Poviłas Haŭčys

Hiealahičnaja ekspedycyja ŭ Miensk

Paśla taho jak Saviety akupavali Litvu i źlikvidavali Ministerstva zamiežnych spravaŭ, ja zastaŭsia biespracoŭnym. U mianie byli pryviezienyja z Paŭdniovaj Ameryki redkija karciny, skulptury dy inšyja pradmiety mastactva, a taksama vialikaja kalekcyja kalarovych ptušynych pudziłaŭ z Brazilii. Padachvočanyja maim siabram, mastakom Adomasam Haldzikasam, moj dom pačali naviedvać i inšyja mastaki, cikaŭnyja pahladzieć, što ja pryvioz pryhožaha j kaštoŭnaha. Takim čynam ja paznajomiŭsia z mastakami Ju.Mikienasam, Ł.Strojłam, V.Kajrukšcisam, A.Hudavičusam*, Jo.Šylejkam dy inšymi. Ju.Mikienas, dyrektar Vilenskaj mastackaj akademii, nabiraŭ vykładčykaŭ. Jon prapanavaŭ mnie stać jahonym sakratarom. Mianie vabiła žadańnie bližej paznajomicca z mastakami i ichnym žyćciom, tamu ja achvotna zhadziŭsia. U Akademii ja prabyŭ da poźniaj vosieni 1940-ha.

Adnojčy, idučy vulicaj Hiedymina, ja niečakana spatkaŭ dr.Česłavasa Pakuckusa, svajho staroha siabra, ź jakim u studenckija hady ŭ Koŭnie pražyŭ u adnoj kvatery paru hadoŭ. Našyja kantakty pierarvalisia, kali jon źjechaŭ vučycca ŭ Niamieččynu, a ja — u Francyju. Ciapier, sustreŭšysia praz stolki hadoŭ, my pačali raspaviadać adzin adnomu, chto što pieražyŭ za hety čas. Akazałasia, što jon vykładaŭ va Ŭniversytecie Vitaŭta Vialikaha hiealohiju j paleantalohiju, a ciapier pryznačany načalnikam Litoŭskaj hiealahičnaj słužby j šukaje supracoŭnikaŭ. Daviedaŭšysia, što ja pracuju ŭ Mastackaj Akademii, jon pačaŭ mianie ŭhavorvać pierajści da jaho. “Kidaj, — kaža, — tych bahiemnych mastakoŭ. Pierachodź da mianie ŭ hiealahičnuju słužbu, mnie jakraz patrebny planavik, budzieš maim namieśnikam, stanieš atrymlivać udvaja bolšy zarobak. Kali my maładymi ŭžylisia, užyviemsia i ciapier”.

Ja adčuŭ patrebu dapamahčy siabru arhanizavać novuju, patrebnuju j karysnuju Litvie ŭstanovu. Hiealahičnaja słužba mieściłasia na praspekcie Hiedymina, niepadalok ad Łukiskaha placu. Jejny navukovy persanał składali byłyja prafesary Vilenskaha ŭniversytetu, palaki Pasendorfer, Halicki, Halicka, Akalevič, Štukoŭskis. Ź litoŭcaŭ tam rabili dźvie junyja hiealahini: Jadviha Rymšajte i Birute Sałdukienie. Zahadčykam adździełu tapahrafii byŭ pałkoŭnik S.Kruvialis, kraślary — Ona Stankajtyte i Laonas Žamkalnis, kiraŭnik kancylaryi — Lonhinas Dranhaŭskas, skarbnik — Sakałaŭskas (adnačasova i partorh). Było jašče niekalki słužboŭcaŭ, ale ichnych proźviščaŭ ja ŭžo nia pamiataju. Z navukovym persanałam davodziłasia kantaktavać mała, bo jany zbolšaha vyjaždžali na pravincyju z roznymi zadańniami, a viarnuŭšysia, zdavali Pakuckasu spravazdačy ab svaich daśledavańniach. Ź inšymi supracoŭnikami razmaŭlali pa-siabroŭsku, paźbiahajučy palityčnych aktualijaŭ.

Raniej hadavyja biudžety litoŭskich ministerstvaŭ i inšych ustanovaŭ planavali buchhaltary hetych ustanovaŭ, a zaćviardžali kabinet ministraŭ i Sojm. U Savieckim Sajuzie ž była admysłovaja ŭstanova — Dziaržplan. U pieršy hod akupacyi, vidać, savieckija paradki jašče ŭvieści nie paśpieli. Biudžet hiealahičnaj słužby mieŭsia splanavać admysłovy čynoŭnik — planavik. Heta była vielmi adkaznaja sprava, bo kali b srodkaŭ nie chapiła, i kiraŭnika, i planavika mahli b abvinavacić u sabatažy j abviaścić škodnikami. Kab paźbiehnuć mahčymych pamyłak i niepryjemnaściaŭ, tre było paznajomicca z praktykaju planavańnia ŭ hiealahičnych upraŭleńniach inšych respublik. Najbližejšym dla nas było Biełaruskaje hiealahičnaje ŭpraŭleńnie. Tamu pastanavili adpravić mianie tudy na praktyku.

