Maryja Martysievič piša pra novuju knihu Siarhieja Pryłuckaha: Siarhiej Pryłucki. Dzievianostyja forever (biblijatečka časopisu «Dziejasłoŭ»). Miensk: Miedysont, 2008.

Paet, jaki pačynaje svoj samy liryčny tekst radkom: «Dziaŭčyna padobnaja na ekskavatar», – i prymušaje redaktaraŭ rasstaŭlać kropački ŭ bieźličy słovaŭ, ad čaho ŭ vyniku robicca niajasnym, «zasCany» jon, hety śviet paeta, ci «zasRany»... Jon pryjšoŭ u litaraturu, kab epatavać i viesialić, kab adcianić Vieličnaje i Viečnaje trešavym kalarytam praletarska-pamiežnaha Bieraścia i ŭłasnym narkatyčna-alkaholnym dośviedam. Hetuju iścinu daniasie da vas luby kvalifikavany vykładčyk biellitu. Ja krychu parazvažała i ŭsio-tki vyrašyła papiaredzić, što z knihaj vieršaŭ Siarhieja Pryłuckaha «Dzievianostyja forever» ŭsio našmat surjoźniej, čym zdajecca na pieršy pohlad.

Kaliści, u tych samych viečnych dzievianostych, u pavietry visieła pytańnie: «Što paśla postmadernizmu?» Epocha postmadernu zdavałasia kancom usiaho, a postmadernizm – adzinym, što nakanavana aktualnaj litaratury. Zaŭvažna, što jak paet Siarhiej Pryłucki pačaŭsia jašče tady. Ironija, słoŭnyja hulni, adsyłki da šanavanych im klasykaŭ usiaśvietnaj litaratury – hetamu ŭsiamu Pryłucki-pačatkoviec napoŭnicu addajecca śledam za rańnim ža Andrejem Chadanovičam, jaki, miarkujučy pa dobraj tracinie vieršaŭ zbornika, poruč z ukraincami Juryjem Andruchovičam i Siarhijem Žadanom – jaho starejšy brat-rastafaryjan u postmadernistyčnym manastyry paezii (a moža, i sam ihumien). Choć versyfikuje i kalamburyć Pryłucki mienš rafinavana, čym papiaredniki. Farmalist Chadanovič pamre za dakładnuju ryfmu; Pryłucki naŭmysna robić svaje teksty šurpatymi, jak naždak. Ci nia ŭ kožnym jaho ryfmavanym vieršy spatykniešsia ab kansanantnuju ryfmu: «dvoryki kramaŭ sny małaletnich larvaŭ ślapoje RB dzievianostych amnezija nervaŭ». Asabliva časta ŭžyvany i ad taho zanudny pryjom Pryłuckaha – pieralik. Časam zdajecca, što niekatoryja vieršy možna skarystoŭvać jak dapamožnik pa składańni kryžavanak – stolki ekzatyzmaŭ z supadajučymi składami i litarami ŭ ich napchana: «pić hrapu, nia viedać hrypu, hreć dupu va ŭłasnym džypie».

Samaja vyraznaja rysa paetyki Pryłuckaha – aluzijnaść. Jaho karonny žanr – rymejk. Ale, pierarablajučy svaich «śviatych patronaŭ» (svaje «śviatyja patrony»?) – Rylkie, Odena, Frosta, Brodzkaha, Hierberta dy inšych, – Pryłucki nie iranizuje. U staŭleńni da kumiraŭ jon surjozny i ŭračysty. Tut my pačynajem zaŭvažać pieršyja symptomy pieraadoleńnia postmadernizmu.

Niekalki hadoŭ paśla zakančeńnia histfaku Pryłucki pracavaŭ rabočym na bieraściejskim zavodzie «Hiefest». Ci nie adsiul – ciaha da antyčnych matyvaŭ? Dakładniej, da ich źmiašańnia z brutalnaj biełaruskaj rečaisnaściu?

I čamuści zhadvaješ rymskija placy, afinski forum,

ale tut nie sustrenieš filozafa ŭ tozie, atleta ŭ pozie.

Jak vidać z apytańniaŭ j statystyki, u hetym hodzie

razrastucca kałhasy, nekropali i padatkavyja kantory.

Možna abahulnić: liryčny hieroj knihi «Dzievianostyja forever» – Arfej, jakomu navakolnaja rečaisnaść zdajecca Aidam, i ad taho jamu karcić pierakvalifikavacca ŭ Adyseja. Ale, jak my pamiatajem, Adyseju nakanavana viarnucca na Itaku. I Arfej-Pryłucki viartajecca – z Krakava, Lvova, Ryhi, – «u ciomnyja sutońni času, ŭ nieaśvietlenyja dalačyni». Pravincyja – jašče adzin vyrazna antyčny element knihi Pryłuckaha, niachaj farby dla jaje žyvapisańnia paetu daje sučasnaść:

Ludzi z maleńkich pravincyjnych miastečak

zasynajuć pa dozie viačernich navinak.

Na viačeru ŭ ich kaša, harbata, bułka, vareńnie z parečak.

Niekatoryja ź ich pieramožcy miascovych dažynak.

