Uładzimier Arłoŭ

Zadnica Eŭropy

 

Vas prykładna šaściora.

Vy staicio na vyšyni kilametru nad roŭniem mora. Daloka ŭnizie — biełyja damy j čyrvonyja dachi vioski Leŭkara, dzie niekali žłukciŭ vino i zajmaŭsia luboŭju ź miascovymi junakami Mikielandželo Buanaroci, što vandravaŭ tut u pošukach znakamitych kipryjskich karunkaŭ.

Vy — heta:

ty sam, natchniony hornymi krajavidami i litram čyrvonieńkaha;

prafesar Maskoŭskaha dziaržaŭnaha ŭniversytetu Jaša, jaki maje peŭnyja prablemy z vestybularnym aparatam;

adstaŭny cyrkavy artyst, a ciapier filozaf Viktar, muž maskoŭskaj piśmieńnicy, dziakujučy jakoj jon u časy SSSR abjeździŭ Picundu, Kaktebel i ŭsie astatnija hetak zvanyja damy tvorčaści, dzie amal zaŭsiody mieŭ mahčymaść vypić ź biełaruskim piśmieńnikam Alesiem Astašonkam, što kolki hadoŭ tamu źnik ź Biełarusi, ale nie z ajčynnaj litaratury;

Dzima, maładaja akularystaja asoba nieakreślenaje prafesii, taksama z Maskvy, padobnaja, zrešty, da hałoŭnaha hieroja apovieści bratoŭ Struhackich “Paniadziełak pačynajecca ŭ subotu”;

Dzimaŭ pryjaciel pieciarburžac Saša, miadźviedzievataje dabradušnaje stvareńnie, jakoje viedaje pra nietradycyjnuju seksualnuju aryjentacyju Mikielandželo (jak i pra toje, što hieniju epochi Renesansu nadarałasia najmać kileraŭ, kab atrymać vyhodnuju zamovu), jakoje piaščotna abdymaje Dzimu i čamuści ličyć patrebnym paviedamić nam, jak učora jany chadzili zdymać “dievočku” (apovied hučyć absalutna niepierakanaŭča; hetaksama paet Anatol Sys, prykładam, moh by raspaviadać, što hidzicca harełki);

vaš kamandzir, kiroŭca “džypu” i pravadnik Žora, što naradziŭsia ŭ Rastovie-na-Donie, ale ŭžo adsłužyŭ u kipryjskim vojsku, dalikatna kažučy, nia lubić turkaŭ i dobra vyvučyŭ staražytnuju historyju i kulturu svajoj druhoj radzimy, u pryvatnaści, viedaje, što ŭsie čatyry kananičnyja evanhielli napisaŭ tutejšy kipryjski čałaviek, jakoha tak i klikali — Evanhelos.

Prafesar Jaša trymajecca dumki, što evanhielistaŭ było ŭsio ž čatyry, pryčym usie jany čamuści akazalisia habrejami. Cełuju darohu vaš starejšy maskoŭski siabar dyskutavaŭ z Žoram, jaki ŭ jakaści kontraarhumentaŭ vybiraŭ štoraz kruciejšyja dy niebiaśpiečniejšyja viražy, padjomy j spuski. U prafesara Jašy zastajecca apošni arhument. Ź blednaj prabačlivaju ŭśmieškaj jon pierahinajecca cieraz parapet aŭtastajanki i vanituje na navakolnyja kaktusy i na apanavanuju turystami viosku Leŭkara.

Žora melanchalična zryvaje dzikuju hornuju kvietku i ŭskładaje jaje da dvuch marmurovych pomnikaŭ partyzanam, rasstralanym naprykancy 50-ch hadoŭ praklatymi anhielskimi kalanizatarami.

Ty dumaješ pra perspektyvy ajčynnaha partyzanskaha ruchu ŭ XXI stahodździ.

Prafesar Jaša znoŭ vanituje na viosku, kamiani jakoj pamiatajuć Mikielandželo i haračaje pieraryvistaje dychańnie jahonych kachankaŭ.

Dzima z Sašam abdymajucca, i tabie robicca za ich radasna.

Filozaf Viktar prapanuje dabavić.

Žora krychu ździŭleny. Žora pamiataje, što na abiedzie ŭ viaskovaj tavernie Viktar užo pryniaŭ na hrudzi najmieniej dva litrovyja zbanki.

