Jak my pabaroli dziedaŭščynu. List z vojska. Častka I

Jakija jany, sučasnyja sałdaty?

Roznyja — adkažu, — ale jość supolnyja rysy, kab vydzielić ich u hramadzie.

U našaj čaści słužyli ŭ bolšaści dzieci prostaha ludu, ź siemjaŭ rabočych i kałhaśnikaŭ. Dla ich charakterny nievysoki ŭzrovień adukacyi: škoła, vučylišča, radziej — kaledž.

U dni naviedvańnia rodnymi i blizkimi na parkoŭcy kala čaści stajać samyja tannyja panošanyja aŭtamabili. I vopratka ich baćkoŭ ścipłaja, i «palanu» dla svajho dziciaci jany nakryvajuć pa-sialansku: pradukty ŭ asnoŭnym z prysiadzibnych sotak. Ich dzieci — tałkovyja sałdaty, ciarpliva vučacca vajskovamu majsterstvu, ciahavityja, zvykłyja da pracy.

Za čas słužby nie vyjaviŭ nivodnaha sałdata, u jakoha baćki byli b pa našych mierkach bahatyja. Vidać, ułaśniki zavodaŭ, firmaŭ i parachodaŭ nie pasyłajuć synoŭ słužyć, albo jany słužać u inšych miescach. Tych, chto skončyŭ vyšejšuju navučalnuju ustanovu, taksama sustrenieš redka.

Praŭda, pryjšłosia nazirać adnaho sałdata, jakoha pryzvali paśla ŭniviersiteta. Lejtenant na zaniatkach tłumačyŭ pryncyp dziejańnia vajskovaj techniki pa zakonach fiziki. Zatym pieradaŭ ukazku adukavanamu sałdatu, zahadaŭšy: praciahvaj. Sałdat upeŭniena praciahnuŭ lekcyju. Paśla zaniatkaŭ aficer spytaŭ u jaho: što ty tut robiš, kali ŭsio viedaješ?

Sałdatu, pa sutnaści, skazali, što jon daremna marnuje čas.

Jašče adzin razumnik akazaŭsia ŭ sałdatach vypadkova. U jaho i viek sychodziŭ z pryzyŭnoha, i žanaty byŭ, i mieŭ dziaciej. Ale pryjšła paviestka, jon paśpiašaŭsia źjavicca ŭ vajenkamat, upeŭnieny ŭ čarhovaj adterminoŭcy… I akazaŭsia ŭ vojsku. Słužyŭ vydatna.

Darečy, u vojsku ŭvahu pryciahvajuć niestandartnyja sałdaty. Słužyŭ adzin ź mianuškaj Tumanny. Jura skončyŭ VNU, vyvučaŭ kampjutary. U kampjutarach raźbiraŭsia, ale ŭ vojsku pavinien byŭ vučycca stralać, aryjentavacca na miascovaści, ramantavać techniku. Usio heta nijak nie moh spaścihnuć. Hety sałdat byŭ niby dzieści ŭ inšym vymiareńni. Dumaŭ zusim nie pra toje, što pobač, i pohlad jaho byŭ adpaviedny.

U čas vučeńniaŭ Tumanny trapiŭ u pałon da dyviersantaŭ «voraha», kali niekudy kročyŭ, ničoha nie zaŭvažajučy vakoł. Jaho ahłušyli, skrucili i zavałakli ŭ pałatku dla dopytu. Nadavali tumakoŭ, zastaŭsia šnar na hałavie. Jašče Tumanny ŭmudryŭsia prypiačy ruku ab hrubku, jakaja stajała ŭ «varožaj» pałatcy dla abahrevu. Praz sutki Tumannaha vyzvalili z pałonu. Dva dni jon adležvaŭsia ŭ łazarecie, a na treci znoŭ kročyŭ pa placy z vyhladam inšapłanietnika i z bajavym aŭtamatam, jaki cielapaŭsia ŭ jaho na baku. Na pytańnie siaržanta, ci balać siniaki, adkazaŭ:

— Nie, mnie dobra, lepiej za inšych.

I paškandybaŭ dalej. A siaržant naściarožana pravodziŭ jaho pozirkam i padumaŭ, što lepš by nie davać zbroju ŭ ruki takim Tumannym.

Dvuch sałdat, padobnych da jaho, śpisali z vojska paśla vučeńniaŭ. Im było daručana čyścić žerały tankavych harmat. Paśla ad pieršaha ž snarada žerała razarvała. Sałdat-čyścilščykaŭ nie sudzili, bo ŭ pieršyja miesiacy słužby było zaŭvažana, što jany, miakka kažučy, nieadekvatna siabie pavodzili.

Jak jany prachodzili miedkamisiju, dzie byli vočy i rozum śpiecyjalistaŭ, jakija pryznali ich hodnymi? Časam zdajecca, što mabilizacyja ŭ našaj krainie padobnaja da nievada. Zakinuli — chto papaŭsia, toj i zaniaŭ miesca ŭ vajskovych šerahach.

