Na sustreču Uładzimir Bieražkoŭ zaprašaje da siabie ŭ kabiniet na trecim paviersie «Doma futboła». Razmovu pačynaje słovami: «Tolki davajcie my pra kryminalnuju spravu havaryć nie budziem». Praŭda, mižvoli razmova praktyčna tolki vakoł hetaha i krucicca…

«Za kratami šmat ludziej, jakija siadziać i pakutujuć bieź viny. Na žal, heta tak»

— Vy sami nie chočacie razmaŭlać pra spravu ci ŭ vas padpiska ab nierazhałošvańni?

 I adno, i druhoje, i šmat jašče jakich pryčyn. Ja liču, što minułaje razburaje, a tym bolš — niehatyŭnaje minułaje. Kali ŭvieś čas viartacca da taho, što było, to čałaviek zharaje, tracić svaje vysiłki, svaju enierhietyku, jakoj nam i tak admierany abmiežavany abjom. Voś, zdaryŭsia ŭ maim žyćci taki turemny dośvied, i ja jaho ŭspryniaŭ z udziačnaściu losu. Bo turma mianie choć i nie zrabiła inšym čałaviekam, asoba i kaštoŭnaści zastalisia, ale źmianiłasia staŭleńnie šmat da jakich rečaŭ, jakim raniej ja nie nadavaŭ vialikaha značeńnia. I nie tak caniŭ, jak treba było. Najpierš, heta siamiejnyja kaštoŭnaści, siabry, dobryja adnosiny, dobrazyčlivaść da ludziej. Mnie padavałasia, što ja dobry čałaviek, ale ŭ turmie apynułasia, što dabryni ŭva mnie niedastatkova: treba da ludziej stavicca bolš dobrazyčliva. Ja ŭbačyŭ šmat hora, pakut i što šmat kamu bolš drenna, čym tabie. Šmat ludziej, jakija siadziać i pakutujuć bieź viny. Na žal, heta tak. Ja nie vynošu prysud, ale kali ty znachodzišsia ŭ kamiery z kimści praciahły čas, to viedaješ pra jaho lepš, za niekaha inšaha. Bo jon zaŭždy navidavoku, nie moža schavacca ad ciabie ni na adno imhnieńnie i ty dajoš acenku jaho pavodzinam, charaktaru, nastroju. Šmat u jakich vypadkach mnie było škada ludziej, tamu što možna było vyrašyć situacyi inakš: bolš humanna i razumna, pa-čałaviečy. Takija voś vysnovy…

Da ŭsiaho, lubaja infarmacyja, jakaja sychodzić ad mianie publična, moža być uspryniataja, jak razhałošvańnie tajamnicy śledstva — sprava nie zakrytaja i mahčymy niejki jaje praciah. Ale hałoŭnaje: nie chaču kapacca ŭ minułym, a chaču hladzieć u budučaje. Siońnia ŭ mianie šmat spraŭ, idej i ludziej, jakija ŭ mianie pavieryli. Luboje viartańnie ŭ minułaje — heta kapańnie ŭ sabie, notki pomsty, notki vajny. A vajna razburaje. Kali budzie rabić tak, jak skazaŭ Kanfucyj: «Siadzi spakojna na bierazie raki, i mima prapłyvie trup tvajho voraha», to chaj budzie tak. Ale siońnia ja navat nie nazvaŭ by niekaha svaim voraham — nie chaču navat užyvać słoŭ hetych. U mianie niama ni na kaho kryŭdy i navat złości — ja ŭsim daravaŭ. Ja vinavaty sam u tym, što zdaryłasia, i nikoha bolš u hetym nie vinavaču.

U chakiejnym kłubie KCHŁ prybiralščyca moža atrymlivać bolš, čym hienieralny dyrektar, na jakim lažyć kałasalnaja adkaznaść

— Ci aznačaje vaša prašeńnie na imia kiraŭnika krainy, što vy pryznali svaju vinu?

