DYSKAHRAFIJA

 

“CIK-TAK, CHODZIKI. Pieśni dla maleńkich biełarusaŭ”. Leanid Prančak i roznyja vykanaŭcy. “Kovčieh”, 1999.

Pamiatajecca, źjedlivy i z takim duža indyvidualnym pačućciom humaru Džahier z hrupy “Rublovaja zona” niejak pierajnačyŭ słovy zahałoŭnaj pieśni hetaha albomu, pryśviaciŭšy toje Tamary Vińnikavaj. U vyniku pieśnia pačynałasia tak: “Cik-tak, chodziki, dali joj try hodziki”. Toje, što pieśnia stałasia abjektam svojeasablivaj parodyi, śviedčyła pra jaje biezumoŭny pośpiech u słuchačoŭ u cełym i ŭ Džahiera ŭ pryvatnaści. Nia kažučy ŭžo pra maleńkich biełarusaŭ, ale j pra darosłych, ciapier navat belhijcaŭ, žycharoŭ krainy, jakuju asabista aščaśliviŭ Džahier, pakinuŭšy abrydłuju jamu rublovuju zonu.

Leanid Prančak – paet. I navat nastaŭnik. Kažuć, Michasia Finbierha biełaruskaj movie navučaŭ, choć i ź pieramiennym pośpiecham. A jašče napisaŭ teksty dla mnohich sapraŭdy ŭdałych piesień. A jašče jamu pašenciła ŭ tym sensie, što teksty tyja zbolšaha trapili da zdolnych kampazytaraŭ, u vyniku čaho Prančak, tak by mović, ułasnymi rukami ŭ sadružnaści z Eduardam Chankom, Źmitram Jaŭtuchovičam adliŭ sabie pry žyćci kolki ładnych bronzavych biustaŭ u vyhladzie choć by toj samaj pieśni pra chodziki ci “Kałychanki” (“Śpić nad lesam abłačynka”).

Udałaja kaseta. Tut i kazka tabie jość, i pieśni ŭ vykanańni Valerja Dajnieki, Nadziei Mikulič, dzietak roznych talenavitych i dziadziek-prafesijanałaŭ. A pra toje, što takija vydańni dla maleńkich biełarusaŭ nadzvyčaj patrebnyja i žadanyja, śviedčyć adzin darosły fakt. Niejak sustreŭ u šynku kampaniju dzieciukoŭ pa dobrym užo pivie. Aduchoŭlenaść tvaraŭ śviedčyła pra toje, što ani Džahiera jany nia viedajuć, ani Prančaka i tym bolš – Eduarda Siamionaviča. Ale dzieciuki tyja staranna vyvodzili: “Cik-tak, chodziki…” I dalej niešta pra “ŭrodzikaŭ” i roznyja, źviazanyja ź imi, ciopłyja pačućci. “Aha! – padumaŭ ja. – I hetych praniało sapraŭdnaje muzyčnaje mastactva”.

Voś i mnie chočacca, pasłuchaŭšy kali takuju kasetu, viarnucca ŭ dziacinstva i pierakanacca, što navokał – sucelnyja maleńkija biełarusy i niama anivodnaha darosłaha savieckaha pudziły. Dy, na žal, siońnia maju mahčymaść adno ździacinicca. Što j rablu.

Cik-tak Słuchač.

 

I GOTTA MOVE. Hrupa Mojo Blues. “Kovčieh”, 1999.

Značyć, tak… Pra husty spračacca nia budziem. Praviadziem paraŭnalny analiz na pradmiet adpaviednaści bluzavych napojaŭ zapatrabavańniam šyrokaje publiki.

Nalivajem šklanku prostaj harełki i stolki ž – “bakštanki”. Ci słynnaj staradaroskaj. Nie na prodaž vyhnanaj, a dla siabie. “Try bulbinki”, jak vyznačaŭ jakaść napoju vialiki znaŭca Hienadź Citovič. Vypivajem. Pakul schopić hałavu, dumajem, analizujem.

