Siarhiej ŠYDŁOŬSKI

Krynička

 

Hadoŭ dziesiać tamu ŭ prydźvinskim parku Navapołacku zakryničyła hlejkaja stroma. Ćvierdź apłyvała rudymi patokami da raki. Z kanałaŭ, blizkich da pensijnych kołaŭ, pra padzieju stałasia viadoma ŭsim zakłapočanym ekalohijaj navapałačanam. To bok alerhikam, uładalnikam hastrytu i biassońnia. La krynicy pačali źbiracca čerhi amataraŭ niechlaravanaj akvy — lichtaryki bliskali da hłuchoj načy. Zrešty, «hłuchaja noč» — anachranizm. Kisłotnaje nieba Navapołacku pa-nad hałovami ludziej sa słoikami raskviečvałasia ahniami naftachimičnych zavodaŭ.

Ale ništo nie psavała humoru kryničnaj čarhi. Hetaja niečuvanaja dasiul supolnaść luziej u puzyrystych tryko dychała vołkim račnym pavietram, a vydychała «Vodar miaty». Čarha chutka rasła i pahłynuła b nieŭzabavie ŭsich alerhikaŭ horadu, kab nie marazy.

Ułada skrypieła, ale ciarpieła, pakul nie razraziłasia zaklučeńniem sanstancyi. Maŭlaŭ, vada ŭtrymlivaje nitraty. Smakavała jana sapraŭdy siarednie, i na čajniku zastavałasia irža. Ale farmalisty-mikrabijolahi nie ŭličyli, što navapałačanie (sami ž chimiki!) jaje abiasškodžvali, karystajučysia teleefirami Ałana Čumaka.

Niedzie praz hod, kali moda na krynicu minuła, ja iznoŭ zavitaŭ na Dźvinu. Było pachmurna, i źnieludziełaje ŭrečča vydavała na vierajemnuju ilustracyju N.Ordy da «Sabaki Baskiervilaŭ». Pahatoŭ, vakoł ściežki było poŭna tuzikavych ekskrementaŭ.

La krynicy niechta zavichaŭsia. Heta była kabieta hadoŭ šaścidziesiaci. Trykatažny harnitur ź lureksam śviedčyŭ, mahčyma, ab jejnaj prynaležnaści da sfery adukacyi abo medycyny. Ale vałasy, rassypanyja ladaščymi kudłami pa starečych plačach, plažyli hety stereatyp. Tolki ŭ kašmarach pieršaklaśnika sustrakajucca pedahohi z padobnymi «pryčami». Jana klenčyła pierad krynicaj, stojačy kaleńmi na cyracie. Jejnyja pakłony kryničnamu strumianiu vyhladali na adludździ nadzvyčaj dzika.

Mo taksama dziakujučy niejkamu kašmaru ŭsio heta ja nibyta ŭžo bačyŭ raniej. Žach — pačućcio kamičnaje. Ale kali ŭźnikaje dylema — pabiehčy albo zaśmiajacca, humar pakidaje navat samych śmiašlivych.

Pany Barščeŭski i Zavalnia hetuju vuściš acanili b, kab zabylisia na Valtera i Ruso. To bok — kali b padychali śpirytualnaj atmasferaj 80-ch hadoŭ našaha stahodździa. Dušy pravasłaŭnych ateistaŭ — lohkaja zdabyča dla kulturtrehieraŭ tahabočnaha śvietu. Hadavancy partškołaŭ błytalisia, kaho zapuskać na ŭłazinach pieršym — katb albo papa, a hazety z «cudatvornymi vyjavami Turynskaj płaščanicy» razychodzilisia ŭ 80-ch, jak kumač na Pieršamaj. Zrešty, «dach jechaŭ» u adzinak, bolšaść ža novanaviernutych unikała ekscesaŭ metafizyki.

Krynica šapacieła, šapacieli papiery. Raptam mnie zdradzili nohi, «biełvesty» ślizhanuli, i žančyna pałachliva ŭschapiłasia i borzda pabiehła, adrezaŭšy hetym mahčymyja pytańni. A ja zastaŭsia stajać u bałocie.

Historyja kryničnaj čarhi miž tym mieła praciah. U 1990 hodzie na vybarach u Viarchoŭny Saviet va ŭsich akruhach pieramahli kandydaty, padtrymanyja BNF. Navapołacki BNF kanca 80-ch reprezentavaŭ siabie jak ekalahičny ruch i źbiraŭ šmattysiačnyja mitynhi, apelujučy da prablemaŭ navakolnaha asiarodździa — zabrudžvańnia pavietra, radyjacyjnaj biaśpieki, budaŭnictva Daŭhaŭpiłskaj HES. Taktyka była vybrana ŭdała. Ciažka skazać, nakolki dośvied navapołackich «kryničnych čerhaŭ» prydatny dla čerhaŭ harełačnych u ciapierašnim Miensku.


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0