 Skazać tak — praściej za ŭsio. I schiematyčna, mahčyma, heta tak i vyhladaje. Ale majo chadajnictva ŭ Administracyju prezidenta ab vyzvaleńni ad kryminalnaj adkaznaści nielha nazvać prašeńniem. U tym chadajnictvie dakładna vykładzienaja maja pazicyja adnosna ŭsiaho, što sa mnoj zdaryłasia. Tam niama takoha, što ja pryznaju svaju vinu, i kropka. Tam ścisła, ale dastatkova padrabiazna apisanaja taja situacyja, što źmiaščajecca ŭ šmatlikich tamach kryminalnaj spravy. Tam jość fraza pra toje, što niaviedańnie zakonaŭ nie vyzvalaje ad adkaznaści. Ja dapuskaju, što da niekatorych rečaŭ, jakija siońnia traktuje śledstva, jak parušeńnie zakona, ja staviŭsia zanadta lehkadumna. I kali ŭsia pravaachoŭnaja sistema prychodzić da adnaznačnaj vysnovy, što ja parušaŭ zakon — ja hatovy z hetym pahadzicca. Pryznaju svaju vinu i ščyra raskajvajusia. Ale ja tam ža napisaŭ, što ŭ mianie nie było złych namieraŭ i mety skraści hrošy. Ja sprabavaŭ pracavać efiektyŭna va ŭmovach, niekamfortnych z punktu hledžańnia zakanadaŭstva.

— Da prykładu?

 Jość šerah momantaŭ, jakija, na žal, da hetaha času nie vyrašanyja ŭ spartovych kłubach. Da prykładu, nizki zarobak hienieralnaha dyrektara ŭ paraŭnańni ź piersanałam, jaki jon nabiraje. 

Pavodle zakanadaŭstva, u chakiejnym kłubie KCHŁ prybiralščyca moža atrymlivać bolš, čym hienieralny dyrektar, na jakim lažyć kałasalnaja adkaznaść. I toje, što hienieralny dyrektar kłuba da hetaha času znachodzicca za kratami — tamu paćviardžeńnie. Prybiralščycu nichto nie pasadzić, a dyrektara — mohuć. I jon siadzić.

Ja nie apraŭdvaju jaho dziejańniaŭ, a kažu tolki z taho punktu hledžańnia, što čałaviek, jaki moža patrapić u turmu, pavinien mieć bolš vysoki status, čym status u prybiralščycy. A jašče taki momant, što kłub moža nabyvać miedykamienty ŭ farmacie viełaaptečki: jod, bint, pierakis vadarodu, i ŭsio. Na bolšaje patrebnyja śpiecyjalnyja licenzii, dazvoły, cełaja kupa biurakratyčnych rašeńniaŭ, kab nabyvać elemientarnyja adnaŭlenčyja srodki. Ni dla kaho nie sakret, što šmat jakija rečy ŭ kłubach vyrašajucca praz keš. Ja ličyŭ, što była stvoranaja nie idealnaja, ale, prynamsi, nie zładziejskaja schiema, jakaja spryjała vynikam kłuba, raźvićciu i adnaŭleńniu spraviadlivaści ŭ hetaj situacyi… Ale ja pryznaŭ toje, što ja pamylaŭsia i ciapier ja hetuju situacyju nie dapušču ni ŭ jakim vypadku.

Było šmat infarmacyi, viadomaj mnie adnamu, i hetaja infarmacyja prosta razryvała mozh na častki

— Inicyjatyva ŭ nas pa-raniejšamu karajecca?

— Nie ja skazaŭ, ale: «Siońnia ŭ kožnaha kiraŭnika pradpryjemstva hałoŭnaja kniha — Kryminalny kodeks». Mnie padajecca, nadzvyčajnaja žorstkaść pakarańnia i padychodaŭ u sučasnych ekanamičnych umovach nie vielmi dobra ŭpłyvaje na inviestycyjny klimat, biźnies-klimat, na inicyjatyvu ŭvohule. Tak, nielha parušać zakon. Ale kali zakon niedaskanały, to da jaho parušalnikaŭ možna padychodzić nie tak žorstka, jak padychodziać siońnia. Bo siońnia ŭ bolšaści kiraŭnikoŭ padychod: «Jak by ničoha nie rabić». Maŭlaŭ, lepš ja budu cicha siadzieć, ničoha nie budu rabić i mnie za toje ničoha nie budzie. U horšym vypadku vypruć pa zakančeńni kantrakta. A kali ja budu prajaŭlać inicyjatyvu, pieraadolvać barjery, to heta moža skončycca Vaładarkaj. I kali brać sistemu mieraŭ i vahaŭ, to siamja — heta hałoŭnaje. A jak bačym tut, u nas nie cyrymoniacca: jość dzieci ci niama — usio adno heta nie źjaŭlajecca faktaram, jaki źmiakčaje vinu. Siamja — hałoŭnaje, i čałaviek pierastrachoŭvajecca: «Lepš ja ničoha rabić nie budu». Tak bolšaść kiraŭnikoŭ i siadzić: albo siadzić i ničoha nie robić, albo — tam siadzić.