Napoj I Gotta Move, biezumoŭna, jakasny atrymaŭsia. Usie dziesiać numaroŭ, ź jakich tolki try naležać siabram zachodnich sajuzaŭ kampazytaraŭ, hučać prystojna i stylova. Jak na zakuś – hožy dyzajn vokładki. Z Alaksiejem Kazłoŭskim, Illom Šeŭčykam dy Andrusiom “Fiłam” Fiłatavym albom zapisvali Alena dy Natalla – cukierački z duetu LIN's, a taksama “kramaŭcy” – Andrej Lavončyk na klavišnych dy Ihar Varaškievič na hubnym harmoniku.

Rabota pradjusera – dyk naahuł redkaja dla Biełarusi pa adčuvańni huku, dynamiki. You Are The Boss – heta, jak mnie zdałosia, mienavita pra Alaksandra Jurčanku Bi Bi Kinh pieśniu napisaŭ. Karaciej, lepšuju prahramu ŭ historyi biełaruskaha bluzu i pryhadać niejak ciažka.

Nie, kaniečnie, niešta asobnaje takoje było… Frahmentami. Niejak u hałavie ŭžo krucicca, ale nia zhadvajecca adrazu. Ci to ŭžo sama hałava paśla dźviuch šklanak zakruciłasia, niejkaj viniłavaj raptam zrabiŭšysia. Dyk heta my pra što? Bluz-šmuz, biaz hazu niama džazu…

Aha, I Gotta Move! Voś i pytajusia: jakaja z tych dźviuch šklanak lepš prajšła? Biezabličnaja harełka fabryčnaja ci dla siabie zroblenaja z-padkarčoŭka? Voś! A heta ž ja nie prapahandaj alkaholu zajmajusia, da viedama Dziaržkamdruku, a paraŭnalnym bluzavym analizam.

“Moža bluz” – pamiataju, hetak niechta sprabavaŭ kpić z nazvy hrupy. Kab aŭtar taho žartu moh hetak ihrać, ja b prapuściŭ toj žart miž vušej. Viedaju, darečy, adnaho dziejača miascovaha šoŭ-biznesu, jaki ŭsich našych muzykaŭ uvieś čas abražaje słovami “usialakija tam…” Jon taksama bluz sprabavaŭ ihrać, miž inšym. Na vychadzie atrymałasia niešta takoje, što ŭ vioskach navat na prodaž, čužym, nie dajuć. Kštałtu łaśjonu “Vasilok”. Niepitnoje, adnym słovam. Dyk Mojo Blues stylem vałodaje. Adno što hetaja mienavita prahrama atrymałasia niejkaja… jak by heta… nu, jašče pa adnoj!

Vo! Ja j kažu: fabryčnaja harełka – jana biaz smaku, biaz vodaru. Vada, adnym słovam, u sumiesi z rektyfikatam. Svojskaja ž – na ziołkach, praz serca prapuščanaja, praz dušu, smak jaje – na ŭsio žyćcio ŭspamin! Ja, pakul zdolny jašče sioje-toje kiemić, pryznajusia: bluz liču za lepšaje słuchać žyŭcom, a nia toj, što vylizany ŭ studyi da apošniaje notki. Hučańnie I Gotta Move nastolki čystaje, daskanałaje, majsterskaje, što tak i chočacca zapuścić u jaho, hučańnie, jakim salonym ahurkom. Chiba što zakusi škada. Nu nie staje mnie ŭ tych zapisach dušy – i ŭsio! Mabyć, usio ž niejkaja pamyłka zdaryłasia: abo spadar pradjuser musiŭ studyjnaje sterylnaje pavietra skarektavać u dačynieńni da bluzu, abo padkrucić na pulcie jakija huziki, kab pavietra toje napoŭniłasia čadam horadu, pachami, hałasami. Abo, urešcie, zymitavać zapis pad žyvoje ŭ studyi hrańnie.

Voś toje byŭ by streł u “dziasiatku”! Nu, tady jašče pa adnoj… Chto što žadaje. Ja asabista zamiž fabryčnaj – svojskuju, bluzavuju. Aŭtentyčnuju, jak toj kazaŭ. Jak tam narod za stałom zvyčajna śpiavaje? It Don't Means Nothing But The Blues. Oŭ, je-je! Za jaho! Albom usio ž duža dobry atrymaŭsia.

Bluzanuty Słuchač

 

“UŁYBKA ŁUNY”. Zoja Haryna. “Kovčieh”, 1999.

