— Jakaja ŭ ciabie adukacyja? — spytaŭ načalnik adździeła kadraŭ zavoda Lenina.
— Vyšejšaja.
— Dypłom jość?
— Tak, kali łaska.
— Dla historykaŭ u mianie pracy niama.
— A ja i nie chaču historykam.
— Navošta tady piać hadoŭ vučyŭsia?
— Zza rombika. Ja znački kalekcyjanuju.
— Pojdzieš hruzčykam u AHZ?
— Pajdu.
— Tady afarmlajsia.
— Što takoje AHZ? — spytaŭ ja ciotku ŭ sinich narukaŭnikach, jakaja mianie afarmlała.
— Adździeł haspadarčaha zabieśpiačeńnia, — adkazała jana.
— Što heta značyć?
— Zavodski śmietnik.
— Voś, — skazaŭ majstar, — heta zvałka. Siudy zvoziać śmiećcie z cechaŭ. Dreva, mietał. Płastmasu asobna, z tualetaŭ asobna. Praca brudnaja. Ja tabie raju pieraapranucca. Na hetych nie hladzi. Jany ŭžo pa dvaccać hadoŭ pracujuć.
— Breŭs, — spyniŭ jon bamža, jaki išoŭ mima z rydloŭkaj na plačy, — daju vam maładoha, pakažaš jamu, što rabić.
— Z baradoj, — skazaŭ, ahledzieŭšy mianie, Breŭs.
— Z baradoj.
— Mastak?
— Nie, prosta z baradoj.
— Kali pojdzieš nazapašvalniki ŭ stalarny cech čyścić, tam kazieinavy pył — skleicca tvaja barada.
— Voś, — pradstaviŭ mianie Breŭs dvum typam, kaliści apranutym raznastajna, a ciapier, za košt brudu i znošanaści adzieńnia, całkam adnolkava, — budzie ŭ nas pracavać.
— Praca nie ciažkaja, śmiećcie valać, — skazaŭ adzin z dvuch. — Jak nakont ustupnych?
— Dzie i kali? — vykazaŭ hatoŭnaść ja.
— A choć ciapier, — skazaŭ Breŭs.
— Da abiedu nie vypuściać, — viedajučy režym vajennaha zavoda, skazaŭ ja.
— Heta tych, u biełych chałatach, nie vypuściać, a my voźmiem rydloŭki i pojdziem terytoryju prybirać.
«Prybirać terytoryju» pajšli my ŭdvuch z Breŭsam. U «Staličnym» hastranomie kupili try butelki macavanaha vina «Akdam».
— Jak pranieści vino praz achovu? — spytaŭ ja.
— Adnu vypjem zaraz, a hetyja ja praniasu sam, — jon pakazaŭ mnie śpiecyjalnaje prystasavańnie ŭ štanach u vyhladzie dźviuch hłybokich unutranych kišeniaŭ.
— Čym zakusim?
— Ty što, paŭbutelki budzieš zakusvać?
— Nie, tak ja nie mahu, davaj choć piražkoŭ ź miasam vaźmu.
My vypili butelku «Akdama» ŭ dvary «Staličnaha», zakusili piražkami. Breŭs paciapleŭ, paplaskaŭ mianie pa plačy i skazaŭ:
— Dobry ty chłopiec, Barada, budzieš u našaj kampanii. Tabie spadabajecca.
Da abiedu my z Breŭsam čyścili nazapašvalniki ŭ stalarnym cechu. Draŭnianaje piłavińnie i pył u vielizarnych cylindrach vyšynioj z trochpaviarchovy dom lažali ščylna, i ja pavinien byŭ prabivać źlažałuju masu doŭhaj truboj. Kali mnie ŭdałosia vykałupać nižni płast, piłavińnie źlacieła z nazapašvalnika płyniaju i zasypała mianie z hałavoj. Breŭs adkapaŭ mianie rydloŭkaj i dapamoh vybracca.
