Asabliva niebiaśpiečnyja biełaruskija žyvioły

nievialiki rejestar

Žyviolny śviet Biełarusi bahaty i raznastajny. Škada tolki, što čałaviek nie navučyŭsia žyć ź im u harmonii. Ale my nia mieli na mecie stvaryć prablemny narys pra kanflikt urbanistyčnaha śvietu sa śvietam pryrody. Havorka pojdzie pra niekatorych viadomych nam biełaruskich sysunoŭ, rybaŭ dy žamiaru. Raspaviadziem biez pryjaznaści albo niepryjaznaści. Raspaviadziem sucha, jak zaolahi. Bo ŭ vialikich haradoch ludzi pačali zabyvacca nat na samoje isnavańnie žyviolnaha śvietu. Im zdajecca, što aproč kata dy sabaki ŭvohule nijakich žyviołaŭ niama. My musim nahadać haradzkomu biełarusu, što heta nie zusim słušna.

Žyvučy ŭ horadzie, my daŭno zabylisia na strašnych pradstaŭnikoŭ žyviolnaha śvietu Biełarusi. Tamu pachody ŭ hryby j na łovy čaściakom trahična skančajucca dla haradzkich žycharoŭ. Dziela napaminu pra vidavočnuju niebiaśpieku padajem nievialički rejestar asabliva niebiaśpiečnych biełaruskich žyviołaŭ. Tut ža raspaviadziem i pra metady baraćby ź imi.

 

Busieł

Zvyčajny (bieły) busieł zdaŭna nia lubić ludziej i zaŭždy rabiŭ čałavieku šmat škody. Charčavaŭsia jon chatniaj žyviołaj, a ŭ hałodnyja hady nia hrebavaŭ i čałaviečynaj.

Za daŭnim časam na našaj ziamli žyvioły j ludzi byli ŭ kolki razoŭ vialikšyja za ciapierašnich. Tahačasny čałaviek moh vydzierci ź ziamli chvainu ci biarezinu siarednich pamieraŭ. Adnak u bojcy z busłom, jaki ŭ tyja załatyja časy byŭ niedzie ŭ dziesiać razoŭ bolšy za pradstaŭnikoŭ čałaviečaha rodu, ludzi nia mieli anijakich šancaŭ na pieramohu. Tolki ŭzbrojeny atrad u dziesiać šablaŭ byŭ zdolny dać adpor raźjušanamu busłu, tamu ludzi paźbiahali pierasoŭvacca na samocie i vandravali vialikimi kumpanijami, što, zrešty, časam skančałasia trahična: vialikaja siabroŭskaja kumpanija pravakavała da ŭžyvańnia napojaŭ, jakija ŭzmacniajuć siabroŭstva j davier. Napad busłoŭ na niećviarozyja j sonnyja atrady zaŭsiody mieŭ sumny dla ludziej vynik. Jak u Čakanovickim letapisie:

Raptam u niebie, zusim dla ludziej niečakana

Ptuška źjaviłasia, ptuška žachlivaha rodu.

Kryły paŭnieba i sonca śviatło zachilili

Tak, što adrazu ŭvačču parabiłasia ciomna.

Zuby bliščeli ŭ ciemry chałodna j złaviesna

Nam pradrakajučy toje, što

vymavić strašna.

Treba było nam z taboju aščerycca zbrojaj,

Vychapić šabli i dzidy, busła napałochać.

Tolki nia ŭstali z travy vajary, nie raspluščyli vočy,

Vočy, zapluščanyja krembambulaj dy miodam,

Krupnikam skutyja ruki nia vyciahli zbroi.

Tolki adzin ja zastaŭsia žyvy dy zdarovy.

Bo, jak viadoma dla ŭsich, ja manach niepituščy

I nie ŭžyvaju napojaŭ, što ludzi tak lubiać.

I pakul ptach toj rabiŭ svaju strašnuju spravu,

Sprytna schavaŭsia ja ŭ lesie siarod viekaviečnych chvainaŭ.

Busły, vidać, naŭmysna napadali na stamlonych alkaholem vajaroŭ ź vialikim adsotkam utrymańnia śpirytusu ŭ kryvi. Ptach taksama nia suprać byŭ... dziubnuć.