Viedajecie, chto takaja Zoja Haryna? Nie?! Tady hulajcie, pytańniaŭ da vas bolš niama.

Ja – viedaju. Nie dziaŭčo pisklavaje jakoje. Žančyna! Tych, darečy, uzrostu i dośviedu, ź jakimi ŭ “ich” zaprašajuć na cyrymoniju HREMI pryzy ŭručać. Spadziajusia, nieŭzabavie i Haryna choć by niešta ajčynnaje atrymaje. Darečy, chto nie pračuŭ: jana naminavałasia na “Rok-kniazioŭnu” za 1999 hod. Choć pa sutnaści jana bluzavaja kniazioŭna, jakaja śpiavaje pravilnyja pieśni niachaj sabie i pa-rasiejsku, ale tak, jak mała chto i z rasiejcaŭ zdolny. Sama muzyku piša, sama – teksty. Vystupała paru razoŭ u Miensku ŭ “Star-klubie” – super! Akampanement – usiaho adna hitara. Albom ža zapisvała z dapamohaj roznych brazhotak dy piščałak. I hołas – vielmi svojeasablivy, maniera vykanańnia – admietnaja i niepaŭtornaja. Cud homielski, adnym słovam!

Pryčym bluzy jaje – heta zusim nia stohn rasčaravanaj u žyćci žančyny, jakaja nia dała planu na zavodzie, mužyk jakoj pje, a dzietki z BPSM źviazalisia. Nie! Usio i praściej, i mudrej. Viedajecie hetuju mademuazel francuskuju, jakaja śpiavaje bluz? Nie, nia Besi Śmit, a jejnuju vučanicu ŭ dziasiatym kalenie. Dyk voś, u jaje ŭ Francyi moža realna kankurentka źjavicca, bo, pavodle čutak, usiudyisny Aŭhien Kałmykoŭ zbahryŭ Zoju Harynu “prancuzam”, jakija nadumalisia ceły tur pa krainie zrabić pad nazovam “Zoja i francuzy”. Miž inšym, ź bluzami Harynaj dy na rasiejskaj movie. Vo jak!

Budzie toje ci nie, užo j nia tak istotna. Dastatkova ŭžo, što jościeka ŭ Homieli žančyna, jakaja maryła “stať anhiełom, čtob naučiťsia letať”. I ŭ jaje toje atrymałasia.

Jaje muzyka ŭździejničaje, byccam toj prybor, jaki vydumany jaje svajakom, inžyneram Harynym. Jaje bluzy litaralna razrazajuć dušu na asobnyja častki. U milicyi toje nazyvajuć “rasčlanionka”. U bluzie toje nazyvajecca “kajf”. A toje, što jana na “Słavianskij bazar” nia trapić, – harantyja! Tudy ž naahuł dobraje dy vartasnaje redka traplaje. Zoja, miž tym, pa čutkach, druhi albom zapisvaje. Hetym razam z hrupaj. Znoŭ bluzy. Vo daść, adčuvaju, vo ŭmaža!

Jana – žančyna, jakaja moža. Pryvitańnie Patrycyi Kaas!

Aniolski Słuchač

 

“TOLKO S TOBOJ”. Hrupa “Biełorusskije Pieśniary”.

Paśla skandalnaha razvału słavutych, klasyčnych “Pieśniaroŭ” na dźvie samastojnyja tvorčyja adzinki prajšło davoli šmat času, kab možna było i pa bojcy kułakami pamachać, i na spravie pakazać, jaki z kalektyvaŭ čaho varty. Novyja “Pieśniary” Ŭładzimiera Mulavina da hetaha času nia zdoleli stvaryć čarhovuju prahramu, spadziejučysia bolš na byłych udzielnikaŭ kalektyvu, “Biełorusskije Pieśniary” niadaŭna dali narešcie ŭ Miensku vialiki solny kancert, na jakim prezentavaŭsia hety samy albom. Uličvajučy, što ciapieraka za akijanam žyvuć čałaviek vosiem z tych, chto niekali vystupaŭ u hrupie – z-za vialikaj ciakučki kadraŭ – zastajecca spadziavacca, što i “Amerykanskija Singers” što-niebudź udumajuć vydać na dysku albo sa sceny.

