Adkryty list u abaronu Marharyty Caran haradzienskija vykładčyki i studenta dasłali kiraŭniku krainy, a taksama hieneralnamu prakuroru i staršyniu Viarchoŭnaha sudu.
Na sudzie byłuju studentku druhoha kursu Haradzienskaha ŭniversytetu Marharytu Caran abaraniała razam z advakatam jaje maci Valancina. Pavodle jaje, metaj milicyi było vykryć universyteckaha vykładčyka, jaki pradavaŭ narkotyki, i Marharytu prosta vykarystali:
«U nas vielmi vialikaje pytańnie nakont hetaha vykładčyka. Ździŭlaje nachabstva — čałaviek prapahanduje, čałaviek raskazvaje studentam‑pieršakurśnikam pra pazytyŭnaje ŭździejańnie narkotykaŭ, pradaje, daje potym praŭdzivyja pakazańni śledčamu — i źnikaje».
Vykładčyk prava Andrej Zdasiuk źnik, a pad sud trapiła studentka, jakuju pasadzili na čatyry hady.
Podpisy pad zaklikam vyzvalić Marharytu Caran i dać joj mahčymaść viarnucca na vučobu pastavili siarod inšych studenty Rusłan Koŭtun i Ŭłada Dyrda, jakija vučylisia ź dziaŭčynaj. Ci nie bajalisia studenty stavić podpisy?
Havoryć Rusłan Koŭtun:
«Nie, naadvarot. Padpisvalisia navat ludzi, jakija mienš jaje viedali, bo im było viadoma, što jana dobry čałaviek i trapiła tudy nie zusim pa svajoj vinie».
Pytajusia ŭ studentki Ŭłady Dyrdy:
«Skažycie, Ułada, hety vykładčyk, što joj pradaŭ narkotyk, jon taksama vas vučyŭ?»
«Tak, tak».
«Ci praŭda, što jon raskazvaŭ pra narkotyki? Heta było pa temie lekcyi ci nie?»
«Pradmiet byŭ «Asnovy prava», ale vykładčyk raskazvaŭ navat niekatoryja takija padrabiaznaści, jakich, u pryncypie, raskazvać nielha. Kolki kaštuje, naprykład. Kaniečnie, nie nastolki ŭžo, kab pra toje, dzie ich možna kupić, ale ŭsio roŭna havaryŭ, što navat možna źviarnucca da jaho i jon raskaža jašče bolš padrabiazna».