Ale sustreča ź biełym busłom — nia samaje strašnaje, što mahło zdarycca z čałaviekam. Isnuje ž jašče j čorny busieł. Čornym jaho nazvali za žudasny noraŭ i za toje, što jon prynosiŭ čałavieku adno biespraśvietna-čornaje. Na ščaście, čornych busłoŭ značna mienš, čym zvyčajnych. Inačaj ludzi naŭrad ci vyžyli b na hetaj terytoryi. Čorny busieł byŭ razumniejšy, chitrejšy, padstupniejšy, bolšy j macniejšy za biełaha. Napadajučy na čałavieka, jon, pierš čym zabić, hulaŭsia sa svajoj achviaraj jak kot z myššu. Abo zanosiŭ u hniazdo, dzie čałavieka zadzioŭbvali da śmierci ptušaniaty — ad naradžeńnia ahresiŭnyja j kryvažernyja čarnapioryja istoty.

U tyja časy busły nia lotali ŭ vyraj — zimavali ŭ Biełarusi. Na buślinuju biadu, arhanizm hetych ptušak byŭ uładkavany takim čynam, što pry nadychodzie minusovaje temperatury jany imhnienna zasynali. Ludzi, kali znachodzili zasnułaha busła ŭ poli ci siarod lesu, terminova źbiralisia ŭsioj vioskaj (horadam, inšym pasieliščam) i na praciahu troch zimovych miesiacaŭ niesupynna zasypali ptacha źmierzłymi kamiakami ziamli, až pakul nie ŭźnikaŭ vieličezny kurhan. Kali busieł uviesnu pračynaŭsia, dyk nia moh pavarušyć kryłom ci łapaju. Sučasnyja navukoŭcy ličać, što buślinaje mocy całkam chapiła b, kab vybracca z-pad ziamli, ale ptuška pamirała. Chutčej ad stresu, ad žachu pierad ciemraju ŭ vačoch i chałodnaj nieruchomaściu. Adsiul pachodziać kurhany na Biełarusi.

Busły nia lubiać i bajacca dymu. Tamu pierš-napierš ludzi budavali ŭ pasielščy komin, jaki byŭ harantyjaj ad napadu strašnych ptachaŭ. Čym bolej kominaŭ na adzinku płoščy, tym mienšaja vierahodnaść źjaŭleńnia na hetaj płoščy busłoŭ.

Pieršy horad (chutčej za ŭsio, Miensk) ludzi zbudavali, kab zaścierahčysia ad napadaŭ bujnych i nia vielmi pradstaŭnikoŭ žyviolnaha śvietu Biełarusi. Z hetaj samaj metaj byŭ sprajektavany dy ŭźviedzieny pieršy jašče nia vielmi vysoki j mahutny komin z čyrvonaj cehły. Kab z kominu ŭvieś čas išoŭ dym, pad im zrabili vialikuju piečku i płavili ŭ joj rudu (ruda davała mnoha śmiardziučaha dymu, jaki adpužvaŭ zhrai žyviołaŭ, što hojsali naŭkoła). Tolki hod praz 200 nasielniki kraju daŭmielisia vyrablać z hetaje rudy roznyja žaleznyja rečy. Da hetaha karysnyja vykapni z vysokim utrymańniem žaleza išli adno na dym. Tamu ciapier ich zastałosia niašmat. Zatoje biełarusy navučylisia atrymlivać jakasny ščylny dym roznych koleraŭ dy hatunkaŭ z samych raznastajnych rečyvaŭ.