— «Adčuŭ, što dabryni ŭva mnie nie dastatkova»… Paśla turmy vy stali dabrejšym? A zdradu prabačyć možacie?

 Uva mnie stała bolš talerantnaści, staŭ bolš pavažliva stavicca da čužych zvyčak i z bolšym spačuvańniem da čužych niedachopaŭ. Ja prosta staŭ ludziam spačuvać. Zrazumieŭ, što časam admoŭnyja rysy charaktaru čałavieka — reč nabytaja. A kali navat i ŭrodžanaja, to jon u hetym nie vinavaty. I treba bolš prabačać i bolš staracca ŭździejničać. Kali ty prosta pačynaješ z čałaviekam vajnu, staraješsia jaho złamać, pieramahčy, jak ja heta rabiŭ, zusim nie zadumvajučysia raniej, to ty, moža, i atrymlivaješ łakalnuju pieramohu, paciešyš svajo samalubstva, ale čałavieka nie pierarobiš — jon zastajecca tym, kim i byŭ. Jon tolki źlejšym stanovicca, u im haryć kryŭda. Jaho emocyi jaho dajadajuć i jon pieratvarajecca ŭ popieł. Heta razumieńnie pryjšło da mianie ad taho, što ja bačyŭ tam pobač z saboj vielmi šmat hora. I ad taho, što ŭ mianie było dastatkova času na toje, kab pračytać tyja knihi, jakija nie paśpieŭ pračytać raniej. Choć i pavinien byŭ ich pračytać. Ci pa-novamu zrazumieŭ pieračytanaha tam Dastajeŭskaha. U lubym vypadku, ja mahu skazać: kali raniej ja dzialiŭ žyćcio na da 50 hadoŭ i paśla, to ciapier dzialu na da Vaładarki i paśla jaje. Ciapier ja inšy čałaviek: moža, ja i nie staŭ dabrejšym, ale ciapier uva mnie mienš złości dakładna.

— Pieršaja dumka padčas aryštu: «Za što?» ci «Hetaha treba było čakać»?

— Ja takoha absalutna nie čakaŭ. Ja viedaŭ, što ŭ mianie jość prablema, jakaja, mahčyma, uvojdzie ŭ supiarečnaść z Kryminalnym kodeksam, ale mnie padavałasia, što heta «sakret pališyniela», što hetaja situacyja… łajalnaja z punktu hledžańnia kiraŭnictva. I jana była da taho času likvidavanaja. I tady, u pieršy dzień, ja zakipieŭ. Nie chaču ŭnikać u padrabiaznaści, ale ŭ mianie vybudavaŭsia ceły kanśpirałahičny łancužok, čamu heta adbyłosia. Było šmat infarmacyi, jakaja była viadomaja mnie adnamu, i hetaja infarmacyja prosta razryvała mnie mozh na častki. U pieršy dzień, 13 žniŭnia, ja siadzieŭ u Śledčym kamitecie, i ŭ majoj hałavie krucilisia sucelnyja trylery. Ja sprabavaŭ supraćdziejničać, pradbačyć matyŭ, čamu heta adbyvajecca. Ale ŭ vyniku, kali ja zabłytaŭsia, zanadta šmat infarmacyi było i farmalnych pryčyn dla majho zatrymańnia, to prosta sam sabie nočču, u «stakanie» Partyzanskaha RUUS, skazaŭ: «Nu, i dziakuj Bohu! Kali tak, to ja adpačnu». Bo praca ŭ apošnija miesiacy była vielmi ciažkaj, było šmat prablem i zadač, jakija ja byŭ vymušany vyrašać, jak hienieralny mieniedžar kamandy — ahienty, chakieisty, načalstva, zarobki, zbory… A ja ž tady i abaviazki hienieralnaha dyrektara vykonvaŭ, bo Subotkina ŭžo aryštavali. Z-za niedachopu času ja nie moh nadavać adpaviednuju uvahu hałoŭnaj kamandzie, i tam pačali ŭźnikać roznyja prablemy i kanflikty. Heta ŭsio mianie tak pryhniatała, što kali ja apynuŭsia za kratami, ja ŭzdychnuŭ z palohkaj i padumaŭ: ciapier u mianie jość usie maralnyja padstavy naplavać. Kali vy sa mnoj tak pastupili, to i mnie plavać: chaj jano samo saboj haryć. Tak ja zmoh siabie ŭhavaryć na toje, kab być u zhodzie z saboj.

