Mužnaja dziaŭčyna, jakaja dała adpor uzbrojenym rabaŭnikam łambarda, raspaviała «Našaj Nivie» padrabiaznaści niezvyčajnaj historyi.

Jaŭhienija Anikovič, tavaraznaŭca pa adukacyi, pracuje pryjomščykam tavaru ŭ minskich łambardach z 2011 hoda. U pačatku lipienia 24 hadovaja dziaŭčyna ŭładkavałasia na novuju pracu ŭ adnu z ustanoŭ sietki «Płacinum-łambard».

Jaŭhienija Anikovič, fota ź jaje archiva

Jaŭhienija Anikovič, fota ź jaje archiva

Na toj momant jana i ŭjavić sabie nie mahła, što praz paru miesiacaŭ, uviečary 15 vieraśnia, da jaje zavitaje nie čarhovy klijent z hadzińnikam ci telefonam, a samyja sapraŭdnyja rabaŭniki ź pistaletam.

Mužčyny — a ich było dvoje — źjavilisia ŭ nievialikim pamiaškańni na praśpiekcie Puškina kala 8 viečara.

«Na toj momant klijentaŭ u łambardzie bolš nie było. Adzin zastaŭsia kala dźviarej — ci to pilnavać, kab nichto nie išoŭ, ci to jany viedali, kolki prykładna treba słužbie achovy, kab pryjechać, turbavalisia pra heta. Druhi adrazu nakiravaŭsia da mianie. Padyšoŭ da akienca, naciahnuŭ na hałavu kapiušon i nastaviŭ na mianie pistalet», — raspaviała «Našaj Nivie» Jaŭhienija.

Na rukach u mužčyny byli sinija miedycynskija adnarazovyja palčatki, takija pradajucca ŭ kožnaj aptecy. Rabaŭnik adrazu pačaŭ patrabavać u dziaŭčyny, kab taja addała jamu hrošy.

«Što jon tam dasłoŭna kazaŭ, ja i nie pamiataju ŭžo — była ŭ šoku, takoje adčuvańnie, što heta ŭsio ci to nie na samaj spravie, ci to nie sa mnoj adbyvajecca. Bolš-mienš uzhadała naš dyjałoh, tolki kali sama pahladzieła toje videa», — uśmichajecca siońnia Jaŭhienija.

Praŭda, na toj momant joj było nie nadta śmiešna.

«Pistalet, chutčej za ŭsio, byŭ niesapraŭdny, mulaž albo cacačny. Praŭda, pra heta ja daviedałasia ŭžo paśla, mnie raspavioŭ śledčy — kaža, što sapraŭdnaja zbroja ciažkaja i chałodnaja. A ŭ rabaŭnika pistalet byŭ ciopłym i lohkim. Ale ž tady ja nie viedała — sapraŭdny jon ci nie», — kaža dziaŭčyna.

Na toj momant u kasie łambarda było kala 2 tysiač rubloŭ (20 miljonaŭ «starymi» hrašyma). Plus zołata. Ale rabaŭnik patrabavaŭ, kab Jaŭhienija addała jamu tolki pačak dziesiacirublovak.

«Bolš ničoha nie chacieŭ. Nie viedaju, čamu, — paciskaje plačyma dziaŭčyna. — U tym pačku było niedzie rubloŭ trysta-čatyrysta, nie bolš».

Čamu jana admoviłasia addavać złačyncu hrošy, Jaŭhienija i sama nie viedaje. Kaža, było vielmi strašna, całkam vieryłasia, što mužčyna moža i strelić u jaje. Adnak, niahledziačy na strach, štości voś unutry «pieramknuła» i ŭsio, kaža jana.

«Čamu hrošy nie addała? Nie viedaju navat, pra što ja ŭ toj momant dumała. Ja ž nikoli nie mahła i ŭjavić, što traplu ŭ takuju situacyju, tamu płanu, jak siabie pavodzić, u mianie nie było. Tak voś prosta atrymałasia, što nie addała, što ryzykavała žyćciom za čužyja hrošy. Čamu — i sama nie razumieju», — śmiajecca Jaŭhienija.

Padčas «pieramoŭ» sa złačyncam dziaŭčyna zrazumieła, što toj pjany.

«Dy i potym było bačna, što jon rassłabiŭsia i tolki pałochaje, stralać nie budzie. I ja pasprabavała vychapić u jaho pistalet, praŭda, nie atrymałasia, — kaža Jaŭhienija. — Nu i jon pačaŭ mnie pahražać troški, maŭlaŭ, vy pryhožaja, a zaraz sabie naškodzicie… Ja jamu adkazvaju — vy ž taksama pryhožy małady čałaviek, ale što ž vy robicie?»

Dziaŭčyna praciahvała razmaŭlać z rabaŭnikom, bo čakała słužbu achovy.

«Ja adrazu vyklikała achoŭnikaŭ, nacisnuŭšy knopku, jak tolki ŭbačyła pistalet, — tłumačyć jana. — Nu i ciahnuła čas, razmaŭlajučy, kab hetych paśpieli zatrymać».

Praŭda, mužčyny paśpieli źbiehčy da pryjezdu achovy.

«Nie viedaju, kolki achoŭniki jechali. Ščyra, dla mianie ŭsia taja situacyja ciahnułasia niby viečnaść», — pryznajecca Jaŭhienija.

Ad hetaj historyi dziaŭčyna adychodziła ciažka. Kaža, dumała pra ŭsio heta jašče niekalki dzion. Jana žyvie z baćkami, ciapier maci, kaniečnie, chvalujecca. Adnak chadzić na pracu Jaŭhienija nie baicca i mianiać jaje taksama nie źbirajecca.

«Nie, zvalniacca nie dumaju. Paprasiła svajho chłopca sustrakać mianie kala 10 viečara, kali łambard začyniajecca, dy i ŭsio», — kaža jana.

Jaŭhienija Anikovič, fota ź jaje archiva

Jaŭhienija Anikovič, fota ź jaje archiva

Zarobak u dziaŭčyny nievialiki — kala 6 miljonaŭ rubloŭ.

«Toj ź pistaletam kazaŭ ža mnie: «Davaj, zajka, mnie hrošy, a to ja mała zarablaju». A ja ž jamu adkazała: «Ja taksama pracuju tut za kapiejki, dyk što, mnie taksama łambardy rabavać?» — paśmichajecca Jaŭhienija. — Ci dali mnie premiju? Nie, pakul ničoha. Nie viedaju, moža načalstva padziakuje potym. Usio ž źbierahła im i hrošy, i zołata».

Pa vialikim rachunku, hetaja historyja nie tolki napałochała Jaŭhieniju, ale i nadała joj upeŭnienaści ŭ siabie.

«Što, kali štości takoje zdarycca jašče raz? Nie viedaju. Moža bałončyk sabie kuplu, na budučyniu, moža jašče što. Karaciej, prydumaju što rabić, — śmiajecca dziaŭčyna. — Užo budu hatovaja!»

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?