Bahiemny styl žyćcia zarazny.

Mienskaja praznaść

Anton i Barys, choć i paasobku žyvuć, pieražyvajuć samyja istotnyja momanty razam. Na razmovu jany taksama prychodziać razam i radasna apaviadajuć pra svoj bahiemna-łajdačy, pa-nachabnamu biezadkazny i hetym vielmi zarazny styl žyćcia.

Anton Kašlikaŭ — užo amal što viadomy piśmieńnik. Ź niadaŭnich časoŭ biełaruski. Katacca na irtach biełaruskamoŭnaj tvorčaści jaho navučyŭ mienavita Barys, jaki adnojčy zavioŭ jaho ŭ redakcyju časopisu «Studenckaja dumka». Anton chvareje na sučasnuju litaraturu, asabliva litaraturu dla maładych, napisanuju maładymi. Jon treci hod vučycca na žurfaku, šanuje pryhožych panienak i piša mylnyja apaviadańni ź miadova-ramantyčnym pačatkam, biełaruskimi realijami i pa-žyćciovamu abłomnym kancom. Apaviadańni čytaje ŭvieś fakultet, ale Anton nie baicca krytyki i nie saromiejecca siabie samoha.

Barys Mikałajčyk žyvie pa nievytłumačalnym hrafiku. Robić što choča. Kinuŭšy žurfak na pieršym kursie, jon znoŭ viarnuŭsia ŭ šerahi sioletnich pieršakurśnikaŭ, try hady adpracavaŭšy «čornarabočym». Dziela vopytu pracy, dačynieńniaŭ i «dośviedu byćcia łuzeram». Kazali navat, što niekatory čas jon źbiraŭ alumin na babulinych hradkach dy vioz jaho ŭ Rasieju. Inšyja raskazvali, što sami bačyli, jak jon paśviŭ hornych kazłoŭ na Ałtai. Pavodle słoŭ Antona (pramoŭlenych pryhłušanym ad zajzdraści hołasam), Barys vielmi lohka sychodzicca ź ludźmi, a tyja jamu daviarajucca. Adnym słovam, sapraŭdny «žuryk». Užyvaje słova «pijaryć» biaskoncuju kolkaść razoŭ.

Sykveł

Uletku Anton napisaŭ bulvarny raman pa-rasiejsku. Sam kaža, što, niahledziačy na toje, što pisać raman jaho vielmi «pierła» i sam praces vielmi zachaplaŭ, usio ž heta była praca dziela hrošaj. Niejkaje picierskaje vydaviectva ŭžo zacikaviłasia Antonavaj pracaj, i ciapier Kašlikaŭ nervova paciraje dałońki ŭ čakańni svajho pieršaha vydańnia. Anton ličyć, što ni ŭ Rasiei, ni tym bolš u Biełarusi siońnia niama talenavitych maładych piśmieńnikaŭ. A kali i jość, to ich nichto nie čytaje i nia viedaje. «Prosta ich nichto nie pijaryć», — dadaje Barys.

Anton pasprabavaŭ zaniać kavałak hetaj nišy ŭ Rasiei i zaadno vyvieźci adtul paru sotniaŭ (tysiač, sotniaŭ tysiač?) dziela svajho roskvitu. Barys, pačytaŭšy tvor, jak i naležyć siabru, pachvaliŭ pieršyja dźvie častki i ščyra niezalubiŭ apošniuju. Anton kaža, što ŭ žyćci kožnamu tvorcu patrebien svoj Barys, jaki vyklikaje davier i nikoli nia schłusić.

Praź niekatory čas chłopcy źbirajucca zaniacca zusim inšymi spravami. U ich planach — raman «Sykveł». Barys nie biaz honaru pryznaŭsia, što raman vyjdzie taraškievicaj. Kancepcyja nastupnaja: raman apiša našu Baćkaŭščynu praz 30 hod, ściobu i ściobnych realij tam budzie nastolki šmat, nakolki heta patrebna, kab atrymać słavu, apladysmenty dy pryznańnie maładoha čytača. Abodva rychtujuć siabie da taho, što, aproč duchoŭnych uznaharod, z ramanu ničym uzbahacicca nia vypadzie. Ale na toje i jość «starejšaja siastra».

