Pačynajem «palavańnie» kala šapika biełaruskaha fast-fudu na praśpiekcie Niezaležnaści. Kaliści tut vystrojvalisia čerhi paśla zakryćcia kramaŭ, i jany nie źnikali až da samaj ranicy. Tut ža zaŭsiody možna było «cichieńka» nabyć piva i padčas minułych abmiežavańniaŭ na prodaž ałkaholu. Hetym razam pradavačka kaža biezapielacyjna: «Tolki ŭ bary! Bližejšy — vuń tam za vuhłom!»

Taksist z płoščy Pieramohi: «Ja chacieŭ zarabić na šaurmu i zarabiŭ, ciapier pajedu damoŭ»

Naturalna, u bary nam rabić niama čaho, tamu padychodzim da samaha blizkaha taksi. Taksisty zaŭsiody ŭsio viedajuć pra «cieniavoje žyćcio horadu».

— Padkažycie, dzie tut možna jakoha-niebudź ałkaholu nabyć!»

— La «Biełaj viežy» pacany pradajuć z ruk. 150 tysiač tam kaštuje.

— Blin, a bližej nijak?

— Nu možna i tut znajści, zaraz aformim, davajcie 150 rubloŭ!

Ale pradavać mužčyna nie śpiašajecca, jon vychodzić z aŭtamabila i zapalvaje. Pakul dymicca cyhareta, raspaviadaje historyju pra dziaŭčynu, jakaja dniami hučna i nastojliva prapanoŭvała jamu seks u abmien na harełku. Pobač nibyta prachodziŭ milicejski patrul, jaki paraiŭ dziaŭčynie supakoicca i zabraŭ z saboj. Ale praz hadzinu taja, jak śćviardžaje taksist, viarnułasia da jaho i nabyła harełku za 200 tysiač.

«Ty zaplečnik adkryŭ? — raptoŭna pieraryvajecca kiroŭca, kidaje cyharetu i ŭ imhnieńnie dastaje butelku z mašyny. — Narmalnaja harełka, narmalnyja taksisty «palenuju» nie voziać. Adnojčy kupiŭ za 50 tysiač tuju, što zvyčajna 70 kaštuje. Na ranicu ŭstaŭ … u mianie taki stan …, a sraka pry hetym nie balić(śmiajecca)! Tak što ja ŭžo apioksia adzin raz. Lepš nabyć daražejšaj. Ja na joj 60 tysiač zarablaju. Chacieŭ siońnia zarabić na šaurmu i zarabiŭ na šaurmu. Tak što pajedu ciapier damoŭ, usio roŭna pracy niama».

Na raźvitańnie taksist paraiŭ być aściarožnymi, bo ŭ dvarach časta prachodziać milicyjanty.

Butlehier ź Vierchniaha horada: «Jość z błakitnaj, a jość z čyrvonaj nakryŭkaj! Biarycie lubuju, smačna jeści!»

Dalej jedziem u samy centr. Pobač znachodzicca niamała kasavych baraŭ, i tam zaŭsiody dziažurać taksoŭcy. Padychodzim da hrupy ludziej, jakija stajać, abapirajučysia na mašynu z šašačkami. Na dziva, siarod ich jość i supracoŭniki bara.

— Mužyki, skažycie, dzie možna buchła nabyć?

— Harełka.

— Piva niama?

— Za pivam treba jechać na «Prestan»!

— Dyk nie pradajuć ža nidzie!?

— My ŭsio vyrašajem! Tam pacany stajać. Učora vaziŭ ludziej, jany pradavali litrovyja butelki pa 50 tysiač.

— A davajcie harełku!

— Jość z błakitnaj, a jość z čyrvonaj zakrutkaj! Biarycie lubuju, smačna jeści!

