1979 hod. Pieršyja Kalady

 

Iduć-piajuć. Redkija minaki azirajucca spałochana. Viesiałość piesień haśnie, adlatajučy ŭ projmy pamiž šerymi partyjnymi budynkami. Ale jašče žyvy byŭ Karatkievič u svaim domie na Karła Marksa. Majstroŭnia śpiavała jamu ŭ dvary. Z voknaŭ kidali kapieječki advažnyja ludzi. Pamiataju pačućcio vykliku — robim niešta niedazvolenaje, ale pry hetym biaskryŭdnaje.

My ŭžo vyjšli z Karatkievičavaha dvara, kali nas dahnaŭ chłopiec i praciahnuŭ padarunak sa słovami «Heta ad siamji Adamčykaŭ». Nia pamiataju, ci nazyvaŭsia jon užo Adamam Hlobusam.

Za praspektam nalacieli milicejskija mašyny. Sprabavali vychapić z natoŭpu kaho-niebudź adnaho, ale ŭsie trymalisia razam. «Zabirajcie ŭsich!» I milicyja adstała. A moładź pajechała ŭ majsterniu znajomaha mastaka, kab tam raspravicca z nakaladavanymi pačastunkami. U svaim kole panavaŭ svoj śviet, zusim nie taki, jak na chałodnych i pustych vulicach.

...Jak ni kruci, z hetaha sapraŭdy pačałosia ŭsio, što było paśla — adradženski ruch, niezaležnaść, ciapierašniaja apazycyja...


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0