I heta budzie nahodaj biełaruskamu šoŭ-biznesu narešcie patrapić u knihu suśvietnych rekordaŭ! Ažno try hrupy z amal adnoj nazvaju dy šmat u čym ahulnym repertuaram. Heta ž nia “Łaskovyj maj” z ahulnaj dla ŭsich dvaccaci “čosavych” bryhadaŭ fanahramaj!

Dysk “Biełorusskich Pieśniarov”, darečy, nie rasčaravaŭ. U asnoŭnym jon źmiaščaje novyja, narodžanyja mienavita ŭ hetym kalektyvie tvory. Sa staroj spadčyny – klasyka, jakaja ŭ aranžavańniach staić duža blizka da taho, što rabili “Pieśniary”. Nia dziva: u hetych pieśniach najčaściej saliravali mienavita tyja vakalisty, jakija i raźvitalisia z Uładzimieram Mulavinym. Ale kali “Alesia” dy “Začaravanaja” ŭ albomie na miescy ŭ jakaści peŭnaha znaku pierajemnaści tradycyjaŭ, dyk “Naši lubimyja” sapraŭdy niejak stracilisia ŭ časie, choć fanatki Valerja Dajnieki balzakaŭskaha vieku na kancercie-prezentacyi napeŭna nie adnu nasovačku ślaźmi natalili.

Jość u albomie biezumoŭna ŭdałyja piesieńki. Najpierš zahałoŭnaja z uzornaj raspracoŭkaju vakalnych partyjaŭ. Bolšaść novych piesień napisana Aleham Kazłovičam, hetkim maleńkim pakul Łučanočkam, jaki svajmu cieniu ŭ talencie, dalboh, nie sastupaje. “Ćvietok lubvi”, “Biełaja čieriemucha” – hodnyja i hožyja tvory, a apracoŭka narodnaj pieśni pra rekruta – jak z toj nizki daŭnich jašče apracovak rytmičnych narodnych tvoraŭ, jakija zdabyli papularnaść na terytoryi ŭsiaho byłoha Sajuzu. Adnoj usiaho pieśniaju adznačyŭsia ŭ albomie basist Alaksandar Kacikaŭ, ale jakoj! Hady try-čatyry tamu jon jašče ŭ ramkach pieršasnych “Pieśniaroŭ” napisaŭ cełuju prahramu na vieršy Łarysy Hienijuš i navat zrabiŭ jaje zapis. Uładzimier Mulavin, pa čutkach, nibyta daŭ zhodu na pakaz prahramy sa sceny, ale tolki jak solnaha prajektu Kacikava. A ŭ taho hrošaj jakraz i nie było!

Vo j lažyć čarhovy ŭkład u skarbonku biełaruskaje kultury niezapatrabavany. I tolki ciapier adna pieśnia, pardon, “Na nočlehie” (tak na ŭkładcy ŭ albom, zrazumieła, vykananaj z raźlikam na ŭschodni rynak) vyjšła na šyroki słuchacki prastor. Takija pieśni dadajuć honaru i aŭtaram, i vykanaŭcam.

My robimsia śviedkami zavočnaha spabornictva dvuch kalektyvaŭ, kožny ź jakich, zrazumieła, budzie rabić usie zachady, kab pakazać, što mienavita jon źjaŭlajecca najlepšym nośbitam tradycyjaŭ. “Biełorusskije Pieśniary” zrabili pieršy chod albomam “Tolko s toboj”. Chod u cełym pierakanaŭčy. Pra adkaz “Pieśniaroŭ” niešta ničoha nie čutno: sakratarka Mulavina spadarynia Śviatłana dahetul nibyta chodzić “pa pakutach” i nia nadta lubić radavać presu navinami. Anatol Kašaparaŭ u Štatach lubić Radzimu i ŭłasnuju piceryju. Leanid Bartkievič, kažuć čutki, raźvioŭsia z Volhaj Korbut. Aleks Rastopčyn u Ńju-Jorku paśpiachova vučyć amerykancaŭ, jak ihrać bluz.

Karaciej, sprava idzie, što j ciešyć. Budziem čakać navinaŭ pra ŭsich, biez vyniatku, pieśniaroŭ, niezaležna ad ich pašpartnaje prynaležnaści. Bo, pa vialikim rachunku, jany ŭsie nam darahija adnolkava.

Biełaruski Słuchač


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0