Adrozna ad vina, jakoje ŭ toj tavernie turystam dazvalajecca pić daschoču, miasa ŭ vinnym soŭsie z kalandraj vam padali roŭna 18 kavałkaŭ, ź jakich filozaf pakłaŭ sabie adrazu siem, paśla čaho zapatrabavaŭ dabaŭki. Ty ŭjaviŭ, jak Viktar vypivaŭ z Alesiem Astašonkam i ź niečałaviečym apetytam źjadaŭ Alesievu zakuś, i ŭ tabie zakipieła kryŭda za biełaruskuju litaraturu.

Tym časam raznervavany haspadar prynios łatušku ź jašče piaćciu kavałkami. Filozaf zadumienna paciahnuŭ łatušku da siabie, adnak jahony cyrkavy spryt byŭ užo ŭ minułym, i ty, drobiazny, złapamiatlivy, ale spraviadlivy, adabraŭ u rasiejskaha brata miasa i padzialiŭ jaho pamiž jedakami nie pa-bracku, a paroŭnu.

Prafesar Jaša treci raz vanituje na malaŭničy krajavid niečym pamarančavym.

Filozaf Viktar z nadziejaju hladzić na ciabie, bo viedaje, što zapaślivy biełaruski brat prychavaŭ z uźbiarežža paru litraŭ vina.

Saša ź Dzimam zaściłajuć kamiani hazetaj. Heta kipryjski rasiejskamoŭny tydniovik, jaki nazyvajecca prosta “Popka”. Na pieršaj litary lahatypu siadzić hetaja samaja havarkaja ptuška, jakuju niekatoryja našyja hramaciei mianujuć “papuhajem” (zaviecca ž jana na nie sapsavanaj rasiejščynaju biełaruskaj movie čyjukom). Ale nia ŭsio tak adnaznačna, bo pobač z čyjukom prysutničaje i samaja sapraŭdnaja, vielmi navat niebłahaja popka, choć, na tvajo biełaruskaje voka, zusim nie takaja daskanałaja j spakuślivaja, jak tyja, što nadzvyčaj časta traplajucca ŭ našym nacyjanalnym kantekście.

Navat vielmi paviarchoŭnaje znajomstva sa źmiestam “Popki” pamiž šklankami čyrvonieńkaha naradžaje ŭ tvaim sercy tryvohu za budučyniu bratniaha Kipru. Vyjaŭlajecca, što ŭva ŭsich haradach krainy ŭžo jość rasiejskija škoły; što i ŭ samaj zadrypanaj vioscy možna hladzieć ORT, RTR, NTV, TV-6, TNT, TV-Cientr, NTV-“Bojevik”, “Mir kino” i “Našie kino”; što ŭva ŭsich šapikach Kipru pradajecca kniha “russkoho pisatiela-kipriota” Valancina Ivanova “Apošni rejs fiurera” (Ivanoŭ sustreŭ na Kipry čałavieka, jaki razam z Hitleram i Bormanam u apošni momant saskočyŭ na latučaj talercy z rajchskancylaryi ŭ zachmarnuju himałajskuju Šambału); što “monach 36 let, žienat, očień mužiestviennyj, błahorodnyj, umiejuŝij niežno obraŝaťsia s žienskim połom, chočiet poznakomiťsia so strojnoj, zamužniej i s chorošimi manierami žienŝinoj dla strastnych erotičieskich momientov, tieł. v Nikosii 20469” etc., etc...

Prafesar Jaša, hłyboka dychajučy, špacyruje ŭściaž parapetu.

Filozaf Viktar vyrašaje na ŭsialaki vypadak udakładnić, jak pravilna: Aleś Astašonak ci Aleś Patašonak.

Dzima apaviadaje pokazku pra toje, jak, sustreŭšy ŭ lesie Čyrvonuju Šapačku i vyśvietliŭšy, što taja niasie babuli zahornutyja ŭ papieru piražki, Šery Voŭk zapatrabavaŭ nieadkładna addać jamu papierku; apaviadaje i pad zamiłavanym Sašavym pozirkam hracyjozna vyciahvaje z-pad pakietaŭ ź vinom častku “Popki”.

