Spačatku my jechali pa ciomnaj‑ciomnaj darozie siarod zmročnych jełak. Paśla ŭbačyli ŭdalečyni jarkaje śviatło, skancentravanaje nad adnym abjektam — byccam siarod ciemry biełaruskich paloŭ apuściłaśla inšaziemnaje NŁA. Ale ničoha kaśmičnaha… Na ŭzbočynie darohi źjavilisia ludzi, prykmietnyja ŭ ciemry, — zakonapasłuchmianyja — usie ź flikierami.

I adrazu my ŭbačyli ŭkazalnik «Aleksandryja».

«Aleksandry‑yja!» — zaśpiavaŭ pad «Pieśniaroŭ» adzin sa spadarožnikaŭ — u dalokija 1980‑yja lider aršanskaha rok‑hurta «Kałyska dla kotki». «Nie toje piaješ, — papravili jaho, — «Pieśniary» śpiavali «Aleksandry‑yna» — heta žanočaje imia, a Aleskandryja — rodnaja vioska Łukašenki». Voś i pryjechali.

Toje, što zdalok zdavałasia kaśmičnaj talerkaj, zblizu akazałasia spartovym centram, pabudavanym u vioscy na asabisty zahad Łukašenki. Kompleks składajecca z akvaparka, vializnaj spartovaj dy trenažornaj załaŭ. Vakoł sportkompleksa šmat mašyn. Uviečary siudy źjazdžajucca ludzi z navakolnych haradoŭ — Kopysi, Škłova, Barani i Oršy. U hetych haradach niama akvaparkaŭ i navat niama basiejnaŭ z razavym naviedvańniem — kali možna nie nabyvać abaniemient, a prosta, zapłaciŭšy hrošy, papłavać u svajo zadavalnieńnie. Tam basiejny znachodiacca, hałoŭnym čynam, na roznych pradpryjemstvach, i trapić tudy možna tolki praz zavodskuju prachadnuju, papiarednie nabyŭšy abaniemient. A prychilnikaŭ zdarovaha ładu žyćcia ŭ hetych haradach chapaje. Tamu akvapark u Aleksandryi nie pustuje. Dniom jaho naviedvajuć dzieci ź viosak, a taksama voziać siudy arhanizavana i darosłych viaskovych žycharoŭ, a paśla 18.00 — volnaje naviedvańnie pa zapisu.

Pry ŭvachodzie nas sustreli vietlivyja žančyny ŭ biełych bluzkach i čornych nahavicach, patłumačyli, što telefony (papiarednie adklučyŭšy) my možam pakinuć u harderobie: «Nie chvalujciesia, u nas tut ničoha nie źnikaje». U harderobie my pieraabulisia, dalej pajšli ŭ tapkach — heta tut abaviazkova — tapki i šapki humovyja. Usio paŭsiul ciopłaje, čystaje i pryjemnaje — novieńkaje. Tut jość basiejn na 25 mietraŭ, saŭna i džakuzi i asobny basiejn dla maleńkich dzietak. I ŭsio aformlena ŭ antyčnym styli — kałony, porciki, błakitnaja i siniaja mazaika, łavy ŭzdoŭž basiejna z padahrevam.

Papłavać u basiejnie kaštuje try piaćsot, asobnyja košty na džakuzi i na saŭnu. Voś hetaha ja nie zrazumieła — niaŭžo jość ludzi, jakija biaruć tolki džakuzi i siadziać tam cełuju hadzinu? Pra heta treba jašče daviedacca.

Napeŭna, možna zakazać, kab było ŭsio ŭ kompleksie…

Ludziej šmat. Basiejn poŭny. Žančyny ŭ pryhožych kupalnikach, roznakalarovych tapkach i šapkach. Tut možna i ludziej pahladzieć, i siabie pakazać — śvieckaje žyćcio idzie poŭnym chodam. Voś z mužčynskaj raspranalni vyjšaŭ vusaty zdarovy mužčyna ŭ čornych płaŭkach — jaŭna miascovy, bo kopija Łukašenki. Radasna ŭśmichnuŭsia i daŭ nyrca. Prosta cudoŭna ŭ aleksandryjskim akvaparku.

Ja płavała i dumała: «Što heta? Niaŭžo, sapraŭdy, taki niezvyčajny i fantastyčny kłopat pra prostaha čałavieka? Ci niešta inšaje? Naprykład, uvasableńnie dziciačaj mary?»

Palina Kačatkova, hazeta «Svaboda»

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0