«Ja vam usiu praŭdu raskažu!» — abiacaŭ mužčyna, pakul my išli da tannaj stałoŭki na vulicy Čyrvonaj.
Mikałaj (imia źmienienaje) naradziŭsia ŭ 1963 u Samachvałavičach, što pad Minskam. Zatym siamja pierabrałasia ŭ stalicu. Mastak-samavučka, paśla škoły pracavaŭ u pachavalnym biuro, rabiŭ partrety na pomnikach. Na tyja časy mieŭ niebłahija hrošy.
Ale los nakanavaŭ jamu inšuju «karjeru».
U 20 hadoŭ chłopiec trapiŭ u turmu za zabojstva. Padčas adsiedki maci zahinuła ŭ aŭtaavaryi. Na jaje pachavańnie maładoha zeka nie adpuścili.
Jak potym stała viadoma, razam z maci Mikoła straciŭ i kvateru na Staravilenskim trakcie. Kali jon «adkinuŭsia» ŭ 1995-m, tam užo žyli «mianty».
«Pa raniejšych zakonach, kali ciabie 6 miesiacaŭ niama — aŭtamatam vypisvali», — kaža Mikoła. Tak jon staŭ biazdomnym. Pieršuju noč na voli pravioŭ u padvale.
U Minsku ŭ Mikoły žyvuć dva braty. Pieršy — siamiejny čałaviek, maje dźviuch dačok. Ale pakolki ŭ turmie Mikoła padchapiŭ tubierkuloz, to žyć ź siamjoj brata nie vypadała. Druhi — pjanica, ale zanačavać časam puskaje.
Apošnija dzieviać hadoŭ Mikoła žyvie na vulicy.Usio svajo, jak kažuć, nosić z saboj.
Majomaść 50-hadovaha mužyka lohka źmiaščajecca ŭ zaplečniku i polietylenavaj torbie. Načuje ŭ padjezdach. Kaža, ludzi nie haniajuć. Zimuje ŭ «bamžatniku» na vulicy Vaŭpšasava.
Na pracu ŭładkoŭvacca nie dumaje. «Kudy mianie voźmuć sa złamanaj rukoj?» Niejak vypivaŭ z pryjacielem na vakzale. Toj zduru prapanavaŭ spynić elektryčku rukoj. Tak Mikoła złamaŭ ruku. Dobra, što žyvy zastaŭsia.
«Butelečnym biznesam» jon nie zajmajecca: niavyhadna. «Chaj babulki zdajuć», — kaža Mikoła.
Z hoładu nie pamiraje, žyvie tym, što daduć ludzi. U Mikoły taki pryncyp: ad biednych hrošy nie brać.«Niejak babulka praciahnuła 50 tysiač — nie ŭziaŭ!» «Bahatyja» ŭ jaho razumieńni — heta tyja, što jeździać na «mersach».
Hetaj zimoj Mikołu mocna padfarciła.
Adzin ščodry čałaviek daŭ ažno 800 jeŭra, 150 dołaraŭ i 5 miljonaŭ rubloŭ.«Ty ŭjaŭlaješ, piać miljonaŭ! Ja hlažu na jaho: žartuje, idyjot? A jon mnie kaža: malisia za supakoj dušy», — raskazaŭ Mikoła svaju badaj što samuju niezvyčajnuju pryhodu.
Hrošy na «supakoj» pajšli na «škuru sa stamietroŭki», ź jakoj hieroj-paluboŭnik nakiravaŭsia ŭ hatel «Biełaruś». Mikoła sa smakam apisvaje svaje pryhody. Jak jon žyŭ u hateli, kuplaŭ darahuju harełku. Ažno pakul hrošy nie skončylisia. Ciažka acanić, što praŭda, što prydumka ŭ hetaj historyi.
«Potym ja padumaŭ, što možna było tyja hrošy ŭ bank pakłaści. Takija pracenty byli b! Durnieńki…» — kaža Mikoła.
Haziet Mikoła nie čytaje, televizar nie pomnić kali apošni raz bačyŭ. Nie lubić ułady i nie vieryć aficyjnaj viersii vybuchu ŭ mietro. Kaža, jaho pryjacieli taksama «suprać Łukašenki».
Hałoŭnyja «vorahi» Mikoły — «mianty». Skardzicca, što jaho nieadnarazova litaralna vykidali za horad, kab nie švendaŭsia ŭ centry.
«Kali vy takija razumnyja, to čamu tady takija biednyja, a?» — kazaŭ jon ludziam na prypynku, dzie my ź im paznajomilisia.
U Boha Mikoła nie vieryć. «Ja žyvu dziela žyćcia. My žyviom adzin raz, druhoha žyćcia nie budzie. Ale ja chutka ŭžo pamru», — taki sens isnavańnia hetaha čałavieka.