Uładzimir Areščanka ź Viciebska raspavioŭ, što pryjechaŭ dachaty ŭviečary 29 studzienia. Jaho brat pa darozie trapiŭ u lakarniu ŭ Oršy.
Uładzimir kaža, što ŭ biełaruskim pasolstvie ŭ Maskvie dali daviedku, ź jakoj jany mahli pryjechać dachaty biaspłatna na elektryčcy. Ale heta b zaniało jašče
«Nam pa 15 tysiač dali z bratam. My ž kupili zimovaje adzieńnie i za svoj košt jechali. U mianie zastałosia 200 tysiač našymi hrašyma».
Uładzimier raspavioŭ, jak trapiŭ u rabstva:
My pahadzilisia, nas u aŭtobus pasadzili. A potym my apynulisia ŭ Machačkale, u Dahiestanie.«My pryjechali ŭ Maskvu na zarobki. Nas tam „kinuli“. Kali ja išoŭ na kantoru, kab uładkavacca na pracu ŭ Maskvie, nas sustreli ahitatary: voś praca, budoŭla, patrebny śpiecyjalisty, zarpłata.
Na pracu vyhaniali hołymi, u śnieh i maroz.Ja byŭ u šortach, biez majki, u šlopkach. Ja skazaŭ, što ŭ mianie niama abutku, u čym ja pajdu? A mianie vykinuli na pracu z pamiaškańnia. Pracavali pa 12 hadzin, biez vychodnych. Praca była nialohkaja, my stajali na kanvejery, zdymali cehłu na stoł. Jak karmili? Dzień na dzień nie prychodziŭsia. Byvała, što ŭ supie płavaje adna bulbina. Ja schudnieŭ na 17 kilahramaŭ».
«A vas nie vypuskali za terytoryju zavoda?»
A biez hrošaj… tam takaja kraina, što možna papaści jašče horš. U hory, da«Možna było. Kazali — sychodźcie, kali łaska, ale biez hrošaj.
Vyratavacca ŭdałosia, kali brata «zdavali ŭ arendu» na inšy zavod. A tudy jakraz pryjechali siabry rasijskaj moładzievaj hrupy «Alternatyva», jakija i dapamahli vyzvalicca z rabstva.
«Kazali, vy tam byli niastryžanyja, niaholenyja…»
«A jak tam pastryžešsia? Mylisia pad vadaspadam, łaźni nie było. Zaviali tam hetych vošaj. Ja tam adzieńnie skinuŭ, novaje kupiŭ. Žyllo było takoje, što… Žyli tam na zavodzie, batarej nie było. U śniežni tam było da minus piaci marozu. Tam takija viatry, ažno budynki kałociacca».
Uładzimir kaža, što hetaja historyja z rabstvam jaho nie spynić. Jon znoŭ źbirajecca jechać na zarobki ŭ Rasiju.Ale pastarajecca ŭładkavacca aficyjna. Bo ŭ Biełarusi pierśpiektyvaŭ z pracaj dla siabie nie bačyć.