kamentary i listy

 

Nacyjanalisty
ŭciakajuć ź Biełarusi?

Siońniašniaja biełaruskaja rečaisnaść biantežyć mnohich palityčna zaanhažavanych ludziej. Rasieja abviaščaje pra chutki anšlus našaj krainy, apazycyjnyja siły ŭ razhublenaści, Łukašenka baronić niezaležnaść, a hazeta jahonaj administracyi drukuje artykuł na taraškievicy. Miž tym, nacyjanalistyčny lahier nie prapanavaŭ hramadztvu svajho prajektu abarony niezaležnaści dziaržavy.

Niadaŭna na radyjo “Svaboda” paet Michaś Skobła ździŭlaŭsia, što biełaruskija pravaradykalnyja arhanizacyi nijak nie adreahavali na zajavy U.Pucina, nie napałochali rasiejcaŭ perspektyvaj “druhoj Čačenii”. Była tolki adna zajava — niezarehistravanaj biełaruskaj patryjatyčnaj arhanizacyi “Bieły lehijon”, u jakoj uschodnim susiedziam paraili: “Lepš nie niasicie zła i razbureńnia ŭ naš dom”. A dzie ž astatnija? Surazmoŭca Skobły paet i były kiraŭnik nacyjanalistyčnaha “Pravaha revanšu” Słavamir Adamovič abvieściŭ u etery “Svabody”, što źjaždžaje na Zachad. Trochi raniej pierabraŭsia ŭ Belhiju były kamandzir “Kraju” Vadzim Kabančuk.

Nacyjanalisty ŭciakajuć ź Biełarusi. Narakajuć na “ciažkuju, niezrazumiełuju sytuacyju”. Raniej było prosta: Rasieja — vorah, Łukašenka — jejny pasłuhač, taksama vorah. Ciapier ŭsio uskładniłasia, i ŭžo Łukašenka ledź nia staŭsia voraham Maskvy, a ich, nacyjanalistaŭ, pa-raniejšamu nichto na Baćkaŭščynie nie pryznaje za “rataŭnikoŭ nacyi”. Dyj nia nadta ž jany varušacca, pra ich užo pačali zabyvać.

Kryzys niepaźbiežna spaścihaje lubuju palityčnuju siłu, i kožny pa-roznamu ź jaho vychodzić albo… nie vychodzić. Biełaruski pravaradykalny lahier siońnia amal nie padaje prykmietaŭ žyćcia albo isnuje virtualna. Niadaŭna źjavilisia ŭlotki raniej nieviadomaj arhanizacyi “Paleskaje partyzanskaje rušańnie”, jakaja abviaščaje pra pačatak samaj surjoznaj baraćby, ale, zrazumieła, jaje nie pačnie. Maładyja nacyjanalisty, napeŭna, nie razumiejuć, što takimi “hulniami” kamprametujuć samu ideju ŭ zarodku, traciać davier da siabie.

Siońnia, kali nacyjanalnyja siły raźjadnanyja, a ich čalcy razhublenyja, kali idzie dyskusija, varta ci nia varta padtrymlivać Łukašenku jak abaroncu niezaležnaści Biełarusi ŭ vypadku jahonaha kanfliktu z Rasiejaj, častka viny za takuju sytuacyju lažyć i na pravych radykałach. Jany nie prapanavali hramadztvu svajho prajektu abarony niezaležnaści dziaržavy. A nacyjanalisty zaŭsiody musiać vostra reahavać na sytuacyju, kali idzie havorka pra niezaležnaść Baćkaŭščyny. Inakš paŭstaje pytańnie, ci tyja ludzi nazvalisia nacyjanalistami.

Pavał Sumaroka


Tyja samyja biełarusy

Pavodle papiarednich źviestak apošniaha polskaha pierapisu, na Biełastoččynie žyvie kala 20 tysiač biełarusaŭ. Kamentar Sakrata Janoviča, piśmieńnika i publicysta ź Biełastoččyny.

Pavodle aficyjna jašče nie paćvierdžanych źviestak, sioletni polski pierapis nasielnictva naličyŭ kala dvaccaci tysiačaŭ biełarusaŭ u Biełastockim krai zamiest spadziavanaha minimumu ŭ dziesiać razoŭ bolšaha.

