Niekatoryja maje kalehi, što žyvuć u roznych krainach śvietu, lubiać nazyvać siabie levymi intelektuałami. Ja pra siabie tak nie kažu.

Pryznacca ŭ tym, što levy, padobna darožnamu ruchu ŭ Anhlii ci Japonii, ja jašče zdolny, a voś u tym, što intelektuał… Śmiechu varta! Jaki tam intelektuał, ja ž chłopiec prosty, chłopiec ź Iŭja. Tamu ja starajusia nazyvać vučniem Dyjahiena ź Sinopu. Hetaha viasiołaha myślara zvyčajna zhadvajuć u suviazi z bočkaj, u jakoj jon nibyta žyŭ. Nasamreč toje była nie bočka, a cylindryčny mur. A hałoŭny ŭniosak Dyjahiena ŭ fiłasofiju — nie prapahanda prostaha ładu žyćcia, a krytyka idealizmu i taksama zališniaj zakłapočanaści afinskich hramadzianaŭ takoj łuchtoj, jak sacyjalny status.

Kinikam, to bok sabakam (pierakład z hreckaj) jon byŭ nie tamu, što kali chacieŭ jeści, dyk šukaŭ tolki stravu, ale nie posud dla jaje, a tamu, što vielmi lubiŭ «kusać»svaich suajčyńnikaŭ. I mnie, jahonamu, napeŭna, nie samamu dobramu vučniu, prychodzicca zajmacca tym ža.

Dyjahien stajaŭ u apazicyi amal usim, za vyklučieńniem chiba što hieter, jakija, ličačy fiłosafa «kultavaj postaćciu», absłuhoŭvali jaho biaspłatna, a hetyja žančyny košt sabie viedali. Jamu było ŭsio roŭna, chto pierad im: hanarysty Alaksandr (što paźniej zrobicca Makiedonskim) ci razumnik z płatonaŭskaj Akademii. «Aboje raboje!» — pramaŭlaŭ niaredka pa‑biełarusku Dyjahien. I ja chaču być takim zadzirlivym.

Dniami mieŭ razmovu z adnym doktaram navuk. Jon, u suviazi sa słužbovymi abaviazkami i, moža, paciešu siabie maraj, nasamreč zacikaviŭšysia maimi nieakademičnymi artykułami, zapytaŭsia mianie: «Vy što, ličycie, što kali b zamiest dziejnaha prezidenta nami kiravaŭ by, naprykład, Milinkievič, to ekanamičnaja situacyja ŭ krainie była b lepšaja?»
Jak sapraŭdny intelektuał (tolki sumnieŭna, kab levy) adkazvać na svajo pytańnie jon staŭ sam, i praz kolki chvilin, dziakavać Bohu, naša razmova skončyłasia. Tamu ja zaraz adkažu nie havarkomu doktaru navuk, a niepasredna spadaru Milinkieviču, chacia i padazraju, što jon mała chvalujecca, nie majučy infarmacyi ab maim staŭleńni da jaho, i asabliva nie zasmucicca, kali jaje atrymaje.

«Pavažany spadar Milinkievič, u jakaści hramadskaha dziejača i palityka vy mnie niedaspadoby. U 2006 hodzie padčas prezidentskich vybaraŭ ja byŭ na vašym baku vyklučna z pryčyny pratestnaha hałasavańnia. Kali b vy pieramahli, to asabista vas i vašych paplečnikaŭ ja b «kusaŭ» nie radziej, čym ciapierašnich «viertykalščykaŭ». Dziakuj za ŭvahu».

Usio vyšejnapisanaje naradziłasia ŭ majoj tłumnaj hałavie ŭ 5 hadzin i 28 chvilin 26‑ha sakavika. Nie treba tak rana pračynacca, skažacie vy, tady i biazhłuździca ŭsialakaja mučyć nie budzie. Mo i majecie racyju, ale adkul uzialisia hetkija dumki? Zrazumieła, z Akademii navuk. Dakładniej, z płoščy kala jaje («Naśviatkavaŭsia!» — pakpili b ź mianie niedobrazyčliŭcy).

Škaduju, što nie advažyŭsia zabrać u Vincuka Viačorki hukaŭzmacnialnik i skazać: «Naš napramak — płošča Vaniejeva!» A tak tolki daremna roŭ, stojačy z boku Kardyjachirurhičnaha centru,
druhija ž taksama raŭli, tamu acanili maju ideju nie bolš za dva tuziny tych, što byli pobač. Parahatali: «Voś jon — pravakatar!» Paznavata ja heta prydumaŭ, inačaj by davioŭ arhanizataram z BNF, što jany straciać, admoviŭšysia ad majoj prapanovy. Nu dobra, nakremzaju płan dla nastupnaj akcyi.

Usie, chto majecca pryjści, raźbivajucca prykładna paroŭnu na dźvie hrupy.

Pieršuju ŭznačalvaje spadar Viačorka, i jana źbirajecca na Kruhłaj płoščy. Adkaznaść za zbor druhoj biare na siabie spadar Ivaškievič, i jana dysłakujecca ŭ rajonie stancyi mietro «Traktarny zavod». Adrazu kažu, što asabista ja budu ŭ pieršaj hrupie, tamu što kala Kruhłaj płoščy mieściacca Zavod ihrystych vin i fabryka «Słodyč», a tam zbolšaha kabiety fajnyja pracujuć: ni adna ź ich paŭz mianie nie projdzie, dalej abaviazkova razam parušym. I sp.Ivaškievič druhoj hrupaj budzie kiravać nie na pravach namieśnika staršyni partyi BNF, a z pryčyny jaho rabočaha minułaha.
Źbiracca ž na abiedźviuch placoŭkach treba ŭ 15.00, bo ŭ 15.20 na pradpryjemstvach zakančvajecca druhaja źmiena. Hałoŭnaje nie prapuścić momant, kali rabočyja buduć vychodzić z prachadnych.
Tady kiraŭniki hrup dakładvajuć adzin adnamu ab hatoŭnaści hrup, i adnačasova pačynajecca ruch u napramku da skryžavańnia vulic Vaŭpšasava i Daŭhabrodskaj.

Kaniečnie, na płoščy Vaniejeva nas užo buduć čakać simpatyčnyja dužyja chłopcy ŭ kamuflažnaj formie. Ale ž i my nie takija durnyja: na chalery nam taja płošča Vaniejeva, kali ŭ adnoj kałony źleva pa chodu, a ŭ druhoj napieradzie — les! Biełarusy ž heta partyzany, čaho im pa praśpiektach boŭtacca. Jak žartujuć pierakładčyki z anhielskaje movy: «Pišacca Mančester, čytajecca Livierpul». Taksama i my: u Minharvykankam zajaŭku na pł.Vaniejeva, a sami ŭ les, i niachaj chłopcy ŭ kamuflažnaj formie tam za nami hojsajuć.

Na hadzińniku ŭžo 8.10. Uziaŭsia pieračytać, što napisaŭ dzie hadziny tamu. Ci nie pamyliŭsia ja z vybaram prafiesii? Abviaščaŭ, što jak sapraŭdny kinik maju namier «kusać» kaho zaŭhodna, a sam na pasadu hałoŭnaha strateha pretenduju. Moža, ministr abarony ŭ Hienštab na paŭstaŭki voźmie? Treba budzie patelefanavać ci list na elektronny adras dasłać.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?