Napačatku chaciełasia napisać zusim pra inšaje. Pra hramadskuju značnaść vystupaŭ Paetyčnaha teatra «Art. S». Ale kali paznajomiłasia z maleńkaj Alžbietaj i pakaštavała sałatu «Alžbieta — heta leta», napisałasia zusim pra inšaje…

Ale pra ŭsio pa paradku.

 Fota Julii Daraškievič.

Fota Julii Daraškievič.

Jość u Minsku takaja cikavaja supołka — Paetyčny teatr «Art. S». Paety, bardy, muzyki na hramadskich pačatkach, bieź nijakaha biudžetu, ładziać litaraturna‑muzyčnyja imprezy ŭ biblijatekach i muziejach krainy. Hałoŭnaja ž placoŭka teatra mieścicca va ŭtulnaj zale biblijateki imia Ciotki ŭ Minsku. Publika na vystupy źbirajecca roznaja. Ludziam padabajecca.

Aktyŭnyja ŭdzielniki hetaj tvorčaj supołki — siamiejnaja para Aksana Sprynčan i Jaraš Mališeŭski.

Aksana

Aksana rodam ź litaraturnaj siamji: dzied — Branisłaŭ Sprynčan, baćka — Vadzim Sprynčan. I sama jana tonkaja i cikavaja paetka, majstra daścipnych fraz, jakija vyrastajuć z paradaksalnych dumak. «ŽyvaJa, i nie viedaju, što paśla koski jašče skazać pra siabie,/ ŽyvaJa — a asnoŭny praciažnik stavicca pamiž datami naradžeńnia i śmierci», — heta ź jejnaha vierša.

Jaraš

Jaraš — historyk, paet i muzyka. Jak prafiesijanał, jon prasačyŭ svoj radavod da XVI st. Jahonyja prodki sa staražytnaha šlachieckaha rodu atrymlivali pryvilei ad karaloŭ Žyhimonta i Jana Kazimira. Jahonaha pradzieda‑śviatara z‑pad Słucka rasstralali balšaviki ŭ 1930‑ia. Hetaje viedańnie zastavałasia ź im na ŭsich skryžavańniach losu.

U žyćci było šmat zaniatkaŭ — ad taksidermista da namieśnika kiraŭnika archiva. Padarožničaŭ pa Jeŭropie, śpiavaŭ na paryžskich vulicach. «Za biełaruskija pieśni hrošaj u kapialuš kidali bolej!» — z uśmieškaj uspaminaje jon tyja dalokija časy. Płanavaŭ zastacca tam nazusim, ale adčuŭ taki prystup tuhi, što vyrašyŭ viarnucca. Moža, pradčuvaŭ sustreču z Aksanaj?

«Dzie toj šlach žadany kružlaje, što kiruje na tvoj paroh,/ Mo padkaža zaŭtrašni zołak słušny vybar miž sta daroh?» — napiša jon potym.

A Aksana ŭ hety čas pracavała redaktaram u słavutym vydaviectvie «Biełaruskaja Encykłapiedyja», sa skruchaj nazirajučy, jak hublaje jano svaju słavu. «Kiraŭnictva mnie kazała: dobry redaktar viedaje, čyje proźviščy nielha zhadvać u encykłapiedyčnych artykułach! A ja adkazvała: nie, kali łaska, napišycie mnie poŭny śpis takich asobaŭ!» — śmiajecca jana ciapier.

Spatkańnie

Pošuki svajho šlachu pryviali abaich na Płošču ŭ sakaviku 2006 hoda, i tam ich šlachi syšlisia ŭ adno. Cikava: užo nie pieršaja para pryznajecca mnie, što mienavita tam znajšlisia dźvie pałavinki…

Na toj čas Aksana była zamužam. «Ja bačyła, što majmu byłomu mužu ciažka zrazumieć, čamu ja razmaŭlaju pa‑biełarusku, čamu idu na Płošču, — pryznajecca Aksana. — Chacia jon i kazaŭ, što pieradačy mnie nasić budzie».

Alžbieta

Ciapier hałoŭnamu ŭ siamji Aksany i Jaraša čałavieku — piastuncy Alžbiecie — dva hadki i dva miesiacy. Alžbieta — ščabiatucha. I mama, i tata havorać ź joj pa‑biełarusku, to i jana pakul viedaje tolki adnu movu. Trecim jaje słovam paśla mamy i taty było «duda», a «papa» ŭ jejnym leksikonie — papuhaj… Cikava, kolki pavodle vynikaŭ pierapisu budzie takich ludziej, što, jak Alžbieta, viedajuć tolki adnu movu — mienavita biełaruskuju?