Heta mianie nie ździviła, choć prykra ŭraziła. Našy tut biełarusy i biełarusy ŭ Respublicy Biełarusi — heta mentalna tyja samyja biełarusy. Roźnica cyvilizacyjnaja: polskija biełarusy źlivajuca z bratnim polskim narodam, a nie z rasiejskim, jak savieckija.

Tyja dvaccać tysiač, što deklaravali siabie biełarusami ŭ Biełastockim krai, na tle čverci miljona carkoŭnych viernikaŭ, całkam adpaviadajuć adsotku śviadomych biełarusaŭ i ŭ Respublicy Biełarusi. U vas daloka za 80% savieckich ludziej, hruntoŭna rusifikavanych, jakija biełaruskuju nacyjanalnaść nie adroźnivajuć ad biełaruskaha hramadzianstva.

Sakrat Janovič, Krynki


Čužyja rycary

Ja nia zhodny z aŭtaram artykuła “Narodnaje śviata” (“NN”, №34 ad 13 vieraśnia) A.Šanskim, jaki piša, što “bolšaja častka prysutnych sabrałasia adznačyć Dzień biełaruskaj vajskovaj słavy”. Havorka jdzie pra śviata “Zasłaŭski nabat”. Dumaju, što aŭtar vydaje žadanaje za sapraŭdnaje. Ja liču, što impreza ŭ Zasłaŭi ŭvohule nia maje nijakaha dačynieńnia da Dnia 8 vieraśnia.

Prosta vypadkovaje supadzieńnie dataŭ. U Zasłaŭi adbyvałasia zvyčajnaja tusoŭka rasiejskamoŭnych klubaŭ, jakich ciapier šmat raźviałosia ŭ Biełarusi. Ja admysłova chadziŭ pa centralnaj płoščy miastečka i prysłuchoŭvaŭsia, jakoj movaj havorać našy rycary. Pa-našamu nie pačuŭ nivodnaha słova. Pa-biełarusku havaryŭ tolki viadučy festu, jaki na paradzie pradstaŭlaŭ rycaraŭ, što pryjechali na śviata. Vyhladała heta tak. Viadučy hołasna abviaščaŭ: “Vas vitaje rycarski klub “Dzikaje palavańnie” z Babrujsku”. Da mikrafona padychodziŭ kiraŭnik klubu i, jak by papraŭlajučy viadučaha, kazaŭ: “Vas privietstvujet vojenno-istoričieskij kłub “Dikaja ochota” iz Bobrujska. S prazdnikom!” Prykra, niajomka i soramna było bačyć i čuć heta.

Na rasiejskaj movie była składzienaja prahramka śviata, ukazalniki, inšaja infarmacyja. Asabliva ździviła, što rycarskija turniry byli płatnymi, što niekatoryja “damy serca” špacyravali ŭ siaredniaviečnaj vopratcy, ale z cyharetami ŭ zubach, a maroziva było zavieziena až z… Kałuhi!

Artysty dy cudoŭny kirmaš narodnych promysłaŭ trochi vyratavali stanovišča, nadali śviatu biełaruskaści.

Ale dobra, što choć tak. Arhanizatary asabliva nie nadakučali, usio jšło samaciokam, narod hulaŭ, piŭ napoi, jeŭ bliny, nabyvaŭ suveniry – karaciej, pieravažaŭ “śviatočny element”.

Možna było b tolki radavacca, kali b Zasłaŭje hetkim čynam śviatkavała Dzień biełaruskaj vajskovaj słavy. Ale heta było zusim inšaje śviata, i nia treba da jaho prymazvacca. Jak nia treba i ździekavacca z apazycyi, što zdoleła sabrać na svaje palityčnyja akcyi ŭsiaho 170 čałaviek. Byŭ ja i na hetych akcyjach i liču ich vysokaduchoŭnymi. Škada, što ludzi nie prychodziać, prydumlajučy sabie roznyja pryčyny, ale tyja, chto pryjšoŭ, dobrym słovam uspomnili svaich słaŭnych prodkaŭ, addali daninu pavahi najlepšym synam i dočkam, jakija pakłali svaje žyćci za svabodu i niezaležnaść Baćkaŭščyny. I z nami byli naša mova, našy symbali, našy vieršy, našy pieśni, naš biełaruski volny ruch.