Adsłužyŭ, čamu navučyŭsia?

Kali pryjšoŭ čas demabilizavacca, ja praanalizavaŭ: čamu navučyŭsia za čas słužby, što kaštoŭnaje ŭziaŭ adsiul i panios dalej u žyćcio. Što pastaleŭ, navučyŭsia strymlivać emocyi, dyscyplinavać siabie — heta fakt. Ale, kali išoŭ słužyć, spadziavaŭsia daviedacca bolš. Darečy ŭspomnić rekłamny rolik pa televizary, dzie bravy pałkoŭnik, rekłamujučy słužbu, źviartajecca da junaka:

— Nu što, synku, u vojska chočaš?

Maŭlaŭ, my ciabie navučym i z parašutam skakać, i stralać, i ź luboj technikaj spraŭlacca. Moža, dzie i vučać tak, dy tolki ŭ našym dyvizijonie rekłama daloka apiaredziła sapraŭdnaje stanovišča.

U vučebnym centry nam dali tearetyčnuju padrychtoŭku, a voś praktyka pajšła kudy słabiej. Mahu pieraličyć praktyčnyja dziejańni na palcach.

Adzin raz na palihonie nablizili ŭmovy da bajavych: tank prasavaŭ akop, u jakim ja siadzieŭ.

Druhi raz my vučylisia kidać bajavuju hranatu. Tolki zamiest sałdat hranaty ŭvieś dzień kidaŭ instruktar-padpałkoŭnik.

— Mnie tak spakajniej, — tłumačyŭ jon.

Treci raz my vyjechali na vučeńnie ekipažami na lohkabraniravanych tankach. Voś i ŭsie praktyčnyja zaniatki.

Bolšuju častku słužby čyścili, zmazvali zbroju, pieranosili skrynki z bojeprypasami. A pa papierach u hety čas u nas byli vučeńni ekipažaŭ, abarona i h.d.

Padrychtavanaść vojska pavinna być vyšejšaj, čym ciapier. I heta zaležyć u pieršuju čarhu ad nastrojenaści aficeraŭ.

Mnie pašancavała nazirać, jak słužyŭ adzin tałkovy lejtenant. Kazali, što jon ź siamji patomnych vajskoŭcaŭ. Jon stroha patrabavaŭ ad sałdat vykanańnia statutu, pry hetym nie prynižaŭ ich hodnaści. Spakojna tłumačyŭ toje, što my nie razumieli, a ŭ volny čas zajmaŭsia z nami na spartyŭnaj placoŭcy. Praź niekalki miesiacaŭ jon vymušany byŭ zvolnicca, bo ŭ aficerskim asiarodku jaho nie pryniali jak svajho.

Bolšaść aficeraŭ demanstravała sałdatam taki łozunh: «Ty chto taki? Ty nichto i nijaki». Sa słoŭ lejtenantaŭ, staršyja nad imi hetak ža nie pavažali ich.

U čas słužby aficery mieli nad sałdatami poŭnuju i biezahavoračnuju ŭładu. Heta ŭłada była i ŭ tym, kab pierakłaści vykanańnie svaich abaviazkaŭ na taho, chto nižej pa słužbovaj leśvicy. Uziać choć vodpuski.

Kab sałdat atrymaŭ adpusknoje pradpisańnie, aficer maje zapoŭnić stos papier. Ale hetyja papiery zapaŭniaje, piša, nosić pa instancyjach sam sałdat, jaki choča ŭ vodpusk. Aficery tolki praviarajuć, ci pravilna napisaŭ.

Čaściej za ŭsio heta vyhladała tak.

Sałdat prynosić zapoŭnienyja papiery na vodpusk. Aficer čytaje i rvie papiery, bo, na jaho pohlad, jany niapravilna składzienyja. Jon daje svaje rekamiendacyi, jak zapaŭniać listy. Sałdat znoŭ zapaŭniaje i prynosić novamu aficeru, jaki zastupiŭ na dziažurstva. Toj taksama kidaje pisaninu ŭ śmietnicu. Takaja «hulnia» moža doŭžycca miesiacy. Niekalki sałdat tak i nie pajšli ŭ vodpusk, stamiŭšysia pisać.

Takim čynam, zvalniajučysia ŭ zapas, ja chacieŭ pakinuć svaje pažadańni. Kab našy vajskoŭcy ŭdaskanalvalisia ŭ vajskovych umielstvach i nie zabyvalisia na maralny duch sałdat. I jašče pra toje, što biazdumnaje padparadkavańnie robić z vajskoŭcaŭ prysłuhu, a nie bajavych sałdat, jakija pavinny słužyć Ajčynie.

Voś tak ja aformiŭ svaje pažadańni ŭ vyhladzie zapisak.