— Tak z usimi byvaje, — skazaŭ jon. — Tamu čyścić chodzim zaŭsiody ŭdvuch. Chadziem u kamresarnuju, abdźmiemsia.
U kampresarnaj jon kłapatliva, jak łazienščyk, pačyściŭ mianie strumieniem ścisnutaha pavietra sa šłanha.
U abied usie sabralisia ŭ bytoŭcy. Breŭs vystaviŭ na stoł dźvie butelki vina. Adzin sa śmiećcievikoŭ rasčaravana spytaŭ:
— Tolki dźvie?
— U pacana finansy abmiežavanyja, — skazaŭ Breŭs. — U mianie jašče šklanka śpirtu jość. Vystaŭlaju z nahody znajomstva.
— Heta, — pakazaŭ jon na kalehaŭ, — Caruk, heta — Zajac, jon xaxoł.
— Rabinovič, — pradstaviŭsia ja.
— Nu, što tam u nas na zakuś? — spytaŭ Caruk.
— Kaŭbasa z nutryi, — skazaŭ Zajac.
— Z pacuka?
— Nie chočaš — nie ješ, — skazaŭ Zajac.
— Nu, Zajac, — skazaŭ Caruk, — kali atručusia tvaim pacukom, ja tabie voka na sraku napnu.
— Ź vinom nie atrucišsia, — skazaŭ Breŭs. — Vino dezynfikuje.
— I lečyć, — skazaŭ Zajac.
Kali vypili ŭsio vino, Caruk dastaŭ śpirt.
— Dzie ty śpirt braŭ? — spytaŭ Zajac.
— U dzieviatnaccatym cechu.
— Och, — skazaŭ Zajac, — u ich śpirt chiarovy, techničny.
— Nie chočaš — nie pi, — skazaŭ Caruk.
Ja ad techničnaha śpirtu admoviŭsia.
Kali ŭsie vypili, trochi zachmialeły Caruk spytaŭ u mianie:
— Ty ŭ technicy štoniebudź pietryš?
— Trochi, — skazaŭ ja. — U dziacinstvie prymačy źbiraŭ. Da armii rehuliroŭščykam u 19m cechu pracavaŭ. U mianie apieracyja była: tok anoda, napružańnie druhoha katoda.
— Što heta značyć? — spytaŭ Zajac.
— Nie viedaju. Za dva hady tak i nie zrazumieŭ. Mianie amal kožny dzień tokam biła.
— Słuchaj, — skazaŭ Caruk, — ja tut u 21m cechu takuju štuku sp**ŭ. Jaje bolš za ŭsich achoŭvali, tamu i ŭziaŭ. U śmiećcie skinuŭ i vynies.
— Daj pahladzieć, — skazaŭ ja.
Jon dastaŭ z žaleznaj šafy kirzavy bot, a z bota vyniaŭ nievialiki prybor ź pieraklučalnikami.
— Tam jašče skrynka była, ale ja vykinuŭ. Zanadta šmat miesca zajmała.
«ZASS», — pračytaŭ ja na viečcy. — «Zasakrečanaja Sistema Suviazi».
— Ty adkul viedaješ? — spytaŭ Breŭs.
— Ja ŭ SPA słužyŭ.
— A z kim suviaź? — spytaŭ Zajac
— Dy z kim chočaš, — ckazaŭ Breŭs. — Davaj, uklučaj.
Z usich ručak z tłumačalnym nadpisam była tolki adna: ukł / vykł.
— Pačniom z hetaj, — skazaŭ ja.
Pryłada zašypieła.
— Bieły šum, — skazaŭ ja šmatznačna.
Kalehiśmiećcieviki pahladzieli na mianie z pavahaj.
Pry nastupnym pieraklučeńni pryłada zahavaryła paanhlijsku.
— Pra što kaža? — spytaŭ Zajac.
— Nie viedaju, ja ŭ škole niamieckuju vyvučaŭ.