Śniežańskaj nočču ja pryjechaŭ u Miensk. Uvajšoŭšy ŭ vakzał, ja ździviŭsia, pabačyŭšy, što na marmurovaj padłozie lažać kałhaśniki ŭ siarmiahach i paršniach. Aściarožna pierastaŭlajučy nohi pamiž ludźmi, ja aziraŭsia, mo dzie pabaču telefon. U Miensku było čatyry hateli. Na majo pytańnie paŭsiul adkazali, što volnaha pakoju ŭ ich niama. Tre było čakać ranicy na vakzale. U pamiaškańni treciaje klasy pavodle našaj klasyfikacyi, a pa-tamtejšamu — “ćviordych łavak”, pasažyry spali, vyciahnuŭšysia na padłozie. U zali druhoj klasy, a pa-ichnamu — “miakkich łavak”, nichto nia moh spać, vartaŭniki chadzili tudy-siudy i budzili tych, chto zadremle, kažučy, što tut spać zabaroniena. Pasažyry mahli hulać u šachmaty, šaški, čytać albo pierahavorvacca. Mianie ździviŭ kantrast: vonkavaja raskoša pamiaškańnia — marmurovaja padłoha, jadvabnyja firanki na voknach — i žabrackaja vopratka pasažyraŭ. Niazvykłaja načnaja biessań mianie stamiła. Ja ŭzradavaŭsia, kali narešcie nadyšła ranica. Praź vialikuju daŭku ja prabiŭsia ŭ aŭtobus i nieŭzabavie apynuŭsia pierad dźviaryma Biełaruskaha hiealahičnaha ŭpraŭleńnia. Pradstaviŭšysia načalniku, ja skazaŭ jamu, što ŭsiu noč prasiedzieŭ biaz snu na vakzale, bo nia moh atrymać pakoju ŭ hateli. Toj adrazu patelefanavaŭ i daŭ adras hatelu, u jakim dla mianie byŭ zarezervavany pakoj. Paspaŭšy kolki hadzinaŭ, ja viarnuŭsia va ŭpraŭleńnie.

Jano mieściłasia ŭ vializarnaj zali, jakaja raściahnułasia na ŭsiu daŭžyniu j šyryniu budynku. U joj pracavali niekalki dziasiatkaŭ słužboŭcaŭ. Dva tydni tamtejšy planavik štodnia pakazvaŭ i tłumačyŭ mnie spravazdačy ab navukovych dośledach biełaruskaj hiealahičnaj słužby. Bahaćci biełaruskaj ziamli byli amal takija samyja, jak i ŭ Litvie: torf, hlina, piasok, krejda. Tamu mnie nieskładana było vyvučać technalohiju padrychtoŭki biudžetu na prykładzie Biełaruskaha hiealahičnaha ŭpraŭleńnia.

Moj kiraŭnik vielmi cikaviŭsia sytuacyjaj u Litvie i raspytvaŭ mianie pra tamtejšaje žyćcio. Pavodle majho vyhladu j vopratki jon vyrašyŭ, što ja prybyŭ z zamožnaha kraju. Jamu było cikava, ci jość u Litvie ŭ kramach abutak, vopratka, pradukty charčavańnia, jakija na ich ceny i ci svabodna možna ich nabyć. Pačuŭšy, što ŭ kramach poŭna tavaraŭ i ich možna kuplać svabodna, jon skazaŭ mnie, što doŭha tak nia budzie, što chutka ŭ Litvie stanie hetaksama, jak ciapier u Biełarusi. Pabačyŭšy ichnaje žyćcio, ja musiŭ z sumam pahadzicca.

U pierapynku na abied bolšaść słužboŭcaŭ padjadała za svaim stałom, tak rabiŭ i moj kiraŭnik. Jon skazaŭ, što ŭ ich jość nievialičkaja čajnaja, dzie možna što-niebudź źjeści j vypić harbaty. Adnojčy ja zajšoŭ u tuju čajnuju i byŭ ździŭleny jejnaj biednaściu. Ja pačaŭ razhladacca, kab vybrać čaho čyściejšaha, bo tyja zakuski, jakija tam byli, apetytu nie vyklikali, i vybraŭ suchija abaranki. U šklanku z harbataju ŭkinuŭ dva kavałački cukru, ale nie było łyžački, kab jaho pamiašać. Mnie paraili skarystacca nažom. Bolš ja ŭ tuju čajnuju nie chadziŭ.

