mažlivaść u vas dapamahčy jamu pracaj — nie advaročvajciesia.