Džym pryjechaŭ u Biełaruś u 2001 hodzie. Skončyŭ Biełaruski ahrarna-techničny ŭniviersitet. U internacie paznajomiŭsia z budučaj žonkaj. Zastaŭsia žyć u Minsku, adkryŭ nievialiki biznes. U maładoj pary naradziłasia troje dziaciej-pahodkaŭ. Ale adzin viasnovy viečar prymusiŭ Džyma ŭspomnić ab tym, što jon nie taki, jak usie, što jon -- nihieryjec.
Pozna ŭviečary hieroj viartaŭsia z pracy na mašynie z pakupkami. Parkovačnych miescaŭ u dvary nie znajšłosia. Džym pryparkavaŭ mašynu na borcik i dastaŭ vialikija pakiety, kab adnieści pradukty dadomu, a paśla pašukać miesca ŭ susiednich dvarach. Padyšli dva supracoŭniki milicyi, paprasili adahnać transpart i pakazać vid na žycharstva. Džym addaŭ dakumienty i adjechaŭ na adlehłaść, ź jakoha vidać było postaci achoŭnikaŭ paradku. Pakidać dakumienty nieznajomym ludziam nie chacieŭ. Prośbu viarnuć dakumienty milicyjanty ŭspryniali jak niepadparadkavańnie, a praciahnutaja ruka była zamknionaja ŭ kajdanki.
Spałochany čałaviek pačaŭ kryčać, pakazvać na inšy, nie pa praviłach pryparkavany transpart. Džyma pavalili na asfalt.Na šum vybiehła žonka ź dziećmi, susiedzi.
-- Adzin ź milicyjantaŭ staŭ abšukvać maje kišeni, patrabujučy klučy ad mašyny, -- uspaminaje žonka Džyma Śviatłana. -- Ale jašče bolš kryŭdna było pačuć, jak jon adčytvaje mianie . Maŭlaŭ,
ciapier ty takaja ž jak i hety čorny, triećciasortnaja.
A dalej -- adździaleńnie, chutkaja dapamoha, štraf u 700 000 rubloŭ «za niepadparadkavańnie zakonnamu rasparadžeńniu słužbovaj asoby».
Džym peŭny, što atrymaŭ pakarańnie, bo inšy koler skury nastroiŭ milicyjantaŭ na niehatyŭnaje staŭleńnie. Dziŭna, što sprečnuju situacyju rabotniki milicyi zachacieli vyrašyć biez dapamohi DAI.
Sud vyrašyŭ, što tolki milicyja niepraduziata moža pieradać słovy i paśladoŭnaść padziej taho viečara.Za hod nihieryjec i Biełaruski Chielsinski Kamitet, što pradstaŭlaje jaho intaresy, prajšli ŭsie instancyi ŭ pošukach praŭdy, jakoj vidavočna ŭžo nie damahčysia...