I Aksana, i Jaraš zaŭsiody havorać pa‑biełarusku. Na vulicy, u balnicy, u kramie, na pošcie. Aksana apaviadaje: «Z 1 vieraśnia 2001 hoda ja razmaŭlaju vyklučna pa‑biełarusku. Za hetyja vosiem hadoŭ hutaryła pa‑rasiejsku tolki dva dni — kali była ŭ Tadžykistanie. A pačałosia tak: ja vykładała biełaruskuju movu ŭ Politechničnaj akademii. I adzin student spytaŭ trochu źjedliva — paśla majoj pałymianaj pramovy pra miłahučnaść rodnaj movy i pra karani prodkaŭ: «A vy, Aksana Vadzimaŭna, razmaŭlajecie pa‑biełarusku zaŭsiody?» Ja adčuła, što nie zmahu vykładać, kali nie prahučyć «tak». U tuju chvilinu rudymientny chvost rasijskaj advaliŭsia. I ja stała saboj».

Utulny dom

Jaraš pracuje ŭ turystyčnych firmach, jakija arhanizujuć vandroŭki pa Biełarusi. Jahony profil — histaryčnyja miaściny, zamki, malaŭničyja śviedki minuŭščyny. «Namahajusia pravodzić ekskursii pa‑biełarusku. Ale viedajecie, što mianie niepakoić? My ŭ svoj čas taksama žyli ŭ rasijskamoŭnym asiarodku, ale pa‑biełarusku dobra razumieli. Siońnia dzieci‑školniki biełaruskaj nie razumiejuć. Na praciahu ekskursii nie‑nie i čuju: « A čto označajet eto słovo?»

Zdavałasia b, u domie takoha bahiemnaha ludstva, jak Aksana i Jaraš, pavinna być toje, što zvyčajna dalikatna nazyvajuć «tvorčym biesparadkam». A nie ž. Tut idealna prybrana, utulna, smačna pachnie lubistaj i kary — Aksana zhatavała kurycu. U biezzahannym paradku zachoŭvajucca kalekcyi — staražytnych abrazoŭ, muzyčnych instrumientaŭ (heta źbiraje Jaraš, usie instrumienty ŭ dziejnym stanie, i Jaraš umieje na ich ihrać) i… žabak.

Žabki — zacikaŭleńnie Aksany. Na niekalkich palicach šafy jany tut na rozny hust. Hlinianyja, draŭlanyja, z tkaniny i płastmasy, z zołata i škła. Aksana ličyć žabak simvałami Biełarusi. «Busły ad nas na paŭhoda źlatajuć, — žartuje jana. — Dy i biez žabak jany b tut nie pražyli. A biełaruskija žabki nie mohuć žyć u niavoli. Tolki ŭ rodnych bałotach, a biełaruskija bałoty — lohkija Jeŭropy. Dyj pamiatajecie pra tuju žabku, što biła łapkami ŭ zbanie z małakom, pakul nie źbiła masła?»

Darahoje lecišča

U žyvoj pryrodzie svaich ulubionak Aksana moža vyvučać na leciščy kala znakamitaj Łysaj Hary, dzie niekali davali działki pad dačy piśmieńnikam. Hetaje miesca Aksana vielmi lubić i ličyć, što jano vałodaje hajučaj enierhietykaj. Tut u takim ža paradku, jak haradskuju kvateru, jana trymaje sad i aharod. Vyroščvaje admysłovyja kabački, na jakich prajaŭlajucca nadpisy «Žyvie Biełaruś!», i abmieńvajecca ŭradžajem z susiedam‑piśmieńnikam Viktaram Kaźko.

Ščaście žyć

My pra mnohaje razmaŭlali ź Jarašam i Aksanaj. Ale hałoŭnaje, što zapomnicca nadoŭha — heta absalutna ščaślivaja dziaŭčynka‑biełarusačka Alžbieta. I fraza Jaraša: «Što b ni było, my budziem rabić toje, što treba, toje, što nam chočacca i što nam cikava. My budziem žyć pa‑biełarusku. My budziem padtrymlivać ahmień biełaruskaści. Bo kali nie my, tady chto?»

Ja pabyvała ŭ haściach u siamji, ščaściu jakoj, mnie padałosia, pieraškadžaje tolki adsutnaść mašyny, kab vazić Alžbietu ŭ biełaruski sadok — najbližejšy mieścicca na vulicy Bahdanoviča, kiłamietraŭ za piać ad ich Viaśnianki. Ale ci heta takaja ŭžo vialikaja pieraškoda ščaściu?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?