Serca tanka

Piaćdziasiat siem hod tamu pa hetych pahorkach za-chopniki rvalisia da serca našaj Radzimy — Jerusalimu. Ciapier tut, la vuń taho manastyra maŭčalnikaŭ, znachodzicca tankavy muzej…

Husta nafarbavanaja hid pravodziła ekskursiju dla novych repatryjantaŭ z krain SND. U aŭtobusie byli vychadcy z Ukrainy, Rasiei, Prybałtyki i Jura Zajcman.

— Nu, za serca naša, za Jerusalim, — skazaŭ Juru susied z Charkava. Z kplivaha tonu eks-charkaŭčanina stała zrazumieła, što najpaźniej praz hod jon budzie stykać čarku za novaje serca svajoj Radzimy — chutčej za ŭsio, za Manreal. Harełka była na «piaciorku» pa stobalnaj systemie. Aŭtobus spyniŭsia.

— Sama nie kuru i vam nia raju, — hid niaŭchvalna pahladzieła na jašče «adtul» pryviezieny pačak «Horadni». — I da taho ž nia našaj vytvorčaści.

Jura saramliva schavaŭ cyharety. Stała nijakavata. Jura pačuŭsia zdradnikam svajoj novaj Radzimy praz toje, što pravioz piać blokaŭ impartnaj «Horadni» dy takim čynam nie padtrymaŭ ajčynnych vytvorcaŭ tytuniu. Ale ž i staroj Radzimie jon zdradziŭ jaki miesiac nazad, kali pamianiaŭ svoj sini «pašpart-pasport-passport» na izrailski «teŭdat zehut» u błakitnaj vokładcy. Tut jašče ŭ hałavu ŭroilisia niedarečnyja dumki pra čyrvonuju knižycu ź siarpom i mołatam, jakuju jon zdaŭ u AVIR paru hod tamu. Kolkaść zdradžanych Juram radzim pavialičvałasia da troch.

— Panovie! My znachodzimsia ŭ muzei pad adkrytym niebam. Tut vystaŭleny tanki, jakija brali ŭdzieł u araba-izrailskich vojnach. Doŭhi šlach prajšła naša kraina, pierš čym…

Dahledžanyja izrailskija tanki-veterany amerykanskaj i francuskaj vytvorčaści pryhoža šychtavalisia na vialikim placy. Pieramožna śvidravali rulami nieba. Zichacieli, jak vielizarnyja smahardy, śviežapafarbavanaj branioju.

— …ale nia ŭsie na Blizkim Uschodzie žadajuć miru, panovie!

Hetak, pad enerhičnaje ciŭkańnie hida, hrupa ekskursantaŭ pakrysie nabliziłasia da zadvorkaŭ muzeju. Tut było brudna, dy mocny viecier haniaŭ hazeciny i ašmiotki celafanu.

— A heta vystaŭlena zbroja našych vorahaŭ, — rastłumačyła hid.

Tanki, jakija stajali na zadvorkach, vyłučalisia siarod astatnich — zaniadbanyja, zavedzhanyja hrazioj, pabityja plamami ržy. Supracoŭniki muzeju aby-jak pafarbavali ich u niedarečny čyrvony ci błakitny kolery. Zbroi vorahaŭ tut jaŭna nie lubili, bo tanki na zadnim dvary byli padobnyja da biazdomnych kłoŭnaŭ.

Niespadzioŭki Jura zaŭvažyŭ, što vorahi našy vajavali na tankach našaj vytvorčaści — na lehiendarnaj «Te-tryccaćčaćviorcy», na «T-54» dy na «T-62».