U turmie asoba čałavieka pad vyprabavańniami vahajecca — tam vietry vielmi mocnyja!

— Na pieršym paśla vyzvaleńnia fota vy vielmi chudy i zmučany…

 Ja b nie nazvaŭ siabie chvorym… Ja vyjšaŭ taki, ale ja prosta nie źviartaŭ na siabie ŭvahi: u turmie ty ŭ lusterka praktyčna nie hladzišsia. Tam ty prosta staraješsia zastavacca čałaviekam. Hety vychad dla mianie byŭ niečakany, ja da jaho nie rychtavaŭsia. Heta stała dla mianie siurpryzam.

— Tam realnaja pahroza nie zastacca čałaviekam?

Naturalna! Lubaja ekstremalnaja situacyja — vyprabavańnie asoby. Ustojlivaść asoby pastajanna padviarhajecca sumnievu, a čałaviek ciaham usiaho žyćcia padviarhajecca vyprabavańniam, nie važna, siadziš ty ŭ turmie ci na voli traplaješ u kanfliktnuju situacyju, ci zdaryłasia ŭ tvaich blizkich biada, a ty nie pryjšoŭ na dapamohu. Albo ździejśniŭ niešta, što supiarečyć kaštoŭnaściam, jakija ty pavažaješ. Heta nazyvajecca «zavahałasia asoba». A ŭ turmie jak asoba vahajecca — tam vietry vielmi mocnyja! Abstanoŭka spryjaje tamu, kab ty paddavaŭsia niejkim niehatyŭnym momantam. Bo ty tam nie adzin, i pobač z taboj nie ŭsie praviedniki, nie ŭsie ludzi dobryja. Złodziejaŭ i zła — nie mierana. Ci možaš ty zmahacca? I fizična taksama. Ale hałoŭnaje — maralna. Maralna tam vielmi ciažka prosta zachoŭvać svaju mientalnaść, svajo prava žyć tak, jak ty pryvyk, u adpaviednaści sa svaimi kaštoŭnaściami.

Naprykład, sa mnoj u kamiery siadzieŭ čałaviek, jaki ź nianaviściu staviŭsia da biełaruskaj movy. Heta byŭ končany złodziej. I kali ŭ kamieru trapiŭ čałaviek, jaki razmaŭlaŭ pa-biełarusku, jon pačaŭ ź jaho ździekavacca. Ja zrazumieŭ, što mušu ŭmiašacca ŭ situacyju — baranić nie tolki siabie, ale i siabra z susiedniaj «škonki». Mnie daviałosia pajści na kanflikt, dajšło da bojki.

I heta tolki adzin sa šmatlikich epizodaŭ. Ja nie kažu, što tam davodziłasia štodnia bicca na kułakach, ale maralna bicca davodziłasia pastajanna za svoj suvierenitet.

«Krumkačy» — čerci jašče tyja!

— Čamu paśla turmy vyrašyli znoŭ viarnucca ŭ kresła spartovaha čynoŭnika?