Na prezentacyi svajoj knihi ŭ Miensku Pryłucki nazvaŭ svaje vieršy «hieneracyjnymi». Maŭlaŭ, jaho metaju było adlustravać svajo pakaleńnie i jaho čas. Čas, jaki spyniŭsia ŭ Biełarusi tady, u dzievianostych, u jaho (našym) postsavieckim dziacinstvie. Ale dzievianostyja – daloka nie nazaŭsiody. Inakš čytać debiutnuju knihu Pryłuckaha było b prosta niecikava. Vieršy ŭparadkavanyja pa cyklach, ale ŭsio adno zaŭvažna, što «Dzievianostyja forever» vyrazna raspadajucca na dźvie pieršyja knihi paeta: pieršuju pieršuju i druhuju pieršuju. Druhaja vabić mianie značna bolej.

Čym dalej ad dzievianostych, tym adkaz na pytańnie: «Što paśla postmadernizmu?» – vidavočniejšy. Pryłucki taksama daje hety adkaz. U pryvatnaści, adnym z prahramnych vieršaŭ pad nazvaj «11-je prykazańnie». Adkaz – nia ŭ źmieście vieršu (liryčny hieroj naziraje, jak praletaryjat, što nasialaje jaho stary panelny dom, zajmajecca zvykłymi viečarovymi spravami) i navat nie ŭ jaho farmalnych asablivaściach (verlibr) a ŭ jaho patasie: «...što b ni kazali apostały baćki albo tvoj učastkovy, zabudź usie zapaviedzi i pastarajsia palubić hety kašmar».

Litaratura stamiłasia pieražoŭvać samu siabie. Jana razarvała zahannaje koła samacytacyi, pazbyłasia ironii dziela ironii, vyrašyŭšy: plavać, što ŭsie novyja iściny – heta dobra zabytyja staryja. Jany patrebnyja čałaviectvu tut i ciapier, u abnoŭlenym vyhladzie, – i tamu treba pradukavać ich. I litaratary pradukujuć, ustupajučy, razam z usim čałaviectvam, u kulturnuju sytuacyju «novačaśsia» – «ńju ejdžu».

Jaje prykmiety – emacyjnaść, ščyraść i permanentny stan pradčuvańnia druhoha pryšeścia. U destruktyŭnych sektaŭ pakrali ich rytoryku. Sučasnyja paety zraklisia paetyki papiarednikaŭ, ale zapazyčyli ŭ ich sioje-toje inšaje: jany znoŭ stalisia prarokami. Vierš Pryłuckaha «Vigilia» – nia prostaja interpretacyja «kaladnaha» topasu. Heta – novaje vizijanerstva:

kožny śniežań pierad kaladami

žyćcio nibyta robicca śviatlejšym

byccam śviaty Piotr pryadčyniaje svaju bramu

i rajskija promni kranajucca našych tvaraŭ

i tady viertaloty padajucca ŭkormlenymi aniołami

što patrulujuć pavietranyja kalidory

a nieba – biaskoncym siurrealistyčnym filmam

Emacyjnaść – tearetyčnaja baza nia tolki raspaŭsiudžanaj ciapier moładzievaj subkultury; ščyraść – tvorčy metad nie adnaho zvyšpapularnaha rasiejskaha piśmieńnika Jaŭhiena Hryškaŭca. Na vokładcy knihi Pryłuckaha – zvyčajnaja, zdavałasia b, reč: aŭtohraf vieršu. Ale – zvyčajnaja jašče tady, u dzievianostych. Ciapier, kali vieršy ŭsio čaściej pišucca adrazu ŭ fajł kamputara i traplajuć da čytača ŭ elektronnym vyhladzie (u vypadku Pryłuckaha – praz błoh aŭtara), pisańnie ad ruki ŭsprymajecca jak niešta nievierahodna intymnaje, kranalnaje i ščyraje. Akurat adpaviednaje radkam, jakija ad ruki zapisaŭ Pryłucki:

dziaŭčyna nie padobnaja na švajcarski hadzińnik

u jaje naahuł paškodžany mechanizm

ale ty bieź jaje nia možaš, chacia i cynik

ale ty kachaješ jaje choć heta i atavizm

i ŭ hetyja chvili vy plaška harełki i koły

vypješ adnu – i źnikaje patreba ŭ druhoj

kali ty staiš pierad joj absalutna hoły

jana musić taksama być čystaju pierad taboj

Badaj, samy lubimy moj kirunak u mastactvie – mańjeryzm. U padručnikach jaho charaktaryzujuć jak niešta pierachodnaje, – baroka, jakoje pakutliva prarastaje z renesansu. Vonkava heta vyhladaje... niezrazumieła. Sapraŭdy patasna dy manerna. Ale samyja mocnyja estetyčnyja pieražyvańni sa mnoj zdaralisia, kali ja traplała ŭ mańjerystyčnyja interjery. Metad Pryłuckaha pa svajoj sutnaści blizki da mańjeryzmu. Štości staroje (postmadern?) skončyłasia, štości novaje (ńju-ejdž?) jašče nie naradziłasia, ale voś-voś narodzicca. Kali radzima raskołvajecca napałovu, ščylina prachodzić praz serca paeta – skazaŭ kaliści Hiote (jašče adzin «śviaty patron» Pryłuckaha). «Dzievianostyja forever» natchniajuć na rymejk klasyka: kali kraina zastyvaje ŭ biasčaśsi, sercu paeta nie zastajecca ničoha inšaha, jak uziać na siabie funkcyju metranoma.

Siarhiej Prylucki. 90s Forever
Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?