Jak słužyŭ u 1940-ja moj pradzied

Moj pradzied pa maciarynskaj linii nočču 22 červienia 1941 byŭ u dazory na miažy Biełarusi i Polščy. U niebie čuŭsia huł samalotaŭ, pačalisia bambiožki. Nastup niemcaŭ byŭ imklivy, nie paśpieli apomnicca, jak apynulisia ŭ pałonie. U łahiery ŭmovy byli takija, što pradzied chutka zrazumieŭ: nie vyžyvie, treba ŭciakać. Pieršy raz złavili, ckavali sabakami, źbili.

Na druhija ŭcioki znajšoŭsia kampańjon, aficer. (Pierad pałonam jon paśpieŭ pieraapranucca ŭ radavoha, kab niemcy nie rasstralali na miescy.)

Išli nočču, dniom chavalisia ŭ drenažnych trubach. Jeli i čarviakoŭ, i matylkoŭ, i liście, kab tolki było što ŭ straŭniku. Naparnik prymacoŭvaŭ ihołku na tonkuju draŭlanuju pałačku, puskaŭ pa łužynie. Pa tym, jak pałačka pavierniecca, vyznačaŭ baki śvietu. I vioŭ na ŭschod.

Praz try tydni pierajšli liniju frontu. Kolki było radaści, kali zvalilisia ŭ akopy da svaich. Ich uziali pad vartu i adasłali ŭ NKVD, dzie doŭha dapytvali.

Abjavili zdradnikami Radzimy. Naparnika rasstralali. Pradzieda adpravili ŭ łahier dla štrafnikoŭ za Urał. Tam zdabyvaŭ rudu, pracavaŭ kavalom u haračym cechu na vajskovym zavodzie.

U 1944-m znoŭ pryzvali. Daviałosia brać Kionihśbierh, dzie palehli dziasiatki tysiač sałdataŭ.

Pradzied cudam acaleŭ, pražyŭ 91 hod, ale da kanca žyćcia nie lubiŭ uspaminać vajnu. Mahčyma, bajaŭsia znoŭ trapić u saviecki łahier za Urałam.

1960-ja: dzied

Dzied byŭ u vojsku ad 1965 da 1968 hoda (u toj čas słužyli try hady). Jon hadavaŭsia ŭ hłuchoj vioscy na Viciebščynie, skončyŭ dziesiacihodku, pracavaŭ u kałhasie. A słužyć daviałosia na terytoryi Polščy, u rakietnych vojskach.

Ź jaho raspoviedaŭ zapomnilisia karotkija karcinki.

«U pieršy dzień, kali nas pasialili ŭ kazarmie, vydali paścielu. Ranicoj nastupnaha dnia dziažurny aficer vyjaviŭ, što adzin sałdat spaŭ na hołym matrasie. Paściela lažała pad paduškaj. I nichto nie kpiŭ ź niedareki, jaki nie viedaŭ, našto taja praścina. Nie adzin jon byŭ ź biednaj siamji».

Dzied byŭ dobra padrychtavany fizična. Moh dziasiatki razoŭ padciahnucca na turniku i lohka kruciŭ na im «sonca». Nichto ŭ toj čas viaskovych chłopcaŭ nie prymušaŭ zajmacca sportam, prosta samo žyćcio rabiła chłopcaŭ mocnymi i zahartavanymi. Malcy sami stavili sabie turniki ŭ dvarach.

U toj čas nie było adterminovak dla studentaŭ. U dziedavym uzvodzie ź piatnaccaci sałdat dziesiać pryzyvalisia z VNU: kačahar skančaŭ avijacyjny, kraviec — zamiežnych moŭ, šaviec — inžynierny.

Dziedaŭščyny nie było. Tych, chto słužyŭ treci hod, pieršahodki pavažali bieź lišnich słoŭ. I kazarmu ŭ ich čarhu mahli prybrać, i hrubku vytapić.

Sałdat nie prynižali. Hałoŭny ŭpor rabiŭsia na toje, što savieckija sałdaty — hordyja vajaŭničyja, dobra navučanyja. A takich nielha kryć matam.

I aficery nie dazvalali ŭ adnosinach da sałdataŭ niecenzurnych słoŭ. I miž saboj sałdaty nie łajalisia. Viedali: za takija słovy atrymaješ narady i na hubu trapiš. I maciuki, i dziedaŭščyna stali zvyčkaj u pieryjad zastoju, u 1970-ja i 1980-ja.

Sałdacki pajok

Čorny chleb — 250 hr.
Bieły — 70 hr.
Bułačka — 1 št.
Miasa — 100 hr.
Ryba, ptuška — pa 100 hr.
Cukar — 60 hr.
Masła — 30 hr.
Małako, kiefir — 100 hr.
Jajka — 1 št.
Harodnina — 830 hr. (u tym liku bulba — 550 hr.)
Soki — 100 hr.

Va Uzbrojenych siłach Biełarusi słužyć i pracuje 65 tysiač čałaviek. Ź ich 48500 vajskoŭcaŭ i 16500 cyvilnych.

***

Anton Klimovič — 24 hady, skončyŭ Pieduniviersitet imia Maksima Tanka, nastaŭnik fiziki i infarmatyki, muzyka ŭ andehraŭndnym hurcie. 

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0