Na trecim dyjapazonie siadzieła radyjostancyja «Majak». Kali ja pieraklučyŭ ručku ŭ čaćviorty raz, pryłada skazała:
— Druhi słuchaje.
— A dzie treci? — spytaŭ u pryłady Breŭs.
— Treci ŭ pošuku, — adkazała pryłada.
— A pieršy dzie?
— Pieršy — heta vy, tavaryš hienierał.
— Małajčyna, — skazaŭ Breŭs, — abjaŭlaju padziaku.
— Słužu Savieckamu Sajuzu!
— Nu, što tam? — spytaŭ Breŭs.
— Za čas majho dziažurstva zdareńniaŭ nie adbyłosia …
— Adstavić, — pierapyniŭ Breŭs Druhoha. — Jość zadača. Treba dastać dźvie butelki harełki. «Staličnaj».
— Jość — dźvie butelki «Staličnaj» harełki, — skazaŭ druhi.
— I kaŭbasy, — šeptam padkazaŭ Zajac.
— I kaŭbasy, «Doktarskaj», trysta hramaŭ, — skazaŭ u pryładu Breŭs.
— I syru «Rasijskaha», — padkazaŭ Caruk, — 300 hramaŭ.
— Udakładnicie kaardynaty dastaŭki.
— Prachadnaja zavoda Lenina z boku CUMa. Usio zrazumieŭ?
— Dakładna, tavaryš hienierał.
— Paŭtary.
— Dźvie butelki «Staličnaj» harełki, 300 hramaŭ «Doktarskaj» kaŭbasy, 300 hramaŭ «Rasijskaha» syru da prachadnoj zavoda imia Lenina z boku CUMa.
— Vyjdzie mužyk u vatoŭcy z rydloŭkaj. Parol — «Sokał», adkaz — «Radzima». Kolki tabie treba času?
— Dvaccać chvilin.
— Vykonvaj.
Ja schapiŭsia za hałavu.
— Nie scy, — skazaŭ Breŭs. — Huś nie scyć — i ty nie scy.
Jon apranuŭsia, zakinuŭ na plačo rydloŭku i pajšoŭ.
Praz paŭhadziny Breŭs viarnuŭsia.
— Čort, — pačaŭ jon z paroha, — harełka «Staličnaja» ŭ ekspartnym varyjancie. A kaŭbasa. Pahladzi na hetuju kaŭbasu, — jon vykłaŭ źmieściva sakretnych kišeniaŭ na stoł. — A kažuć roŭnaść. Jakaja ž heta nach.. roŭnaść, kali dla adnych «Doktarskaja» kaŭbasa takaja, a dla hetych zusim inšaja.
Dźvie butelki ekspartnaj «Staličnaj» zrabili svaju spravu.
— Ty dumaješ, čamu ja ŭ brudnym ŭvieś čas chadžu? — abniaŭšy mianie za šyju, kazaŭ Breŭs. — Tamu, što ŭ mianie niama čystaha adzieńnia? U mianie ceły harderob čystaha adzieńnia. U mianie jość palito i stroj. Heta ž achranienna — być brudnym, kali ŭsie takija čystyja vakoł. Viedaješ, što ja bolš za ŭsio lublu? Jeździć paśla pracy ŭ hramadskim transparcie. Trešsia i šturchaješsia siarod ich, nastupaješ im na nohi, śmiardziš. Kali miesca volnaje jość — siadaješ, i chren chto pobač z taboj siadzie. Kala maładoj ciołki pryjemna pastajać. Jana bjecca, krucicca ad ahidy, a natoŭp jaje da mianie pryciskaje. Kali kiroŭca tarmozić — ja nie trymajusia, padaju na ŭsich. Viedaješ, jak śmiešna. Kryčyš, padaješ — i ŭvieś tralejbus razam z taboj.
— Usio! — uskliknuŭ Caruk. — Ja nie mahu tut bolš znachodzicca! U ich kalučy drot na płocie i sihnalizacyja. Mianie heta pryhniataje. Pajšli nach.. z hetaha zavoda.
