(24.06.17674.06.1847)

Vialikaha Kniastva nie budzie ŭžo bolej,
A ty spadziaješsia, što vierniecca čas,
Jakomu da nas nie viarnucca nikoli,
Bo j čas, što prychodzić- nie całkam dla nas.
Jon nas nie škaduje, rujnuje pałacy,
A ty nie škaduješ dla voli siabie.
I ty- pieramožca, ty ŭ Vilni na placy,
Ale ŭsio časova, iznoŭ ty ŭ žurbie,
Bo mora kryvi i jana załataja,
Bo samyja lepšyja lehli ŭ ziamlu.
Vialikaje Kniastva, jak sonca, źnikaje
I ŭschodzić u sercach, jak słova «lublu»,-
Lublu hety kraj, dzie, jak ślozy, aziory,
Bialutkija Chramy, la viosak kryžy
I, niby z burštynu, drabniutkija zory
U niebie, dzie volna zaŭsiody dušy,
Jakaja balić pa radzimavych honiach,
Jakija ciapier zdratavany miažoj.
I vieryš, što pryjduć francuzy i siońnia ž
Adrodzicca Kniastva i ŭ Kniastvie spakoj.
I budzie spadmanam tabie abiacańnie,
Što vierniecca Kniastva i śvietły toj čas.
Dy čas załaty i paviek nie nastanie,
Bo čas, što prychodzić, prychodzić pa nas.
I ty ŭžo hladziš na zavieju, što ŭ poli

Francuzaŭ chavaje, chavaje ich šlach,
Jakim jany ŭžo tut nie pojduć nikoli,
I ślozy ŭ tvaich nie ŭskipajuć vačach…

21.07.2008

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?