Lavon Humieńnikaŭ, Miensk

Ad redakcyi. Aŭtar materyjału mieŭ na ŭvazie najpierš nie arhanizataraŭ śviata i nia rycaraŭ, jakich jany sabrali, a takich hledačoŭ, jak aŭtar lista, što jechali na rycarski fest 8 vieraśnia jak na śviatkavańnie Dnia vajskovaj słavy.


Dziońnik z Pahoniaj

Na druhoj staroncy školnaha dziońnika źmieščanyja symbali łukašenkaŭskaj ahitacyi — “hierb, ściah i himn”. Prapanuju rabić i raspaŭsiudžvać takija samyja, ale ź biełaruskimi symbalami, staronki dla školnych dziońnikaŭ. Vybar tekstu himnu, jaki maje być nadrukavany pobač ź bieł-čyrvona-biełym ściaham i Pahoniaj, a taksama stratehiju vykanańnia i raspaŭsiudžvańnia takich staronak pakidaju bolš daśviedčanym ludziam.

Dźmitry Vinčeŭski z tut.by


Ivaškievič:
dva hady “chimii”

16 vieraśnia cudździa Pieršamajskaha rajonu Miensku Ŭładzimier Kobyšaŭ na zakrytym sudovym pracesie pryznaŭ hałoŭnaha redaktara hazety “Rabočy” Viktara Ivaškieviča vinavatym u zamachu na źniavahu i paklop na prezydenta (častka 2 artykuła 367 i artykuł 368 z prymianieńniem artykuła 14 KK). Žurnalist atrymaŭ dva hady “chimii”. Padstavaj dla kryminalnaha pieraśledu staŭsia artykuł “Złodziej musić siadzieć u turmie”, nadrukavany ŭ žniŭni 2001 h. u specvypusku “Rabočaha”. Da leta V.Ivaškievič prachodziŭ pa spravie jak śviedka. Sudovy praces suprać jaho byŭ raspačaty 11 vieraśnia i skončyŭsia ŭ rekordna karotkija terminy. Viktar Ivaškievič razam z advakatkaj Tacianaj Stankievič źbirajucca abskardzić prysud u Mienskim harsudzie, ale najbolšaje, na što spadziajucca, – źmienšyć termin da hodu.

Biełaruski i Anhielski PEN-centry pryniali rašeńnie ab pryniaćci V.Ivaškieviča ŭ hanarovyja siabry.

Hleb Chmialnicki


inicyjatyva BAŽ

Kodeks maŭčańnia

Hramadzki abaviazak presy zaklučajecca ŭ tym, kab čaplacca da ŭłady pry kožnaj zručnaj nahodzie. Dla našaha vucha hety pryncyp hučyć niazvykła i žorstka. Ale, sfarmulavany daŭno i nie ŭ Biełarusi, jon dakazaŭ svaju słušnaść na praktycy.

Kali prezydenta Złučanych Štataŭ Ameryki srodki masavaj infarmacyi, vobrazna kažučy, vazili fizijanomijaj pa stale za intryžku z praktykantkaju, jon daloka nie adrazu pryznaŭ svaju vinu. Ale pahražać hazetam i žurnalistam sudom kiraŭnik zvyšdziaržavy sabie nie dazvoliŭ. Chacia ździekavalisia ź jaho za drobnaje, pa sutnaści, svavolstva ŭ takich formach i vyrazach, jakija našym čynoŭnikam nie źjaŭlalisia ŭ samych strašnych snach. Pasprabujem vyśvietlić, čamu mocnyja palityki nie biaruć presy za horła i nia sykajuć pry hetym u tvar: “Za ŭsio adkažaš!”.