Padychodzić bližej. Piaščotna viadzie rukoju pa ržavaj husienicy. Łaščyć pozirkam adtuliny dla daŭno adkručanaj optyki. Pa-siabroŭsku lapaje pa dziravym paliŭnym baku. I zabyvajucca złybiedy. I niasiecca Jura nazad u časie. Jon — zusim jašče zialony specyjalist na zavodzie pa vyrabie aptyčnaha asnaščeńnia dla tankaŭ. Vodary pjankoje viasny — čatyrochkapieječnych piražkoŭ ź jajkam, samarobnych džynsaŭ z Hrušaŭki, letašniaha liścia z zacišnych kutkoŭ Bataničnaha sadu — usie vodary razam i kožny ź ich paasobku miašajucca z pacham alivy, jaki točycca z tanka, pryhnanaha dla eksperymentalnych raspracovak prosta ŭ cech. I składajecca ŭ pavietry mahičnaja formuła parfumy «Miensk, 70-ja», parfumy, jakuju ciapier redka dzie možna dastać — pasprabujcie chiba što ŭ letuciennych adździełach mrojnych univermahaŭ handlovaha abjadnańnia «Nastalžy-kaap».

Vandroŭki ŭ časie spyniŭ čyrvony koler. Adkul hetaja idyjockaja afarboŭka, čamu rža na brani, za što ž jamu takaja źniavaha? Niavykrutka z cyharetami, najaŭnaść mnostva radzim, ale adsutnaść sapraŭdnaha domu, vyhlad zhvałtavanaj braniatechniki (jaho braniatechniki!) kančatkova splalisia ŭ Juravym sercy ščymlivym kłubkom kryŭdy i niespatolnaha žalu. Adnak nie za siabie i nie da siabie. Dziŭnym čynam pačućci pieranieślisia na tank. Juru stała škada žaleznuju mašynu, jak čałavieka, jak ułasnaje dziciatka. I hetaje škadavańnie vyrvałasia vonki. Jura zahałasiŭ:

— Rodnieńki, lubańki, čaho ž ty da Jerusalimu nie dajšoŭ?!

I mocna abniaŭ rulu.

Hid ažna papiarchnułasia.

— A-ach ty, pradažnik… Najmit… Ja vyhaniaju vas z ekskursii!

Ale Jury było nie spynić, nie strymać. Z porstkaściu, jakoj nichto nie čakaŭ ad stałaha čałavieka, jon uskaraskaŭsia na husienicu, ryŭkom adčyniŭ niepryvarany luk i źnik u tankavym čeravie. Praź imhnieńnie adtul daniesłasia:

— Chren ja adsiul vylezu!

Barvovaja ad raźjušanaści, hid kinuła hrupu dy pašybavała pa palicejskich, jakich chapała na terytoryi muzeju, bo siudy na ŭračystaści, pryśviečanyja Dniu Niezaležnaści, pryjechaŭ sam premjer-ministar. Vysłuchaŭšy ŭvieś apovied, siaržant viesieła zakryčaŭ u racyju:

— Šymon, Šymon, u nas tut arabski tank ź niejkim šalencam! Pryjaždžaj — parahočam.

«Ja tak i viedaŭ — jany ŭžo na tankach, — skazaŭ sam sabie hłuchavaty Šymon, niedačuŭšy bolš za pałovu. Hrubym palicejskim botam jon rastruščyŭ niedapalenuju cyharetu. — Lezuć, šahidy. Mała im tut usypali ŭ kości 57 hod tamu». Šymon, były artyleryst, udzielnik čatyroch vojnaŭ, zaŭsiody čakaŭ ad «ich» niečaha takoha. I ŭ eter paniesłasia: «Arabski tank… premjer-ministar… zamach… džyhad… terarysty…»

Nie marnujučy ni chvili, Hienštab pasłaŭ u bok muzeju BTRy i vojski specpryznačeńnia. Hetymi śviatočnymi dniami ŭ Hienštabie štochviliny čakali ad «ich» niečaha takoha. Usia kraina čakała niečaha takoha. Rujnujučy aharodžu sumiežnaha z muzejem manastyra i prasujučy kołami kvietnik ihumiena, BTRy abkružyli teraktyŭny tank.

Tym časam, siedziačy ŭ kabinie, Jura pačaŭ śpiavać. Vybar paŭ na «Pierapiołačku». Słovy Jura viedaŭ kiepska — z usioj pieśni adno dvuchradkoŭje:

Jak u pierapiołki zabaleli kryłcy,

Ty ž maja, ty ž maja, pierapiołačka.

