Kali jość dva paniaćci, jakija dobra tłumačać realnaść, što paŭstała ŭ našaj hanarlivaj respublicy za čas ad raspadu Sajuza, słovy, jakija pry hetym adroźnivajuć nas ad usich susiedziaŭ, dyk słovy hetyja buduć «aŭtazak» i «aŭtałaŭka». Pieršaje vy i tak čujecie štodnia, bačycie na lubym kancercie ci letnim fiestyvali. A voś pra druhoje varta skazać asobna. Bo kab zrazumieć vybitny status aŭtałaŭki, hetaha tachikardyčnaha serca vioski, jakaja pamiraje, treba mieć pilnyja vočy i ruchomuju psichiku.

Aŭtałaŭka stałasia łahičnym finałam realizacyi Prahramy adradžeńnia siała. U kancy nulavych toje siało adradzili ažno nastolki, što navat padmurkaŭ ad viaskovych biblijatek nie zastałosia. I voś kali sparachnieŭ apošni kłub u miescy, dzie niekali žyło 100 čałaviek, a ciapier dažyvaje 6, źjaviłasia jana: naviutkaja, rehularnaja, jak seks u piensijaniera, doŭhačakanaja, hałasistaja.

Jaje vychodziać čakać, jak niekali vychodzili čakać načalstva, jakomu možna pažalicca, što dach na aŭtobusnym prypynku zusim sparachnieŭ (toje adnosicca da epochi, kali ŭ zaniadbanych vioskach jašče byli aŭtobusnyja prypynki i kali tudy jašče najazdžała načalstva). I navat bolš zaciata jaje čakajuć: jak relihijnaha mirakla, jak daždžu. Za 15 chvilin da abiacanaha raskładam cudu źjaŭlajucca samyja nieciarplivyja. Armija jakich składajecca ź ludziej, najbolš čullivych da pastavak ź vialikaj ziamli: miascovych ałkatronaŭ. Jany zvyčajna nie bałbočuć, a tolki čuchajucca i vietliva prosiać zakuryć. Potym padciahvajucca babulki — tyja, što mohuć chadzić. Tyja, što chadzić nie mohuć, taksama pryjduć, ale jany nie śpiašajucca: jany viedajuć, što hramada prapuścić ich biez čarhi.

Aŭtałaŭka zaŭsiody źjaŭlajecca ŭ promni sonca, u kłubie pyłu, sa značnym spaźnieńniem, jak i nakanavana źjavie duchoŭnaj. Jana jedzie i bibikaje, i hora tamu, chto nie maje vušej, kab hety śviaščenny hud pračuć. Padjechaŭšy da narodu, krynica ščaścia i dabrabytu rezka spyniajecca, i ź jaje vyskokvaje nachabny vadziła. Jon — nie sam cud, ale abiacańnie cudu. Jon nahaniaje ŭračystaści. Jon moža złosna pažartavać, maŭlaŭ, ja siońnia biez Ryty, handlu nie budzie. Prosta kab pabačyć śviaty žach na tvarach narodu.

Vadziła pačynaje z taho, što badziora sšybaje z ałkatronaŭ cyharetu, i tyja dajuć, bo nie dać — nielha. Niama litra biez aŭtałaŭki, a da prarokaŭ litra staŭleńnie musić być rabalepnym. Zapaliŭšy cyharku, vadziła abychodzić i pad usieahulny voch adkryvaje varoty ikanastasa. U pryčepie siarod tavaru staić Jaje Vialikaść Ryta. Mažnaja i krasivaja. Strohaja, jak ułada. I ludzi iduć da Ryty.

Toj, chto chacia b raz stajaŭ u čarzie ŭ aŭtałaŭku, viedaje, što prosta paprasić dać bochan chleba ci paŭtarachu piva moža tolki nizkaduchoŭny čałaviek. Spačatku treba raskazać Rycie pra svaju žytuchu, pažalicca na prablemy i što-niebudź spytać. Tradycyjny pryhavor tut budzie: voj, Rytačaka, voj, zołatca, jak ža dobra, što pryjechała, a ŭ mianie dvajuradnaja plamieńnica haścić, uvieś ahrest pažerła, i čym ich tolki tam kormiać u tym Minsku (raskaz pra žytuchu), a jakoje ž usio stała daražeznaje, nie chapaje piensii na aničoha, a chutka ž pamirać, a płot nie parobleny (žalba na prablemy), a ty nie viedaješ, pa kolki ciapier lisicy na punkcie biaruć (pytańnie)? Tut treba adznačyć, što aŭtałaŭka ŭ miortvych biełaruskich vioskach hraje rolu delfijskaha arakuła. Jaje pifii viedajuć usio, a čaho nie viedajuć, kažuć ad siabie, i zaŭsiody zbyvajecca.