Asnoŭnymi składnikami pośpiechu ŭ sučasnym śviecie źjaŭlajucca rynkavaja ekanomika i demakratyja, nieadjemnaju častkaju jakoj jość svaboda druku. Zdarovaj uładzie nia strašnyja krytyka i napady žurnalistaŭ. Naadvarot, jana vykarystoŭvaje ŚMI ŭ jakaści kantrolna-karekcirovačnaha mechanizmu, ci, paprostu, pohladu zvonku, jaki dazvalaje zaŭvažyć źjavy, časam schavanyja ad ułasnych vačej. Pry hetym zbožža treba adździalać ad pustaziella: zaŭvahi prymać da viedama, a ŭsialakaha kštałtu hłupstva ihnaravać.

Inakš iduć spravy ŭ nas. Ułada, jak ciažkachvory, patrabuje sterylnaj atmasfery, dzie źjaŭleńnie alternatyŭnaha pohladu na toje, što adbyvajecca, niedapuščalnaje. Lubuju sprobu hramadzkaha kantrolu jana ŭsprymaje jak asabistuju źniavahu i pahrozu ŭłasnamu isnavańniu. Tamu ŭ krainie faktyčna źlikvidavanyja jak niezaležnyja instytuty zakanadaŭčaja i sudovaja ŭłada, całkam pastaŭlenyja pad kantrol pravaachoŭnyja orhany dy paralizavanaja dziejnaść apazycyi.

Tolki niezaležnym srodkam masavaj infarmacyi bolš ci mienš paśpiachova ŭdajecca zachavać samadastatkovaść. Ich nie ŭdałosia pachavać ni ekanamičnymi metadami (biessaromnymi ŭ paraŭnańni z aficyjoznymi hazetami taryfami na dastaŭku i raspaŭsiud), ni pastajannymi štrafami, što nakładajucca sudami i šmatlikimi kantralorami, ni inšymi ŭdarami nižej pojasu, jakich nie pieraličyć. I tady ŭłada vyrašyła puścić u chod jašče bolš “mocny arhument” – Kryminalny kodeks. Ad hetaha času našyja “biezabaronnyja” i “ŭsimi kryŭdžanyja” čynoŭniki znachodziacca pad achovaj niekalkich artykułaŭ KK. Lubaja krytyka na ichny adras (darečy, nia tolki ŭ ŚMI, ale i prosta z vusnaŭ luboha hramadzianina) pry žadańni moža być pryraŭnavanaja da złačynstva.

Prychilniki hetych mieraŭ, jak praviła, nia schilnyja abhruntoŭvać svoj punkt pohladu. U krajnim vypadku, jany štości kažuć pra złoŭžyvańni svabodaju druku. U suviazi z hetym možna pravieści takuju paralel. Kali sumlennaha čałavieka nazavuć złodziejem, jamu heta, naturalna, budzie niepryjemna. Ale jon volny abo nie źviartać uvahi na źviestki, jakija nie adpaviadajuć rečaisnaści, abo padać pazoŭ ab abaronie honaru i hodnaści (chacia toje, jak našyja sudy achoŭvajuć dziavočuju čyściniu mundziraŭ vysokapastaŭlenych dziejačoŭ, – heta asobnaja pieśnia). Kali ž złodziejem nazavuć taho, na kim daŭno pałaje jarkim połymiem hałaŭny ŭbor, heta dla niačystaha na ruku persanaža sapraŭdy niebiaśpiečna. Tamu vyšejzhadanyja artykuły KK pryznačanyja dla abarony mienavita złačyncaŭ, a nia dobraprystojnych hramadzian, jakija zdolnyja zachoŭvać svaju reputacyju na ahulnych padstavach.

Ščyra kažučy, sytuacyja našaja krajnie zapuščanaja. Nadziei na toje, što ŭłada prysłuchajecca da hołasu hramadzkaści, niašmat. Ale z maŭklivymi ličycca nia buduć uvohule nikoli. Tamu važna, kab inicyjatyva Biełaruskaj asacyjacyi žurnalistaŭ ab admienie artykułaŭ KK, što pieratvarajuć jaho ŭ “kodeks maŭčańnia”, znajšła padtrymku ŭ narmalnych ludziej, jakim nie abyjakavaja ich asabistaja budučynia. Śvitańnie niepaźbiežnaje, ale chutkaść jaho nadychodu zaležyć ad taho, jak čynna my budziem nabližać hety momant svaimi dziejańniami.

Alaksandar Starykievič

 

 

 

 

 


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0