 

Krot

Vielmi padstupnaja žyvioła. Ryje ŭ hlebie zamaskavanyja jamki, zaŭvažyć jakija možna tolki pry dapamozie sučasnaje vysokaadčuvalnaje techniki. Za starym časam čałaviek, što patrapiŭ nahoju ŭ kratovuju jamku, byŭ praktyčna asudžany na śmierć. Pakul jon sprabavaŭ vydzierci nahu, krot imkliva niośsia pa padziemnych pierachodach i pierahryzaŭ čałavieku suchažylle. Heta prytym, što krot charčavaŭsia zusim inšymi žyviołami, čałaviek nia mieŭ dla jaho charčovaje cikavaści. Źvier dziejničaŭ vyklučna ź nianaviści da pradstaŭnikoŭ rodu čałaviečaha. Dalejšy los čałavieka na adnoj nazie siarod lesu, poŭnaha varožych istotaŭ, čytaču zrazumieły. Kali z busłami šče možna było zmahacca pry dapamozie zbroi, dyk z padziemnymi kratami vajavać było ŭvohule niemahčyma. Tamu chodziačy pa lesie, ludzi paprostu čaplali na stupaki niešta nakštałt kruhłych plaskatych nartaŭ. Pierasoŭvacca było vielmi niazručna, zatoje miełasia poŭnaja harantyja, što nia trapiš u žachlivuju “kratovuju jamku”. Zrešty tut byŭ inšy minus: ciažka było ŭciačy ad inšych drapiežnikaŭ, što pierasoŭvalisia nie pad ziamloju, a pa ziamli.

 

Kuryca

Dzikija ŭsiajadnyja kury raniej źbiralisia ŭ zhrai da 200 hałovaŭ. U pošukach ježy jany hojsali pa lasoch dy paloch, žerli raśliny, čarviakoŭ, žamiaru, žyviołaŭ, pakidajučy za saboj pustelniu. Kury paźbiahali napadać na hrupu ludziej, asabliva ŭzbrojenych. Ale, sustreŭšy samotnaha vandroŭnika, biaz rozdumu kidalisia na jaho. Kali čałaviek byŭ uzbrojeny, jon adbivaŭsia ad drapiežnych ptušak šablaju. Dziasiatkami hinuli kryvažernyja istoty. Ich trupy imhnienna raździrali žyvyja drapiežnicy. Pach kryvi tolki natchniaŭ kuraŭ na bojku. Zvyčajna čałaviek hinuŭ u niaroŭnaj baraćbie, kali tolki jamu na dapamohu nie prychodzili suplamieńniki. Tady kuryny napad mieŭ žyćcieśćviardžalny vynik: vioska była zabiaśpiečanaja charčam, jak minimum, na tydzień.

Kamar

Hetyja biaźlitasnyja žamiaryny padpilnoŭvali ludziej u lesie, u poli, na bałocie, karaciej, paŭsiul. Vieličeznyja kamarynyja zhrai ŭ ličanyja chviliny vysmoktvali z čałavieka kroŭ. Jašče kamary vykarystoŭvali ludziej u jakaści pierasoŭnych inkubataraŭ, adkładajučy pad skuru jajki. Tady zdarałasia strašnaje: kamary raspaŭsiudžvalisia ŭ čałaviečych pasieliščach, i los pasielišča byŭ vyrašany. Zrešty ludzi navučylisia zmahacca z kamarami, kali pačali vyrablać žaleza. Byli vymyślenyja stalovyja abarončyja daśpiechi — kalčuhi, palčatki, šałomy j h.d. Paśla hetych vynachodak kamary parazytavali tolki na biednych sialanach, što nia mieli srodkaŭ na hetkaje antykamarynaje ŭzbrajeńnie. Adsiul pachodzić pieśnia:

Para mnie ŭžo j pamierci.

Pra heta mnie hrukaje serca.

Ni ščaścia niama, ni zbavieńnia.

Pajdu kamaram na źjadzieńnie.

Voś daloka nia poŭny pieralik niebiaśpiečnych žyviołaŭ, jakija tolki j čakajuć sustrečy z čałaviekam, kab zabić jaho albo nazaŭsiody zrabić invalidam. Tamu my rekamendujem niedaśviedčanym haradžanam pry špacyrach u les vykarystoŭvać nastupnyja srodki abarony: ahulnavajskovy abaronny kamplekt (viadomy ŭ savieckim vojsku pad abrevijaturaju OZK), łyžy (jakija, chacia j uskładniajuć pierasoŭvańnie pa lesie, zatoje ratujuć ad kratovych jaminak dy inšych chitra zroblenych pastak), dymavyja šaški (ich vielmi nia lubiać busły). Ščaślivaha Vam adpačynku!

Kastuś Hamaniec


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0