Vaš kamandzir Žora šeptam łajecca matam, što ŭvajšoŭ u jahonuju śviadomaść dziakujučy rastoŭskaj mamie i surovamu tatu — veteranu zmahańnia za niezaležnaść, jakoha kipryjskija padpolščyki niekali pad kulami praklatych anhielskich pryhniatalnikaŭ pasadzili na rybacki barkas i sa skupoj mužčynskaj ślazinaj vypravili pa navuku ŭ vialikuju i mahutnuju krainu Savietaŭ, dzie jaho navučyli pić “vohniennuju vadu”, brydka łajacca i spakušać rastoŭskich cnatlivak. (Choć niechta j miarkuje, što “rastoŭskaja cnatliŭka” — heta aksiumaran, ale, napeŭna, tady, u savieckija časy, kali ŭ nas nie było seksu, cnatliŭki bierahli j pialehavali svoj najvialikšy skarb dziela kipryjskich patryjotaŭ navat u Rastovie-na-Donie, jaki Žora niepatryjatyčna nazyvaje Rastovam-na-dnie.)

Žora maciukajecca, bo napieradzie ŭ prahramie vašaha adnadzionnaha safary jašče naviedvańnie vinnaha zavodu j vadaspadu na vyšyni 1650 metraŭ nad roŭniem Mižziemnaha mora.

…Vizyt na vinny zavod, asabliva padziei paśla dehustacyi, ty ŭspaminaješ frahmentarna. Usio heta nahadvaje dziciačy kalejdaskop sa śvietłych i ciomnych škielcaŭ. Naprykład, ty vyrazna pamiataješ, jak u razmovie z paarlełym paśla vanitaŭ prafesaram Jašam ty vykryvaŭ rasiejskaha kalehu Famienku ŭ tym, što toj zusim nie z navukovych pazycyjaŭ admaŭlaje isnavańnie ŭ rasiejcaŭ manhoła-tatarskaha pryhniotu, zatoje tabie ani nie zrazumieła, jak u tvaim zaplečniku apynulisia dźvie novyja plaški čyrvonaha, što nadzvyčaj prydalisia na vadaspadzie, dzie temperatura vady nie padymajecca vyšej za 7°C, ale ž Dzima pra heta nia viedaje i prahnie jašče bolej spadabacca miadźviedziu Sašu i tamu z žyćciaradasnym jokatam “Je…ť v rot!” skača pad ledziany strumień uva ŭsioj ekipiroŭcy ŭłučna z mabilnikam. Ty cudoŭna pamiataješ, jak vy, byccam federały-vyviedniki — Chataba j Basajeva, šukali ŭ navakolli vadaspadu WC, adnak nijak nia možaš uzhadać, jak vam udałosia z hodnaściu vyjści z hetaje, takoj znajomaj z žyćcia ŭ RB, sytuacyi.

Potym pryrodu j śviedamaść ahortvajuć hustyja paŭdniovyja pryciemki, ad jakich ciabie ratuje karotki aśviažalny son dzieści pamiž Pafosam i Limasołam.

Tym samym Pafosam, dzie niekali vyjšła z marskoje pieny Afradyta, jakuju, jak śviedčyć padańnie, miascovyja pastuchi, nie vałavodziačysia, paznajomili ź ziamnymi realijami, pazbaviŭšy niavinnaści prosta na prybiarežnym žviry.

I tym samym Limasołam, dzie karol Ryčard Ilvinaje Serca, zavajavaŭšy Kipr, viančaŭsia z Berenharyjaj Navarskaj i dzie prytomlenyja kryžovymi pachodami rycary zanialisia vyrabam razreklamavanaha desertnaha vina “Kamandaryja”, jakoje žycharam našych šyrotaŭ ty zusim nie rekamendavaŭ by.

Tvoj hłyboki j zdarovy son, u jakim milhanie całkam ćviarozaja dumka, što — kab naradzicca na Kipry — Afradyta zabrała pryhažość uva ŭsich tutejšych žančyn, hety śvietły žyćciaśćviardžalny son, dzie taksama budzie miesca podźvihu, trahična pierapynić filozaf Viktar, jaki na krutym pavarocie zvalicca na ciabie razam z prafesaram Jašam, što, na ščaście, abvanitavaŭšy staražytnuju viosku Leŭkara, užo aničoha nia piŭ i nia jeŭ.