Kab było što śpiavać, pamianiaŭ druhim razam «kryłcy» na «dziubku». Potym — «vočki» na «ručki». Kali skončylisia častki cieła, Jura pierajšoŭ na apiavańnie ŭnutranych orhanaŭ daščentu chvoraj ptuški — u pierapiołki pa čarzie pačali baleć nyrki, hlandy i piečań. Huki pieśni, pierakručanyja i ŭzmocnienyja ścienkami tanka, nieślisia nad muzejem vajaŭničymi mantrami sadamchusejnaŭskich lehijonaŭ.

Pradstaŭnik asobaha adździełu «Šabaka» pa pieramovie z terarystami — čornyja akulary na arlinym nosie — nakiravaŭ u bok Juravaha tanku mehafon. Hučnahavaryciel zasykaŭ, i adtul vyrvałasia:

— Salam alejkum!

— Jak u pierapiołki zabaleli zuby…

«Teraryst na pieramovy nie idzie, pahražaje», — nervova paniesłasia ŭ eter. Premjer-ministra z usioj śvitaju terminova evakujavali ŭ sutareńnie manastyra maŭčalnikaŭ. Ihumien, raźjušany hrubym uvarvańniem, zakusiŭ kułak, kab nie parušyć zaroku maŭčańnia. U nieba padniałasia eskadrylla «F-16» i viertalot.

Praź siem kolcaŭ ačapleńnia daremna namahałasia prarvacca hid:

— Panovie! Jon, kaniečnie, zdradnik, ale nie padumajcie pa im stralać. Heta niehumanna.

Niejki zuch sa specpryznača skruciŭ hida i siłaju paciahnuŭ upročki. Hid aburyłasia:

— Chłopcy, što vy robicie? Ja ž svaja.

Ale chłopiec tolki macniej učapiŭsia ŭ hida i navat nieŭprykmiet pichnuŭ jaje prykładam u śpinu. Hid atarapieła — našy bili svaich.

Pieśnia spyniłasia, i z tanka pačułasia:

— Adpuści hida, had! Zajcman žartavać nia lubić.

I pradoŭžylisia śpievy.

Hukaŭłoŭnyja retranślatary imhnienna pierasłali Juravy słovy ŭ Hienštab, dzie hrupa stratehičnych pierakładčykaŭ pierakłała ich na iŭryt («teraryst vystaŭlaje ŭmovy»). Praz dvaccać sekundaŭ hida adpuścili. A praź siemdziesiat dziela ŭsiakaj biady na bajavuju vartu vyjšli try atamnyja submaryny.

— Jak u pierapiołki zabaleli žabry…

Turnuŭšy manachaŭ razam ź ihumienam, u kiellach zasieli snajpery. Zapanavała złaviesnaja ciša. Niešta pavinna było adbycca.

I tut źnianacku ažyŭ eter: «Ihumien manastyra maŭčalnikaŭ… premjer-ministra… za horła… «Zadušu», — kryčyć… i dušyć, teraryst!..»

Kali ŭsie raźjechalisia, raźlacielisia dy raspłylisia ratavać premjera, la tanka zastalisia dvoje: žaŭnier unutranych vojskaŭ, kab vartavać, i hid z razmazanym ad śloz makijažam.

— Ab čym jon śpiavaje? — spytaŭsia žaŭnier dy paviarnuŭ hałavu ŭ bok žančyny. Nizkaje sonca aśviaciła jaho smuhły tvar.

Hid uvažliva pahladzieła na žaŭniera i hłyboka zaciahnułasia pazyčanaj pełmelinaj.

— Ab, ab… Tabie nie zrazumieć.

Potym cichieńka dadała:

— I mnie taksama…

Pamiž Ajalonskaj dalinaju dy padnožžam Jerusalimskich hor z čyrvonaha ŭ žoŭtyja jabłyki tanka niesłasia Jurkava pieśnia, biaskoncaja i adnastajnaja, jak Judejskaja pustelnia. A ŭ mora, dzie drejfuje vyspa Kipr, raspalenaj dziesiacišekielevaj manetaju zakaciłasia-zavaliłasia viečarovaje sonca.

— …Jak u pierapiołki zabaleła serca…

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0