Takich zabavak u Bajnecie ŭžo stolki, što niešta novaje ŭ hetym planie vyzyvaje tolki alerhiju. Ale ŭ aŭtaraŭ apošniaj zabaŭki, akazvajecca, vielmi surjozny zamach. Heta vystaŭlajecca nam jak palityčnaja akcyja, pratest suprać niadaŭniaj zajavy Łukašenki, u jakoj jon paabiacaŭ “uziacca” za Internet. U akcyi 26 arhanizataraŭ (jurydyčnych i fizyčnych asobaŭ, davoli viadomych) i 38 sajtaŭ. Nie tak časta byvaje ŭ nas takaja salidarnaść.
Dobra, što my jašče zdolny na niejkuju salidarnaść. I zrazumieła, što treba reahavać na čarhovyja “inicyjatyvy” režymu. I z punktu hledžańnia humaru ŭsio davoli niadrenna i navat śmiešna.
Ale niešta i naściarožvaje. Nie pabajusia być banalnym, bo nie ja pieršy kažu, ale vymušany paŭtaryć, što adna z našych zakaścianiełych chvarobaŭ taja, što my niejak nia možam abstrahavacca ad asoby dyktatara, mižvolna prymajučy ŭdzieł u stvareńni jahonaha kultu. Viadoma, što ŭ jazyčnictvie isnavaŭ kult nia tolki «dobrych», ale taksama i «złych» bahoŭ. Voś zdajecca časam, što hetaja naša zdolnaść dla stvareńnia jazyčnickich kultaŭ daloka jašče nie ŭ minułym.
Kali my piačomsia pra krainu, pra los narodu, pra našu budučyniu, nam treba zdoleć bolš hłybiej razhladzieć našy prablemy ŭ ichniaj sutnaści. Kab bačyć našy istotnyja chvaroby, prapanavać šlachi vylačeńnia. Bo, ŭrešcie, nie vypadkova ž my atrymali mienavita takoha «pravadyra nacyi», jakoha my majem. Sutnaść nia ŭ im, a ŭ našym rozumie i našym sumleńni.
