Štodnia ŭ Biełarusi vyrablajucca sotni tysiač chlebabułačnych vyrabaŭ. Vialikaja častka ź ich (pa našych nazirańniach — bolej za pałovu) upakavanaja ŭ polietylenavyja pakiety, jakija zakryvajucca z dapamohaj polietylenavych skobaŭ-klipsaŭ ź mietaličnym karkasam.
Tolki ŭjavicie, kolki ludzi štodnia vykidvajuć skobaŭ, jakija nijak ni dla čaho nie vykarystaješ u haspadarcy! I nie pierarobiš, bo ŭnutry płastyku — drot.
Sam mietał pierapracoŭvajecca, bo heta značna tańniej, čym vyrablać jaho «z nula». Ale pierapracoŭcy paddajecca vyklučna śmiećcie, jakoje možna padzialić na asobnyja materyjały. A chto ž budzie vykałupvać mietał z płastykavaj šybździurki?
Maryja Suma, ekołah Centra ekałahičnych rašeńniaŭ, bačyć vialikuju prablemu ŭ tym, što «nieadnaŭlalny resurs vykarystoŭvajecca ŭ tavarach, jakija słužać nam vielmi niepraciahły čas».
«Takija pakunki možna adnieści da rečaŭ, zroblenych pa pryncypie niepradumanaha dyzajnu, to bok kali tavar niemahčyma pierapracavać», — kaža Maryja Suma.