Jašče adzin našaniŭski adras pačatku stahodździa. Piša historyk Andrej Vaškievič.

«Pračynajciesia, chutka Miensk», – pačuŭ ja standartnuju frazu pravadnicy i, kab vypadkam nie zasnuć iznoŭ, uschapiŭsia, jak zvyčajna, ledź nie zvaliŭšysia ź vierchniaj palicy plackartu. Za aknom pavolna prapłyvali pryharady Miensku. Chacia, jakija pryharady? Pryvakzalnaja płošča, što zaŭsiody niejak raptam źjaŭlajecca paśla dvaccaci chvilinaŭ nieviadomaha pryznačeńnia abšaraŭ, abciahnutych kalučym drotam i pabielenych cahlanych ci to składoŭ, ci to čyhunačnych depo, najbolš nahadvaje nia nadta ŭdała i niedarečy pabudavanyja dekaracyi da spektaklu pra imperyju indziejcaŭ-majia. Ale dekaracyi akazvajucca davoli vialikija. Siarod ich ciapier žyvuć bolš za dva miljony biełarusaŭ.

Adnak kožny raz jedzieš u stalicu z unutranym adčuvańniem čahości niezvyčajnaha, asabliva, kali kančatkovaja meta tvajoj pajezdki – archiŭ abo biblijateka. U pracy historyka šmat što miažuje z nakanavanaściu, bo nikoli nia viedaješ, što čakaje ciabie ŭ novym stosie papak z pažaŭciełymi papierkami. Časam znachodziš taki prykład vieličy i mahutnaści čałaviečaha duchu, što, zdajecca, vyrastajuć kryły, a časam daviedvajeśsia takoje, paśla čaho tydniami nie dakranajeśsia da sšytkaŭ z archiŭnymi natatkami. Adnym słovam – historyja. Tak ci inačaj, ale ad niekalkich dzion, praviedzienych u archivie, zastajecca jak praviła adno mocnaje, zachaplalnaje, nia važna, stanoŭčaje ci admoŭnaje, uražańnie.

Tym razam hetaje ŭražańnie złaviła mianie ŭ apošni dzień pracy ŭ akademičnaj biblijatecy. Dumkami ŭžo znachodziačysia ŭ ciahniku, jaki viazie mianie nazad ŭ Horadniu, ja hultajavata, chutčej dziela samazaspakajeńnia, što niešta rablu, hartaŭ vopis spravaŭ adnaho dakumentalnaha zboru. Raptam pozirk upaŭ na spravu, nazva jakoj mianie, nie specyjalista ŭ našaniŭskaj pary, nikoli nie zacikaviła b, kali b nie znajomaje proźvišča: «Paštoŭka ksiandza Jana Tšasko ŭ redakcyju «Našaj Nivy».

Dumki pra viartańnie ŭ Horadniu adrazu niekudy źnikli, i ja, chucieńka paprasiŭšy prynieści hetuju spravu, pačaŭ nervova huškacca na kreśle ŭ pradčuvańni nievialičkaha adkryćcia.

Sprava akazałasia dziŭnaja. Zialonaha koleru papka, u jakuju była ŭkładzienaja adna nievialičkaja paštovačka. Paštoŭka zvyčajnaja, i tekstu niašmat. Lipień 1912 hodu, ksiondz Jan Tšasko prosić u redakcyi prabačeńnia, što svoječasova nie płaciŭ za padpisku, i paviedamlaje hazecie svoj novy adras u Aŭstryi. Zakapanaje. U pačatku XX stahodździa hety horny kurort nazyvali nie inakš jak stalicaj suchotnikaŭ. Tam skončyli svoj žyćciovy šlach Ivan Łuckievič i Kazimier Svajak. Čamu jechaŭ tudy Jan Tšasko, taksama zrazumieła. Suchotnik u toj čas moh pražyć davoli doŭha, ale chiba heta było žyćcio, tam, vysoka ŭ horach, siarod takich samych, jak i ty, ludziej‑cieniaŭ. Adnak samaje cikavaje było na druhim baku paštoŭki – raniejšy, biełaruski, adras ksiandza: Suvałkaŭskaja hubernia, Aŭhustoŭski paviet, pošta Sapockin, Tealin.

nnlisty-1-061220 (60K)

Ciapier usio stała na svaje miescy. Usioj svajoj isnaściu adčuvajučy, što trapiŭ akurat na toj siužet, na jakim varta skončyć hety vizyt u Miensk, ja viarnuŭ spravu supracoŭnicy biblijateki i pakročyŭ da vychadu.