U bahažniku mašyny sapraŭdy staić skrynia harełki. Dajom 150 tysiač, biarom butelku, chavajem u zaplečnik i sychodzim. Ździŭlaje toje, što adbyvajecca heta ŭsio akurat nasuprać uvachodu ŭ znakamity bar. Miarkujučy pa ŭsim, pytańni pra ałkahol tut nastolki zvyčajnaja sprava, što butlehier navat i nie dumaje chavacca ci aściarožničać. Na ŭsiu praceduru nam spatrebiłasia nie bolš za 2 chviliny — chutčej, čym u supiermarkiecie, ale i nacenka amal u 2 razy.

Butlehier-ravaryst: «Kali b my nie stajali kala hetaha načnika, to fih by chto siudy jeździŭ»

Da dźviuch butelek harełki vyrašajem nabyć piva. Jedziem da ŭžo dvojčy zhadanaha taksistami načnika. La ŭvachoda tusujecca hrupa maładych ludziej z rovarami. Pakul vyrašajem, ci mohuć hetyja chłopcy pradavać ałkahol, da nas źviartajecca para napadpitku z prośbaj pradać harełki. My kažam, što sami šukajem, i ŭ hety momant za plačami razdajecca: «Ałkahol treba?»

— Piva jość?

— Tak! Litr — 50 tysiač. Kolki treba?

— Dźvie litruchi. Rešta z 200 tysiač budzie?

— Kaniešnie!

— Kali hrošy?

— Potym, pa fakcie.

Naparnik butlehiera siadaje na rovar i źjazdžaje vykonvać zamovu. Paralelna padvypiŭšaja paračka damaŭlajecca ź inšym chłopcam, skidajučy košt na harełku sa 130 tysiač da 115. Maŭlaŭ, my ž u vas pastajannyja klijenty! Chłopiec pahadžajecca, kali daduć biez rešty. Pytajemsia, čamu ŭ ich harełka 130, kali va ŭsich pa 150 tysiač.

«A ŭ nas tut byŭ spad prodažu, dyk my vyrašyli krychu skinuć!» — ździŭlaje rynačnym padychodam butlehier.

— Napeŭna, straty nievierahodnyja ŭ načnika paśla ŭviadzieńnia hetaha zakonu!? — sprabujem vyjści ź im na ščyruju razmovu.

— Kali b my tut nie stajali, fih by chto siudy jeździŭ unočy za praduktami. Tak što my im dapamahajem trymacca na płyvu. Nu realna, navošta načnik, kali ŭ im nie pradajuć buchło!? Adzinki ludziej, jakija nočču takija: «pajdu-ka ja pa kaŭbasu schadžu».

— Nu, kali doma jość što vypić, to pa zakusku možna źjeździć.

— Jakaja vierahodnaść taho, što doma jość što vypić, ale pajeści niama čaho? Miziernaja!

Płyń achvočych nabyć ałkahol nie źmianšajecca. Siudy niaspynna jeduć taksoŭki z usiaho horada. Chłopiec pierakidvajecca z nami słovami, nie adryvajučysia ad pracesu prymańnia zamovaŭ. Jašče chvilin 5 — i ravaryst źjaŭlajecca na haryzoncie. Z pakieta piva chutka pierakidvajecca ŭ naš zaplečnik, i butlehier idzie prymać zamovu ŭ haściej stalicy, jakija nie vałodajuć ni rasiejskaj, ni biełaruskaj movaj.

Siadzim u mašynie, abmiarkoŭvajem niečakana lohkaje nabyćcio ałkaholu ŭ zabaronieny čas i źbirajemsia pa damach. Tolki zavodzim ruchavik, jak raptoŭna ź nieadkul źjaŭlajecca mašyna DAI. Prosiać dakumienty, a ŭbačyŭšy bahaty ałkaholny ŭłoŭ, prosiać kiroŭcu «padźmuć u trubačku». Ździŭlenyja admoŭnym vynikam, milicyjanty žadajuć dobraj darohi i niasucca za inšym lehkavikom.

Užo doma my adznačyli ŭdałaje «palavańnie» niekalkimi hłytkami piva. A ranicaj, pa niezrazumiełych pryčynach, adčuvajem siabie tak ža, jak taksist ź pieršaj historyi… Harełku vyrašyli prosta vylić.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?