Nieznajomiec

Pryjaciel-žurnalist padzialiŭsia niadaŭna svaim uražańniem ad vypadkovaj sustrečy. Niejak zabieh jon u biełaruski PEN-centar. Tut jahonuju ŭvahu pryciahnuŭ dziŭny stary, zusim nie savieckaha pachodžańnia, jaki zasiarodžana siadzieŭ za internetam. Pryjaciel mižvoli začaravaŭsia. Jamu padałosia, što niedzie jon užo bačyŭ hetaha čałavieka, tak nie padobnaha ni vopratkaj, ni vyhladam da našych pensijaneraŭ. Madelnyja skuranyja tufli, jaŭna nie bazarnyja džynsy, modnaja, jarkaja kašula harmanizavali z pacham darahoj parfumy. Asabliva pryjacielu kinulisia ŭ vočy doŭhija sivyja vałasy staroha, što niaroŭna spadali na plečy. Dla paŭnaty vobrazu staroha, raskazvaŭ pryjaciel, nie chapała doŭhaj cyhary ci jakoj zavušnicy. «Chto ž hety kaŭboj?» — aściarožna zapytaŭsia pryjaciel. — «Ty što, nie paznaŭ, — adkazali jamu, — heta ž Bykaŭ. Zavitaŭ da nas ź Finlandyi». Adkaz pryhałomšyŭ. Reč u tym, što moj siabra raniej nia raz braŭ u Vasila Bykava interviju.

Hetuju historyju ja zhadaŭ u kniharni, dzie na vočy mnie trapiłasia novaje vydańnie tvoraŭ Bykava, jakim vydaviectva «Mastackaja litaratura» vyrašyła raspačać svaju seryju «Biełaruskaja proza XX stahodździa». U zbornik, jaki nazyvajecca «Znak biady», uvajšli, akramia zhadanaj u naźvie knihi, jašče dźvie apovieści — «Sotnikaŭ» i «Pakachaj mianie, sałdacik». Padborka dosyć udałaja — hetyja try tvory, napisanyja ź pierapynkami ŭ dvanaccać hadoŭ, z 70-ha pa 95-ty, možna ličyć viechami ŭ tvorčaści majstra. Stvarałasia ŭražańnie, što jakaściu knihi «Mastackaja litaratura» starałasia zatušavać usim pamiatnuju prykruju historyju ź nievydańniem bykaŭskaj «Ściany».

Ciśnionaja papiera vokładki, hustoŭnaje spałučeńnie roznych šryftoŭ, vykarystany ŭ afarmleńni frahment karciny Ferdynanda Ruščyca «Ziamla» i nivodnaj chiby ŭ pieraplocie. Usio zroblena, kab žadańnie kupić hetuju knižku ŭźnikła navat u taho, chto nikoli Bykava nie čytaŭ.

Kupiŭ zbornik i ja. Kab upryhožyć palicu. Ci bačyŭ jaje sam aŭtar — nia viedaju. Mnie čamuści zdajecca, što hety tom — apošni, tak by mović, plon supracoŭnictva zhadanaha dziaržaŭnaha vydaviectva j samaha viadomaha biełaruskaha piśmieńnika. Jany jaho taksama ŭžo nie paznajuć. Tady jak jon ich paznaŭ daŭno.

Źmicier Bartosik


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0