Mandaryny i sałodki pach chalavy

Barys i Anton časta naviedvajucca na pres-kanferencyi, dzie jość chalaŭnyja pirožnyja, buterbrody, napoi. U samy apošni raz Anton častavaŭsia na furšecie ŭ honar prezentacyi pieršaj pieśni himnastki Natalli Palčeŭskaj, jakaja, adśpiavaŭšy prahramu, u adzinocie pajadała mandarynki. Paśla jany z Barysam naviedalisia na prezentacyju novaha kampakta hurtu «Kukły». «Tolki nie chalava dziela chalavy, — u dva hałasy kryčać chłopcy. — Mienavita tak źbirajecca novy materyjał. Aproč taho, kali ty hałodny, ty nie pavinien iści ŭ kaviarniu i tracić hrošy. Zaŭsiody možaš zavitać i pajeści, zaadno nałavić patrebnaj infarmacyi».

Mandarynki vabiać chłopcaŭ, ale alternatyvy šmat, i, kali padvierniecca jakaja cikavaja prapanova, abodva nia suprać pasprabavać siabie ŭ roznych sferach dziejnaści. «Isnuje dumka, što varta vybirać nošu pa sabie, — filazofstvuje Anton. — Ale heta poŭnaja łaža, bo brać treba jak maha bolš i ciahnuć jak maha dalej. Kali heta budzie zvalvacca ź ciabie, to tak jano i treba. Niešta ŭsio roŭna daciahnieš da kanca». Barys bolš pasprabavaŭ za žyćcio, i jaho nie pałochaje nijakaja praca. «Klič, kali što-niebudź padvierniecca. Nam usio cikava».

U krainie pad šerym niebam

Barys nazyvaje Biełaruś «krainaj zabaronienych učynkaŭ», pakolki zabaraniajecca tak šmat, što nie parušać zabaron nie vychodzić i ŭ tych, chto choča ich nie parušać. U pryncypie, chłopcy nia čyniać anijakaha kryminału. Pić harełku ŭ nas u krainie možna (modna?), a kali jana jašče j dapamahaje zrabić interviju na paru hradusaŭ ščyrejšym, dyk uvohule cany joj nia znojdziecca. U žurnalistycy ščyraść — heta vielmi važna, i jašče važna — pravakacyja. Niahledziačy na toje, što zabaronaŭ bolš za dazvoły, pravakavać treba i treba ŭmieć.

«Ci źbirajeciesia vy liniać adsiul, chłopcy?» — pytajusia ja.

Nie, jany nie źbirajucca. Ni na zachad, ni na ŭschod. Maŭlaŭ, što my tam zabyli… Im utulna tut.

Anton kaža, što treba ŭsiaho dasiahnuć doma, a paśla ŭžo možna kudyści jechać, hladzieć na inakšy śviet. Dasiahnuć — heta značyć peryjadyčna vydavacca i atrymlivać narmalnyja hrošy za heta. Zarablać tym, što tabie ŭ radaść. Tak banalna i tak słušna.

Svaim rozumam

Anton nie zusim siabruje z rodnaj movaj. Pišučy artykuł, adnym vokam siadzić u słoŭniku. Heta ŭsio śmiešna i kranalna. Tamu što rana ci pozna hety čałaviek panapisvaje modnych bestseleraŭ, i my pierastaniem pakutavać ad nervovaha ciku, prachodziačy mima biełaruskich stelažoŭ u kniharni.

Barys staleje niezaležna ad orhanaŭ staleńnia. Jon nabirajecca taho vopytu, jaki jamu cikavy, jaki sam ličyć patrebnym. Kaliści jon maryŭ pracavać u «SD», a ciapier piša dla hetaha časopisu. Ciapier jon taksama šmat pra što maryć. I praź niejki čas my pra heta pačujem.

Adzinaje niezvyčajnaje ŭ hetych chłopcach — heta žadańnie žyć svaim rozumam. Heta i jość samaja zabaronienaja reč, jakuju jany robiać. Vy ž razumiejecie, siońnia «žyć svaim rozumam» — heta ŭžo ceły styl žyćcia.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0