My išli pa Leninskim praśpiekcie, pa prajeznaj častcy, z rydloŭkami na plačach. Napieradzie ja z Breŭsam, a zzadu, sprabujučy trapić u nahu, Caruk i Zajac. Kala Bataničnaha sada pobač spyniłasia mašyna milicyi.
— O, — skazaŭ Caruk, — rakavaja šyjka pryjechała.
— Davaj kapać, — zapanikavaŭ Zajac, — zaraz zabiaruć.
— Nach… ty nikomu nie patrebny, — skazaŭ Breŭs. — Taboj mianty hrebujuć. Voś jaho zabiaruć, — Breŭs pakazaŭ na mianie. — Jon čysta apranuty.
— Nie addadzim, — skazaŭ Caruk. — Chaj zabirajuć usich.
— Vy nie majecie prava! Ja člen partyi z 1898! U mianie dvuchpakajovaja kvatera ŭ Domie 1ha źjezdu RSDRP! — kryčaŭ miantam Breŭs.
My nazirali scenu skroź toŭstaje kulenieprabivalnaje škło kamiery papiaredniaha źniavoleńnia.
— Čaho jon ź imi załupajecca? Navošta miantoŭ ćvielić? Zaraz jany jaho pad małatki puściać, — skazaŭ Zajac.
— Jon, kali napivajecca, zaŭsiody taki, — adkazaŭ Caruk.
Niervy ŭ adnaho ź dziažurnych miantoŭ nie vytrymali, jon udaryŭ Breŭsa dubinkaj pa tvary, schapiŭ za kaŭnier i ŭpichnuŭ u našu kamieru.
— Balić? — spytaŭ ja ŭ Breŭsa spačuvalna.
— Nie, — skazaŭ jon i pakrataŭ apuchłuju ščaku, — mianie brud baronić. Ja im śpiecyjalna mazhu lačyŭ, jany mianie navat nie abšukali. Jašče paŭbutelki jość i syr. Chto choča?
Jon palez u schovanku.
— O, i jašče sioje-toje.
Jon dastaŭ pryładu ZASS.
— Nu, b…, ciapier my im pakažam.
— Druhi słuchaje, — adkazała pryłada.
— Staŭlu zadaču, — skazaŭ Breŭs. — Hrupu zachopu da Pieršamajskaha adździaleńnia milicyi. Ździejśnienyja supraćpraŭnyja dziejańni ŭ dačynieńni da našych supracoŭnikaŭ. Supracoŭnikaŭ vyzvalić. Dziejničać žorstka, zbroju nie ŭžyvać. Apieratyŭnyja mianuški supracoŭnikaŭ. Zapisvaj.
— Ja zapomniu, tavaryš hienierał.
— Breŭs, Caruk, Zajac i Rabinovič. I jašče. Pieradasi našym ludziam dźvie butelki «Staličnaj» harełki i 300 hram «Doktarskaj» kaŭbasy.
— I syru, — padkazaŭ Caruk.
— I trysta hramaŭ «Rasijskaha» syru.
Pierakłaŭ Staś Karpaŭ
***
Uładzimir Rabinovič
u časy Brežnieva jon byŭ u Minsku asnoŭnaj krynicaj samvydatu. Heta było pryčynaj pastajannych pieratrusaŭ u jahonym domie ŭ minskim sielhaspasiołku. Za raspaŭsiud zamiežnaj muzyki atrymaŭ 2,5 hoda źniavoleńnia. Pra siabie piša: «Naradziŭsia ŭ lipieni 1950. Da 1987 hoda prajšoŭ usie asnoŭnyja punkty savieckaha žyćcia: dziciačy sad, škoła, praca, turma, emihracyja. Pražyvaju ŭ ZŠA na vostravie. Apaviadańni pačaŭ pisać zusim niečakana vosieńniu 2013 hoda. Habrej».