U miescach, dzie da najbližejšaha vykankama chodzić aŭtobus try razy na tydzień, dzie nasielniki nie viedajuć, jakoha koleru formu nosiać milicyjaniery (bo nie bačyli ich z 1987 hoda, kali Čapla parezaŭ Vasiu, za što sieŭ), aŭtałaŭka — adzinaja tryvałaja suviaź hramadzianina i dziaržavy. Heta kamizelka, u jakuju treba płakacca, bo kudy jašče płakacca, jak nie siudy? Heta štotydniovaja abaviazkovaja spoviedź, pa vynikach jakoj u ciabie jość prava nabyć bochan chleba i cukierku «Čapielka i miadźviedź».

Kaliści ŭ vioskach byli cerkvy i kaścioły, i ludzi sustrakalisia ŭ niadzieli pierad słužbaj, apranutyja i pryčasanyja. Paśla byli rynki i handlovyja majdančyki, kudy možna było pryjści pa sała ci małako, kali svajo skončyłasia. Va ŭsich hetych miescach sutarhavaty paśladoŭnik Chabiermasa moh by pabačyć parastki publičnaści, sacyjalnyja prastory, dzie ludzi na niejki čas robiacca hramadstvam. Ciapier takoje miesca — čarha ŭ aŭtałaŭku.

Tut žalacca i zadajuć rytaryčnyja pytańni. Tut nie razumiejuć i patrabujuć tłumačeńniaŭ. I kali sielski nastaŭnik jašče možna puścić pył u vočy, bo jamu ž jašče pracavać u vybarčaj kamisii, ličyć hałasy (a potym tłumačyć susiedziam, čamu znoŭ adbyłosia tak, jak adbyłosia), to Ryta nikomu aničoha nie vinnaja. U jaje jość tolki adzin načalnik — hrafik ruchu pa vioskach. Jaki ŭvieś čas pravalvajecca, bo da jaje prychodziać nie nabyć, a pahavaryć. To razmovy tut, u čarzie, byvajuć vielmi i vielmi cikavymi. Kali ŭ krainie niedzie i zastałasia sacyjałohija, dyk šukać jaje varta tut.

Ambon Ryty vybudavany pa ŭsich zakonach duchoŭnaści: uźniosłaja pa-nad natoŭpam na vyšyniu kuzava «Kupava», jana vyhladvaje z-za dźviercaŭ, zastaŭlenych kaštoŭnaściami: pakiecikami z nasieńniem, butlami z alejem, siečkaj, rysam, zdobaj dy etykietkami marožanaha. Ałkahol tut taksama jość: vino pładovaje za 4 rubli, harełka za 7 rubloŭ i navat «kaniak» z krasivaj chrancuskaj nazvaj «Viersal» za 14 rubloŭ. «Kaniak» pakryty pyłam stahodździaŭ. Siarod ałkatronaŭ jon nie karystajecca pavahaj, bo «heta dla žanok» i jany «nie lubiać sałodkaha». Ale śpirtnoje schavanaje niedzie ŭ vantrobach pryčepa. Kožny raz, kali Ryta čuje zamovu na dźvie paŭtarachi «Žyhuloŭskaha», jana adychodzić u ciemru, i karabiel aŭtałaŭki tancuje pad jaje krokami, by na marskich chvalach.

Ałkahol i musić być schavany, bo aŭtałaŭka — źjava duchoŭnaja. Vialikaje dziva, što niabožčykaŭ u zakinutyja vioski (jakija mohuć mieścicca niečakana blizka ad minskich katedžnych pasiołkaŭ) pryjazdžajuć adpiavać śviatary, a nie aŭtałaŭki. Ja pradbaču čas, kali taja moładź, jakaja ŭsio jašče sustrakajecca ŭ tvani ciažkadasiažnaj biełaruskaj Sibiry, budzie čakać ad aŭtałaŭki pasłuh pa zaklučeńni i skasavańni šlubaŭ. Bo kali nie Ryta, to chto?

Ale ŭsio, navat samaja cikavaja ludskaja hamana ŭ čarzie pa pradukty pieršaj nieabchodnaści, maje ŭłaścivaść kančacca. Ikanastas začyniajecca, vadziła, pasmoktvajučy cyharku, viartajecca ŭ kabinu i zvozić Rytu dalej pa maršrucie. U nastupnuju viosku, dzie amal ničoha i nikoha nie zastałosia. Što jość adzinym dokazam taho, što i taja vioska, u jakoj nichto z tutejšaj vioski nie byŭ, i ŭsia astatniaja Biełaruś, u tym liku taja Biełaruś, jakuju pakazvajuć pa telebačańni, sapraŭdy niedzie isnujuć.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?