Dniami małady kaleha z žalem paskardziŭsia, što nie zdoleŭ napisać artykuł u hazietu, bo nie pracavaŭ internet...

...Kožny raz, kali ŭ Minsk naviedvajecca zajezdžy hość, ja, znajomiačy jaho z horadam, abaviazkova pakazvaju Dom druku na hałoŭnym praśpiekcie. Nie skazać, kab vyłučaŭsia niejkaj asablivaj daŭninoj (chacia sapraŭdy moža ličycca pomnikam dźviuch savieckich epoch), a voś niešta ž pryciahvaje da jaho, vymušaje dumać ab chutkaciečnaści, i ŭ toj ža čas — ab biezupynnaści byćcia. Zrešty, ja viedaju što: akno na trecim paviersie staroha budynka pobač ź pierachodam u novy — tak prościeńka paznačalisia jany, pakul nie źjaviŭsia šmatpaviarchovy Dom presy na Bahdana Chmialnickaha... Za hetym aknom — amal 15 hadoŭ žyćcia, jakich tolki i chapiła na toje, kab bolš-mienš asvoicca ŭ žurnalistycy...

I voś što samaje dzivosnaje ad tych hadoŭ — naradžeńnie śviežaha numara haziety.
Ad ranišniaj, u sprečkach i łajancy, płaniorki; dzionnaj, u biaskoncych telefonnych trelach, hruku drukarak dy laskatańni teletajpa, mituśni; načnoha, da śvitańnia, dbańnia nad hazietnymi pałosami dy paśpiešlivaj biehaniny ŭ hazietny cech da taho ščaślivaha momantu, kali, stomlena ŭładkavaŭšysia na siadzieńni, praciahvaješ taksistu pachnučuju drukarskaj farbaj hazietu: «Voś, zaŭtrašniaja...» — «Zaŭtrašniaja?!»...
Ad tych časoŭ mnohaje, kali nie ŭsio, źmianiłasia ŭ hazietnaj dy drukarskaj spravie.
Nie schilajucca bolš nad viarstalnymi stałami šmatvopytnyja viarstalniki, addaŭšy svaju prafiesiju kampjutarnym hienijam vialikich i małych redakcyj; nie sustrenieš siońnia ŭ redakcyjach mašynistak, a ŭ drukarniach — linatypistak, ź niejmaviernaj chutkaściu nabirajučych u mietale talenavityja dy niazdarnyja teksty; i nikoha nie ździviš ani zaŭtrašniaj, ni, tym bolš, siońniašniaj hazietaj — jaje ŭździejańnie na naša žyćcio skurčyłasia da toj kropki, ź jakoj tolki i mahčyma znoŭku pačynać uzrastać...

Ale ŭzrastać nie vypadaje.

Naadvarot. Namahańniami łukašenkaŭskaha «pieršadrukara» Pralaskoŭskaha zapłanavana praź niejkija chołdynhi źvieści ŭsie dziaržaŭnyja haziety ŭ adnu, u lepšym vypadku — dźvie.
I stvaryć usioabdymnyja sajty, kab sučasny čytač, jakomu abrydła čytać adno i toje ž u papiarovych hazietach, advažna kinuŭsia ŭ kałamutnyja chvali internet-prapahandy...

Zdavałasia b, niama čaho škadavać ab źniknieńni šerahu adnastajnych dziaržaŭnych haziet. Źnikła voś «Čyrvonaja źmiena». I što?

Ale čamuści škada.

Nie, nie tamu škada, što robicca ci nie apošni krok da taho, ab čym biez zališniaj saramlivaści vykazaŭsia ŭ svoj čas Bienita Musalini:

«U tatalitarnym režymie druk źjaŭlajecca častkaj režymu i siłaj, jakaja jamu słužyć...»

Histaryčna marny krok. Viadoma, što stałasia z Musalini i jahonaj «siłaj»...

Nasamreč škada taho, što namahańniami ministerskich dru.., prabačcie, ...karnikaŭ robicca ci nie apošni krok da vyniščeńnia kulturnaj spadčyny, jakoj, biezumoŭna, źjaŭlajecca biełaruski druk, uvasobleny, u tym liku, hazietami savieckaha času. Havoračy pa-sučasnamu, nacyjanalnymi brendami, napracavanymi pakaleńniami talenavitych piśmieńnikaŭ i žurnalistaŭ.

Tak, toj druk taksama słužyŭ režymu, byŭ jahonaj častkaj i siłaj. Ale i jon ža toj režym razburaŭ. Bo kali pachisnułasia partyjnaja moc, pieršyja huki ad ziemlatrusu, jaki nabližaŭsia, čulisia praz zaŭtrašnija haziety...

Siońnia dziaržaŭnyja haziety spres učorašnija. Jak i režym.
Režym, jaki vielmi zaniepakojeny tym, što patencyjna jany zdolnyja nabyć kali-niebudź rysy zaŭtrašnich. Chaj lepš źniknuć, čymści pačnuć słužyć nie režymu, a hramadstvu i ludziam. Chacia b tak, jak padčas minułaj vajny «Savieckaja Biełaruś» pasłužyła žaŭnieru Ješčyku, jaki prasiŭ majho baćku, vajennaha žurnalista, dasłać «starych haziet dla smaleńnia...»

Zžaŭcieły abryvak z archiva, ałoŭkam...

Siońnia ci nie finskaja bumaha «Saŭbielii» navat na samakrutku nie prydatnaja. Nie havoračy ŭžo pra sajt...

Nie, nie vieru ja ŭ internet pa-pralaskoŭsku. Usie nadźmutyja nibyta dziaržaŭnym kłopatam razmovy pra internet — falšyvaja sproba pieraškodzić niezaležnamu słovu i volnaj dumcy z dapamohaj nabirajučych papularnaść technałohij.

Ja ŭvohule nie vieru ŭ źniščalnuju dla drukavanych haziet moc IT-technałohij.

Bo sprava nie ŭ nośbicie słova, a ŭ tym, što Słova i Druk nie mohuć žyć paasobku.

Navat kali praz hady ci stahodździ ludzi buduć čytać ranišniuju hazietu prosta ŭ pavietry, a zaŭtrašniuju — siłaj ujaŭleńnia, usio roŭna heta budzie Słova, heta budzie Druk.

A internet, jak bačym, zdarajecca, nie pracuje...

Hladzieć taksama:

Pryvitańnie ad Bułata

Papiarovy žaŭnier

Strašnaje słova

Miesca ŭ historyi

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?