Sapockin, dla kahości prosta kropka na mapie Biełarusi, dla kahości vioska ŭ vakolicach Aŭhustoŭskaha kanału, dla kahości (dobra abaznanaha ŭ historyi) samaje «polskaje» miastečka ŭ našaj krainie. U 1795 hodzie vakolicy Sapockina trapili ŭ skład Pruskaj dziaržavy, u 1807-m – u Hiercahstva Varšaŭskaje, u 1815-m – u Carstva Polskaje. Paśla jašče sto hadoŭ asobnaha ad usioj astatniaj Biełarusi žyćcia. Davoli aktyŭnaja palanizacyja, supraciŭ miascovych žycharoŭ prymusovamu pieravodu z Unii ŭ pravasłaŭje pryviali da taho, što ŭžo ŭ pačatku XX st. bolšaść sapockincaŭ ličyła siabie palakami i ličyć siabie takimi da siońniašniaha dnia. Adnak biełaruščyna nikoli nie pamirała i tut.

Proźvišča ksiandza Tšaska ja viedaŭ užo za hod da hetaj znachodki. Viedaŭ jaho ź lista adnaho tajamničaha biełarusa z padharadzienskaj vioski Adamavičy, jaki padpisaŭsia pseŭdanimam Uporysty. U nadrukavanym letam 1920 h. u vilenskaj «Krynicy» liście Ŭporysty pisaŭ, što žychary vakolicaŭ Sapockina pakrychu schilajucca da biełaruščyny, jašče ŭ 1918 h. u Aŭhustovie adkryli biełaruskuju škołu (jaje nastaŭnika, jak ja daviedaŭsia paźniej, zvali Stanisłaŭ Lachovič), ale, na žal, nie chapaje dapamohi i ŭvahi ad biełarusaŭ z metrapolii, ź Vilenščyny abo ź Mienščyny. U kancy Ŭporysty sa skruchaj zaznačyŭ, što vielmi patrebnyja i maładyja ksiandzy, jakija nie bajalisia b čytać kazani pa-biełarusku, bo «ksiandzoŭ biełarusaŭ u blizkich vakolicach niama, bo ks.praf.Beta ŭ Łomžy, a ks.Tšasko ŭ Zakapanym lečycca». Ksiondz Hienryk Beta sučasnym daśledčykam krychu viadomy, najpierš svajoj biełaruskamoŭnaj knižačkaj pra karysnaść raźviadzieńnia pčołaŭ… Narešcie vyśvietliłasia i z ksiandzom Tšaskom. Što stała z hetym, napeŭna, vikarym kaściołu ŭ Sapockinie, pakul nia viedaju, mabyć, niašmat pražyŭ jon paśla 1920 h., užo tady minimum vosiem hadoŭ zmahaŭsia jon z suchotami ŭ Zakapanym. I cełych vosiem hadoŭ, praz połymia dźviuch vojnaŭ, niekalki akupacyjaŭ, hoład i nievymiernyja pakuty pomnili jaho i jahonuju «Našu Nivu» miascovyja sialanie…

Zimoju ciamnieje rana, i ciahnik na Horadniu adychodzić užo ŭ pryciemkach. Inšym razam piać hadzinaŭ marudnaha padarožža praz Maładečna, Lidu i Skidziel padajucca viečnaściu, ale nia hetym razam. Dumak pra zabytych apostałaŭ biełaruščyny Stanisłava Lachoviča, ksiandzoŭ Betu i Tšasko, tajamničaha Ŭporystaha chopić da taho samaho momantu, kali praz adčynieny tambur u vahon nie ŭvarviecca ciopły viecier rodnaha horadu.

Tak, i navat u Sapockinie nie abyšłosia biaz «Našaj Nivy», – padumaŭ ja, vyrazna ŭjaŭlajučy, jak chitravata ŭśmichniecca, pačuŭšy hetuju navinu, adzin moj siabruk ź niedalokaj ad Sapockina vioski, i, nadaŭšy svajmu tvaru kamična-zmoŭnicki vyhlad, vyciahnie z zaplečnika vialikuju žaŭtavatuju kapertu z nadpisam «NAŠA NIVA».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?