 Ciapier u mianie jość dośvied, i byłych pamyłak ja nie paŭtaru. Ja pracuju ŭ Fiederacyi futboła čaćviorty dzień, a mnie hałavy niama kali ŭźniać — stolki pierada mnoj prablem i zadač, jakija ja viedaju, jak vyrašać. I mnie heta cikava. Bolš za ŭsio nie lublu być nie na svaim miescy, u roli niejkaha šarłatana, jakomu b tolki čas svoj na čynavienskim kreśle adbyvać. Kali Siarhiej Rumas (staršynia Fiederacyi futboła, — Jeŭraradyjo) abmalavaŭ mnie maje zadačy i ja ich prykinuŭ na siabie, to zrazumieŭ, što pry najaŭnaści aŭtanomii, a aŭtanomiju mnie dali, u mianie moža atrymacca šmat cikavaha. U mianie ŭžo byŭ šerah sustreč ź niefarmalnymi i farmalnymi abjadnańniami, užo prychodzili siudy chłopcy z «Krumkačoŭ». My ź imi šmat razmaŭlajem i pierapisvajemsia, ja da ich užo i na matč u minułuju subotu schadziŭ.

— I što vy pra ich skažacie, jakija ŭražańni?

 Čerci jašče tyja! My ŭ 90-ja hady ŭ «Presbole» byli takimi ž — entuzijazmu chvala. Žadańnie źmianić śviet — heta tak važna, tak redka siońnia. I Fiederacyja futboła, niahledziačy na ŭsiu jaje biurakratyju, da «Krumkačoŭ» niaroŭna dychaje — jana im dapamahaje tak, jak nie dapamahała b ni adna struktura na ich miescy. I heta vielmi dobra. Chacia b tamu, što «Krumkačy» na svaim prykładzie ŭsim pakazvajuć, jak rabić futboł biez hrošaj. Kali hetuju inicyjatyvu nie padtrymać, nie dać mahčymaści rostu, to chutka ŭsio zhaśnie. «Krumkačy» ciapier u trendzie, i heta dobra. Mahčyma, u inšych kamand da ich jość niejkaja reŭnaść, i heta dobra. Budzie stymuł i inšym dla raźvićcia.

— Nibyta, układajecca dziaržava ŭ raźvićcio tych ža chakieja i futboła, a vyniku vialikaha mižnarodnaha niama. U čym pryčyna, što zrabić, kab vynik źjaviŭsia?

 Nie tolki naša dziaržava ŭkładajecca ŭ raźvićcio nacyjanalnaha chakieja ci futboła — i inšyja heta robiać. Ale jość roznyja ekanomiki i roznyja biźnies-madeli. I bolš mocnyja ekanomiki, jak i bolš paśpiachovyja biźnies-madeli raźvivajuć futboł ci chakiej lepš za nas. Futboł vyrastaje ź dziciačych štanoŭ: jak dziaciej vučać, jakija navyki zakładajuć z samaha malenstva. Hałoŭnaja zadača — raścić dziaciej dla sportu. A dzieci nie vyrastuć na asfalcie ci na drennym lodzie, pry drennaj formie i nizkich zarobkach trenieraŭ.

— Vy ciapier dobra viedajecie, jakija zakony i jak treba źmianiać, kab jany nie pieraškadžali dziejnaści spartovych kłubaŭ, ich kiraŭnikoŭ — moža, deputatam u parłamient?

— Toj ža Vadzim Dzieviatoŭski, na moj pohlad, na svaim miescy i ŭ parłamiencie, i na pasadzie staršyni Fiederacyi lohkaj atletyki. Ale ja tak by nie zmoh. Nie praz palityku niešta sprabavać zrabić. Ja baču ŭ sabie mahčymaści i zdolnaści kiraŭnika. Jak mnie padajecca, ja mahu kiravać ludźmi, mahu vypracavać niejkija idei, nakirunki, być kreataram.

* * *

Uładzimir Bieražkoŭ — žurnalist, były hałoŭny redaktar haziety «Presboł», eks-namieśnik staršyni Biełaruskaj fiederacyi chakieja. Z 2015 hoda — hałoŭny mieniedžar i vykonvajučy abaviazki hienieralnaha dyrektara CHK «Dynama Minsk». 13 žniŭnia 2015 hoda aryštavany pa abvinavačvańni ŭ złoŭžyvańni słužbovym stanoviščam i kradziažy. Na svabodu vyjšaŭ 6 krasavika 2016 hoda. z 1 červienia — dyrektar Departamienta pa markietynhu i kamunikacyjach Biełaruskaj fiederacyi futboła.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?