Dalej tabie daviadziecca, jak kazaŭ tvoj major u Savieckaj Armii, “borstvovať”, abmacvajučy padbitaje voka i krajem vucha prysłuchoŭvajučysia da razvažańnia filozafa-artysta, jakomu viała piarečyć źniamožany prafesar MDU, što čamuści dahetul nia źjechaŭ u rodnyja palestyny, jakija zaraz znachodziacca ŭsiaho za niejkuju sotniu kilametraŭ i, chočacca vieryć, uładna kličuć jaho.

Ale pakrysie sens sylahizmaŭ čałavieka, što nieadnarazova vypivaŭ z A.Astašonkam, dachodzić da ciabie, i ty kančatkova pračynaješsia, niby pievień na dzirkataj kurasadni, na jakuju raptam abrynułasia zaleva. Reč u tym, što ty čuješ pra histaryčnuju nieabchodnaść zamačyć dziesiacihadovaha čačenskaha chłopčyka, jaki z-za vuhła stralaje ŭ federałaŭ z aŭtamatu Kałašnikava. Chłopčyka — niachaj sabie jon i zastaŭsia starejšym mužčynam u siamji, bo astatnich užo zamačyli — treba puścić u raschod nie z pryčyny banalnaje pomsty za tych, kaho žurnalist P.Šaramiet nazyvaje “našimi riebiatami”, a — dziela pašyreńnia areału eŭrapiejskaj kultury.

Ty ŭdakładniaješ, chto ž nośbit hetaje kultury, i maskoŭski filozaf uračysta j lapidarna vymaŭlaje: “Vielikaja Rośsija”.

Ty dyplamatyčna cikavišsia, ci treba jahonyja słovy razumieć tak, što Rasieja — častka Eŭropy, i čuješ aburany adkaz: maŭlaŭ, a što ž heta takoje, kali nie farpost Eŭropy na miažy azijackaha śvietu, kudy jany, našyja rasiejskija bratany, niastomna, na tankach, artyleryjskich lafetach i samalotach-bambavalnikach vałakuć zavajovy eŭrapiejskaje cyvilizacyi.

Maskoŭski filozaf čamuści maje sumnieŭ, što pierakanaŭ ciabie, i tamu pahroźliva pierapytvaje, a što ž takoje Rasieja, pa-tvojmu. Ty — čałaviek abačlivy, i tamu, z ulikam taho, što bratanoŭ (biez uliku prafesara Jašy) troje na adnaho, źbiraješ u kułak usiu svaju dobrasusiedzkuju sympatyju, vyśpielenuju za stahodździ cichamirnaha suisnavańnia vašych narodaŭ. Zvažajučy na varunki, ty zdolny pajści na toje, kab nazvać Rasieju častkaju Eŭropy, ale tvaja hatoŭnaść da razumnych kampramisaŭ taksama maje svoj areał, i ty lajalna adkazvaješ, što tak, ichniaja radzima — častka Eŭropy, a mienavita — jejnaja zadnica.

“Čto ty skazał?” — ravie filozaf Viktar. “Voniučaja zadnica Jevropy”, — udakładniaješ ty i talerantna ściskaješ u ruce butelku, trymajučy jaje za rylca. “Sovieršienno vierno”, — niečakana pračnuŭšysia, paćviardžaje pieciarburžac Saša, piaščotna abdymajučy mokraha da nitki Dzimu.

“Kak ty možieš, ty žie pisatiel, — abviała kaža filozaf. — Jeŝie i voniučaja…”

Ty miralubna supakojvaješ maskoŭskaha bratana ŭ tym duchu, što zadnica — heta žyćciova nieabchodny orhan luboha narmalnaha arhanizmu, bo biaz zadnicy čałaviek nia moža isnavać hetaksama, jak i biez hałavy, a časam zadnica, abo, pa-biełarusku, sraka, byvaje navat bolš aktualnaj za hałavu (da prykładu, słavuty vieršnik biez hałavy, dziakujučy najaŭnaści sraki, vydatna trymaŭsia ŭ siadle, a kali b mieŭ pieršy orhan, ale nia mieŭ druhoha, Majn Ryd prosta nie napisaŭ by svajho ramanu). Nu a što śmiardziučaja, dyk na toje jana i sraka. Takaja ŭžo ŭ jaje funkcyja, što navat u samoj Afradyty jana naŭrad ci pachła ambrozijaj.

