Žychary vioski Małmyhi Vialejskaha rajonu pra słužbu ŭ AMONie, vybary i mat. Zapisaŭ Źmicier Bartosik.

Stary: «Pasłuchać prezydenta, jak jon klaniecca, što heta buduć česnyja vybary. Ja nia vieru».

Karespandent: «Mnohija jamu vierać».

Stary: «A viedajecie čamu? Prapahanda. Telebačańnie, radyjo ŭ adnych rukach».

Karespandent: «Ale ž vas jana nie biare?»

Stary: «I nia voźmie. Hałoŭnaje — česnaść».

Da zastolnaj razmovy dałučajecca žonka staroha małmyžca, mocnaja, havarkaja kabieta.

Staraja: “Nie. Vyjšaŭ z davieru. Užo staryja kazali, nia buduć hałasavać. Ja nie bajusia, bo mianie ž jon nie zakapaje, jak zakapaŭ Zavadzkaha. A zakapaje, dyk što? Ja ŭžo staraja. Chaj kapaje. Ja jaho nie bajusia. Niama davieru ŭ ludziej».

Karespandent: «A čamu?»

Staraja: «Ceny rastuć. Nie ŭhaniajecca hetaja pensija».

Karespandent: «Kiepska toje, što davier pryviazvajuć da hetych cenaŭ».

Staraja: «Nu a čym jany mohuć dumać, skažycie? Jany dumajuć tolki straŭnikam svaim».

Abaraniać biełaruskaha kiraŭnika biarecca susiedka.

Susiedka: «Chto starajecca, toj maje. Pahladzicie, u kožnaha mašyna. Kožny jedzie na zarobki».

Staraja: «Chaj by Biełaruś dała svaje zarobki. Dzie našy zarobki? Čamu treba jechać u Rasieju? A dzie ŭ nas usio dziełasia? Kudy ŭsio źnikła?»

A voś i novaja tema. Dzieci i ŭnuki, jakija słužać u milicyi. I jakija biaruć udzieł u razhonie mitynhaŭ. Jak unučaty plamieńnik našaj hieraini.

Staraja: «A voś ža jany ŭvieś čas stajali ŭ ačapleńni. A jon taki zdarovy. A my jašče pytalisia: «Saša, a što b ty rabiŭ? Voś vam dali hetyja nahajki. Biŭ by ludziej ci nie?» — «Nas ža prymušajuć». Voś takoje razumieńnie ŭ maładych. «Nas ža prymušajuć». Ja kažu: «Sašańka, nie daj Boh ty pojdzieš pa hetaj linii. Nam budzie ŭvohule... My ž ludzi, kałhaśniki, vyjšli z naroda. I nia daj Boh ty pojdzieš pa takich stupieniach. Heta budzie dla nas trahiedyja».

Ja ŭžo katory raz z pryjemnaściu pierakonvajusia ŭ mudraści biełaruskich dziadoŭ, jakich nie biare i nikoli nia voźmie anijakaja prapahanda. Bo zašmat jany pabačyli ŭ svaim žyćci. I šmat čaho pra hetaje žyćcio mohuć raspavieści.

Stary: «Vajnu bačyŭ. I niemcaŭ hetych bačyŭ. I partyzan bačyŭ. Jany zabirali ŭsio, što im patrebna i što niepatrebna. Nu jak heta tak: u nas troje dziaciej było — uziać karovu i pavieści. Nu jak tak? Ja vam raskažu vypadak taki. Niemcy ŭstaloŭvali paradak. Pryznačali starastaŭ. A ŭ nas starastam u vioscy nichto nie chacieŭ pahadžacca na pastajannaj asnovie. Dyk jany pa čarzie. Karaciej kažučy, staŭ Baravy taki, Ivan. Dyk mužyki kažuć: “Našto nam mianiacca? Budź ty starastam. Jakaja tabie roźnica?»

Staraja: «Nu, ty mianie prabač. Starastu prymušali».

Stary: «Vioska jaho prymusiła. A našy pryjšli — i dziesiać hadoŭ katarhi. I za što? A kali b spyniłasia na maim baćku?»

Staraja: «Maje dziadźki i ŭsie maminy braty byli sasłanyja na Sibir».

Stary: «Dyk ja zmałku ŭsio sumiravaŭ, sumiravaŭ. Čamu tak vychodzić? Žyćcio pierajści, nia pole».

Karespandent: «A što samaje hałoŭnaje ŭ žyćci?»

Stary: «Paznać samo žyćcio. Ja za ŭsio žyćcio ni razu nie zaruhaŭsia. Pa maciernamu. Baćka mianie vučyŭ: «Pravilna, synok. Što čałaviek dumaje, chaj jamu zastajecca. A što ty dumaješ, chaj tabie». Dyk žyvu pa hetym pryncypie. Ni razu ŭ adpačynku nia byŭ. A ciapier niadzielka pryjdzie, nia možaš pieražyć. Jak heta biez raboty? Jak adpačyć, kali samy lepšy adpačynak — praca? Ja ŭčora pajšoŭ da babuli na mohiłki. U mianie ž tam sparadkavana. Moj čas užo skančajecca. Ja chutka tudy pajdu. Ale ž, dumaju, našto paśla mianie kab burjanom tam zarastała?»

Karespandent: «A vy nie baiciesia śmierci?»

Stary: «Śmierci? Ja? Nijak. Tamu što ja česna pražyŭ žyćcio. Čaho mnie bajacca? Chaj baicca toj, chto byŭ złodziej. A jon baicca z-za taho, što pomsta budzie. A čaho mnie bajacca? Ja ž nikomu drennaha ničoha nie zrabiŭ. Dyk ja mahu tudy z čystaj dušoj pajści. Nie, čałaviek!»

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?