vychad u horad

Źmicier BARTOSIK

Ženik i Siaroža

Inšym razam nia varta vychodzić na vulicu, kab ubačyć niešta vartaje apisańnia ci prosta paciešnaje. Dziakuj bohu, ja žyvu na pieršym paviersie, i ŭsio žyćcio dvara ŭ mianie, jak na dałoni. Paru dzion tamu aktyŭnaja častka žančynaŭ našaha domu naładziła niesankcyjavany mitynh la dźvieraŭ padjezdu.

Pratestavali suprać Nineli, Ženika j Siarožy. Ninel — heta naša susiedka źvierchu. A Siaroža j Ženik — jaje sabaki, ź jakimi staraja Ninel dazoram, dva razy na dzień abychodzić prylehłyja baki dla śmiećcia z metaju spažyvy dla svaich čaćvieranohich siabroŭ. Šery Siaroža — dzicia adultera niamieckaha aŭčara j dvarovaha cucyka. Na vyhlad vielmi padobny da svaich pamiežnych i milicejskich surodzičaŭ, ale charaktaram bolš flehmatyčny j družalubny. Ja navat nikoli nia čuŭ Siarožavaha hołasu. Jon lubić adpačyvać la dźvieraŭ liftu, i tyja, chto ź im nieznajomy, pakorna iduć pa leśvicy. Siaroža ich pravodzić sumnym pozirkam. Čorny Ženik — poŭnaja supraćlehłaść svajmu siabru. Rostam nižejšy, kryvioj praściejšy, charaktaram bolš bajavy. Mienavita jon i raspačaŭ, ci to z haładuchi, ci to ź cikaŭnaści, palavańnie na biazdomnych katoŭ. I hetym razam zahryz susiedzkich kacianiataŭ, što vyklikała spraviadlivuju buru pratestu ŭsich našych kotatrymalnicaŭ. Na mitynhu było vyrašana prymusić staruju Ninel adpravić abodvuch złačyncaŭ na viosku albo nabyć im namordniki.

Na nastupny dzień dvor ubačyŭ nastupnuju karcinu. Spačatku z padjezdu pakazaŭsia Siaroža ŭ impravizavanym namordniku ź niejkaha drotu. Za im vybieh i Ženik. U Ženika na mordzie krasavałasia abrezanaja, akurat pad pamier jahonaj mordy, plastykavaja butelka z-pad minerałki, nadziejna zaviazanaja viarovačkaj za Ženikavymi vušami. Asabliva vynachodliva hladziełasia rylca ź dziuračkaj, praź jakuju Ženik byŭ vymušany dychać. Abnova Ženiku jaŭna nie padabałasia. Jon biehaŭ na dvary, namahajučysia skinuć skafandar, i vyhlad mieŭ pry hetym, skažam prosta, durnavaty.

Praz chvilinaŭ dziesiać Ženik staŭ hierojem dnia. Biaź śmiechu na jaho hladzieć było niemahčyma. Tvary viečna zmročnych alkaholikaŭ i abciažaranych plotkami babulek raskvitnieli ŭśmieškami. Pahladzieć na Ženika prychodzili žychary susiednich dvaroŭ. Vypadkovyja minaki spaborničali ŭ daścipnaści. Chto abazvaŭ Ženika «Łajkam na miesiacy», chto «vadałazam», chto «amonam». U pamyjnych katoŭ było asablivaje śviata. Ženik ich haniaŭ, ale schapić nia moh. Navat vydavanyja im huki z butelki byli bolš padobnyja na sapsavany hramafon, čym na hrozny brech.

I tut zdaryłasia nievierahodnaje. Zabrachaŭ naš maŭklivy, flehmatyčny Siaroža. I heta byŭ nia brech, a niejkaja łajanka. Zaŭždy zhasłyja Siarožavy vočy napoŭnilisia złościu. Siabry pa-zmoŭnicku syšli ŭ bližejšy les. Pakazałasia hetaja para pad viečar. Vysoka zadraŭšy svoj šałom, išoŭ Ženik, za im tryjumfalna tupaŭ siabra. U Siarožavych zubach była niaščasnaja, niežyvaja vaviorka. Usie małaletnija chulihany byli ŭ zachapleńni.

Na ceły dzień moj dvor byŭ vyklučany z palityčnaha ci jakoha inšaha pracesu. Ludzi zabylisia na Łukašenku j Čyhira, na Rasieju j NATA, na intehracyju j denaminacyju. Dyj na samich siabie taksama. Mnie ciažka navat ujavić, što mahło b adciahnuć ichnuju ŭvahu ad zabutlavanaha Ženika i ad hieraičnaha Siarožy.

Ženik pa-raniejšamu biehaje ŭ svajoj butelcy. Dvor pryzvyčaiŭsia.

Dvor abmiarkoŭvaje, ci nie specyjalna Jelcyn zachvareŭ, «kab nas nia ŭziać u Rasieju» i kali «pabiadziać čačenaŭ». Adziny, chto maŭčyć — heta Siaroža. Robicca ŭražańnie, što jon samy razumny ŭ dvary. A moža i nia tolki ŭ dvary.


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0