Filozaf davoli niespadziavana ŭhamoŭvajecca i jašče bolej niespadziavana paviedamlaje, što pa maci jon — habrej. Ty adkładaješ ubok zbroju intelihienta — butelku i ŭhołas pryhadvaješ radki habrejskaha savieckaha paeta Arona Viarhielisa:

V tvojej krovi ślijańje dvuch kroviej,

Ohoń jeje ot matieri tvojej…

“Sovieršienno vierno”, — badziora paćviardžaje Saša.

U ciabie jašče zastałasia plaška paŭsuchoha čyrvonieńkaha, kab vypić za pieramohu suśvietnaje žyda-masonskaje zmovy suproć Rasiei. Ale ty adčuvaješ, što strašenna stamiŭsia — byccam pražyŭ u “sajuznaj dziaržavie” nie adzin siońniašni dzień, a ceły hod.

Tabie prahniecca chutčej dapaści da tvajho apartamentu ŭ Łarnacy, pobač z saboram śviatoha Łazara, dzie śviečki pachnuć nektaram i pyłkom z matylkovych kryłcaŭ, i vypić svaju plašačku z kim-niebudź, chto nie pašyraje areału eŭrapiejskaje cyvilizacyi, a tady — chucieńka paspać, kab zaŭtra padniacca razam z soncam i pryjści na cichi plaž, dzie pakul niama rasiejskaje papsy i rasiejskich nadpisaŭ i ty možaš supakojena papłavać i, patryjatyčna abstrakany pilnaj ranišniaju meduzaju, vyciahnucca na soniejku, lenavata nazirajučy za šmatlikimi kipryjskimi katami, jakija tradycyjna nia łoviać myšej, bo pryviezienyja siudy dziela palavańnia na źmiejaŭ, i hetaksama lenavata pahadzicca z Somersetam Moemam, što poŭdzień sapraŭdy abvastraje pačućci, ale prytuplaje rozum.

Pryvablenaja kirylicaj na vokładcy tvajho časopisu, da ciabie padruluje plažnaja paračka z pytańniem, ci nie havoryš ty pa-rasiejsku, i ty, va ŭładzie taje samaje ŭtulnaje lenavataści rozumu, adkažaš im nie “iditie vy na…”, a “I don't understand” i, nie adychodziačy ad mora, prapuściš praz aśmiahły arhanizm šklanku čyrvonieńkaha, što ŭ ciabie z saboj, i ŭzhadaješ Zianona, ale nie taho, a inšaha, jaki naradziŭsia tut, u antyčnym Kityjonie, što stajaŭ na miescy Łarnaki, i jaki, pastaleŭšy, zasnavaŭ afinskuju škołu stoikaŭ.

Potym, pavodle niejkaj niaŭłoŭnaj asacyjacyi, na pamiać uspłyvie adnaklaśnik, jaki ciapier pracuje ŭ administracyi prezydenta, a kaliści, u škole, vysłaviŭsia tym, što byŭ pierakanany, nibyta Ateła — istota nijakaha rodu. Ty padumaješ, što hetaje Ateła zadušyła niavinnuju Dezdemanu zusim blizka ad tvajho plažnaha ležaka, u Famahuście, kudy varta było b źjeździć, kab nie demarkacyjnaja linija, jakaja paśla vajny 1974 hodu adrezała Famahustu ad hreckaje častki vostravu, pieratvaryŭšy kolišniuju rezydencyju venecyjanskich namieśnikaŭ u miortvy horad…

Paśla čarhovaje šklanki čyrvonieńkaha porstkaj žužełkaju ślizhanie pryjemnaja dumka, što demarkacyjnaja linija — nie zaŭsiody zło, i na hetaj dyjalektyčnaj vysnovie ty ščaśliva zaśnieš pad łaskavym kastryčnickim soncam, pakłaŭšy pad hołaŭ śviežy numar “Arche” i apošni numar užo amal dabitaj “Krynicy”.

Tabie budzie śnicca tvaja dalokaja radzima, jaje davierlivyja błakitnyja vočy i kramianyja biełyja popki, demarkacyjnaja linija pad Škłovam, džypy ź vialikimi litarami UN na mienskich vulicach i pomnik pieršamu prezydentu, pry jakim budzie stajać hanarovaja varta ź dziaŭčynak u parkalovych kupalnikach i niadošłych chłopčykaŭ u čornych siamiejnych trusach. Nadpis na manumencie budzie zrobleny łacinkaju, i ty budzieš uskładać da jaho kvietki, pakutliva namahajučysia razhledzieć datu paśla praciažniku.

Listapad, 2000


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0