Jechaŭ dniami ŭ aŭtobusie — dzivu davaŭsia!

Stałyja ludzi choram beściać Łukašenku: što šapiki z rybaj prybraŭ; što pa banan unuku vymušanyja na Kamaroŭku jechać; za kvartpłatu; za pensiju... Mała-dziejšyja tolki paśmiejvajucca: hetyja ž samyja babci j dziady raniej najpierš Łukašenku i «padździeržyvali» na vybarach dy referendumach.

Ciapier upeŭniena skazać, jakaja sacyjalnaja hrupa padtrymlivaje prezydenta, niemahčyma: dzie-nidzie navat kałhaśniki ŭžo «pierahrajucca». Ale ŭpeŭniena možna skazać — i Łukašenku tut jość čym hanarycca, — što častku patryjatyčna nastrojenaha elektaratu jon pryciahnuŭ.

Ujavicie, šanoŭnyja čytačy «NN», što Łukašenka raptam zahavaryŭ pa-biełarusku. Ci šmat chto z vas tady mieŭ by da jaho jakija pretenzii? Tady navat zakryćcio Liceju vyhladała b lahičnym — banalnaja neŭtralizacyja Ŭładzimiera Kołasa jak palityčnaha kankurenta, bolš nijakich padtekstaŭ!

Maja intuicyja j ćviarozy ciam — sami pa sabie, a zadavalnieńnie ad niezaležnickaj rytoryki ŭ dziaržaŭnych medyjach, ad daŭno naśpiełych razborak z Rasiejaj, ad pierakryćcia čužoj «Kultury» — samo pa sabie. I źvieści heta ŭ adnu emocyju, jak ni namahajusia, — marna. Śmiajacca ci płakać? Narakać albo chvalić? Nia viedaju...

Toje, jak našyja demsiły kładucca pad maskoŭskija prajekty, jak hienerały, eks-ministry dy staršyni partyjaŭ dziaciniacca j skačuć vakoł hościa druhoha hatunku, nie zachaplaje. Pačynaješ šukać pazytyvu. I dzie jon? Na ŭzroŭni dziaržavy! Svaja machrovaja biurakratyja, svaje dubovyja siłaviki, svaja łžyvaja infa-prastora, svoj niedaraźvity biznes, svaja adstałaja kraina, svoj rasiejska-moŭny pravadyr. Dyk ža, jak toj kazaŭ, lepš u svajoj chatcy, niž u čužym pałacy.

Vacłaŭ Zajakoć

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0