Baradulin — patryjarch sučasnaj biełaruskaj litaratury. Jość i starejšyja (dziadźku Ryhoru ŭ lutym spoŭniłasia 75), i bolš pładavityja (choć i Baradulin vydaŭ pad sotniu knižak). Ale takich paetaŭ — jakija stvaryli svaju movu, svoj chranatop, svaju paetyku…
Jak vy pamiatajecie, svajo
— Ušačy — heta maje asnoŭnyja leki, — pryznaŭsia nam Baradulin u sadzie la rodnaj chaty. — Bo ŭsie pihułki, usie adlečvańni ŭ lakarni — heta ŭsio drabiaza. Va Ušačach ja i zdaraviejšy, i maładziejšy, i nie tak hałava balić… Naohuł, kali kazać vysakamoŭna, — heta viartańnie da karanioŭ. Sapraŭdy, heta dobra skazana. Tut ty ŭros — i pakul ty žyvieš, ty budzieš na tym miescy, dzie ty naradziŭsia, dzie ty hadavaŭsia…
Va Ušačach narodnaha paeta ziemlaki lubiać: za apošnija hady abkradali try razy. U kabiniecie majstra na haryščy zładziei, nie zdoleŭšy zapalić śviatło, karystalisia śviečkaju — pazalivali voskam šmatlikija dypłomy, knihi z aŭtohrafami, časopisy, listy, natatki… Skončyłasia tym, što Baradulin źviarnuŭsia da miascovaj milicyi — i pastaviŭ chatu na sihnalizacyju. Prablema źniałasia — kolki razoŭ sihnalizacyja spracoŭvała, milicyja pryjazdžała apieratyŭna — ale heta byŭ ci kot, ci viecier. Adpaviednyja cydułki ad milicyjantaŭ paet štoraz znachodzić na stale: byli ŭ hetki dzień, u hetki čas, usio pravieryli — paradak!..
— Da vajny na našaj vulicy była brukavanka, ciapier zastaŭsia maleniečki kavałak — jak mlečny ziamny šlach… — kaža narodny paet. — Jaje źbirajucca zalić ciapier asfaltam, dyk usie miascovyja radujucca. A dla mianie heta — jak zalić asfaltam kavałak dušy. Bo aproč hetaj brukavanki, tut mała što zastałosia z malenstva…
Baradulin padychodzić da bramki i pakazvaje.
— Vuń tam žyła maja chrosnaja matka Mikłašeŭskaja… Tut byli Vasilki, u jaho było šeść dačok. Adnojčy jon źviarnuŭsia da susieda: «Ty viedaješ, Vasil, jakoje ŭ mianie hora?.." A toj jamu: «Nie kažy, maja taksama naradziła…» Ciapier zastaŭsia tolki adzin susied — Vasil Bialeuš, maładziejšy za mianie. Jon raspavioŭ niadaŭna, jak niekali staršynia rajspažyŭsajuza Załman Šmuiłavič Sałaviej skazaŭ: «Ty pryviazi mnie droŭ, tolki adnu biarozu». Jon jamu pryvioz usie jałovyja drovy, i tolki adnu biarezinu. Toj kryčyć: «Što ty mnie pryvioz?!« — «Ty ž prasiŭ adnu biarozu, ja tabie i zachapiŭ adnu biarozu!» Viasiołyja byli ludzi…
Dziadźka Ryhor pa stanie zdaroŭja ciapier praktyčna nie robić ničoha ŭ chacie. Raźbiraje staryja knihi i časopisy, paradkuje zapisy…
— Ja
Dziadźka Ryhor zhadvaje, što jak byŭ mały — usich pierasiedžvaŭ u łaźni.
— Staraja była nad rečkaj, ja tam duža lubiŭ parycca… Ciapier u hramadskuju ja nie chadžu, ale chadžu da svajho susieda Vasila, u jaho tut łaźnia. Ale, viadoma, stolki ŭžo nie mahu prasiedzieć, jak raniej…
Va Ušačach dziadźku Ryhoru vieršy prychodziać lepš, čym u Minsku.
— Ja ŭ Minsku ŭsio žyćcio pražyŭ, jak na kvatery, — kaža Baradulin. — A tut ja doma…
Tolki vieršy Ryhoru Baradulinu pišucca ciapier zbolšaha sumnyja. Ja spytaŭsia, jak miarkuje paet, ci šmat chto ciapier razumieje jahonuju paeziju?
— Bajusia, kab ja sam da kanca razumieŭ. Kab nie dažyć da taho, što nie budzieš razumieć sam… — pačuŭ ja adkaz ad narodnaha paeta Biełarusi.
- Ryhor Baradulin
Vieršy. Lipień 2010.
- Pieśnia pieŭnia, sierp maładzička,
Hodnaja
Taja, što manovaja firanka,
Dach daładžvać, a nie damavinu.
Pju, pakul nie vyprastaju śpinu,
Rodnaje pavietra pa hłytku…
- * * *
- Ty niasieš dadomu
Adpačynak žmurycca zdalok.
Sumna pasiviełamu samomu
Bačyć, jak sivieje vasilok…
- * * *
- Rospač, nienažernaja ŭ dzialbie,
Prahnie ŭłady nad žyvoj prastoraj.
Jak by kiepska ni było tabie,
Suciašajsia tym,
Što budzie horaj.
- * * *
- Paezija — nie prafiesija,
Paezija — heta ahresija!
- * * *
- Zhubiŭšy hałavu,
Chadžu jak sam nie svoj.
Žyvu i nie žyvu.
Zavu savu ŭdavoj.
Chłuśni svajoj chłušu,
I staŭlu la staŭka
Za hrešnuju dušu
Ja
Mnie ŭtulna son pryśnić
U vietra ŭ rukavie.
Kraplista vosk źvinić,
A hałava płyvie…
.