Adnu maleńkuju niepryjemnaść daviałosia mnie pieražyć sa svaim futram. U adnym z kutkoŭ vialikaj zali stajaŭ raskidzisty stoŭp ź viešakami dla vopratki, bo asobnaha harderobu nie było. Tam ja viešaŭ svajo čornaje, padbitaje tkaninaju futra. Adnaho razu, idučy mima, ja ŭbačyŭ na im niby biełuju nitku. Prachodziačy krychu paźniej, ja zaŭvažyŭ, što taja nitka niby ruchajecca. Zacikaviŭšysia, ja padyšoŭ bližej i pabačyŭ, što heta čarada vošaj. Ja pačyrvanieŭ ad soramu: što pra mianie padumajuć supracoŭniki, ubačyŭšy na maim futry vošy? Ad času viartańnia z Rasiei ŭ 1918 h., u Litvie ja vošaj nia bačyŭ ni razu. Ja chacieŭ byŭ skinuć tyja vošy z futra, ale mnie było soramna, bo słužboŭcy mahli heta zaŭvažyć. Daviałosia čakać da kanca pracoŭnaha dnia. Viarnuŭšysia ŭ hatel, ja pakłaŭ futra na stoł i staranna vybraŭ adtul parazytaŭ. Z taje pary ja futra pakidaŭ na svaim kreśle.

Pa skančeńni pracoŭnaha dnia ja pałudnavaŭ u restaracyi svajho hatelu. Hatel ličyŭsia druhim u Miensku pavodle jakaści. Pakoj u mianie byŭ čysty, z łožkam, stolikam, kresłam, hrafinam i šklankaju dla vady, kab mycca. Telefonu nie było. Radyjo — u kalidory, adno dla ŭsich. Choć, zdavałasia, tut nie było ničoha, na što možna było b pakvapicca, adnak dziažurnaja pa paviersie, kali ja vychodziŭ, pavinna była vypisać daviedku, što ja ničoha nie vynošu z pakoju, i biaz hetaj daviedki nielha było vyjści z hatelu.

Restaracyja ŭ hateli była prastornaja, davoli čystaja, ježa dosyć raznastajnaja j smačnaja. Hraŭ duchavy arkiestar. Abied składaŭsia z troch stravaŭ. Padčas jaho ja vypivaŭ paru šklanak piva. Adnaho razu ŭ restaracyju pryjšła padjeści hrupa maładych aficeraŭ. Sieŭšy vakoł stała, jany zamovili šampanskaha. Vypiŭšy vino, pačali jeści sup. Tut paklikali aficyjanta, i ŭsie paprasili prynieści “sto hramaŭ”. Ja pra takoje nia čuŭ nikoli. Što b heta mahło być? Toj prynios maleńkija butelečki z harełkaju, ź jakich naliŭ poŭnyja šklanki. Dziŭna było, što tyja aficery jeli j pili, nie zdymajučy palčatak. Da majho stała časta prysadžvalisia pa dvoje-troje pryježdžych z pravincyi čynoŭnikaŭ, i, bačačy, jak aficery jaduć u palčatkach, źjedliva kazali: vidać, tolki što z Polščy albo z bałtyjskich krainaŭ prybyli, tam zakupilisia, a ciapier vychvalajucca, bo ŭpieršyniu nadzieli skuranyja palčatki. Ździŭlała, što ja nia bačyŭ, kab u restaracyi jeli žančyny, i nia čuŭ, kab tam razmaŭlali pa-biełarusku.

Spačatku dziela cikaŭnaści, a paśla j kab pabavicca, ja kolki razoŭ zachodziŭ u najlepšuju ŭ Miensku hatelnuju restaracyju. Jana sapraŭdy była vyšejšaje klasy i lepš abstalavanaja. Kali ja ŭpieršyniu paśla abiedu zamoviŭ harbaty, aficyjantka (tut u restaracyi absłuhoŭvajuć žančyny) pryniesła mnie šklanku duchmianaha pitva. Vypiŭšy, ja paprasiŭ jašče. Daŭno mnie nie traplałasia takoha smakoćcia. Ja spytaŭsia, što heta za harbata. Akazałasia, hruzinskaja. Na pytańnie, ci možna jaje nabyć, aficyjantka adkazała, što jana jość uva ŭsich kramach. Ale ŭ nivodnaj kramie hruzinskaj harbaty nia tolki nie było — pradaŭščycy navat nia viedali, što takaja naahuł byvaje. Vidać, joju mahli łasavacca tolki naviedniki najlepšaha hatelu.

Havoračy pra kramy j ježu, treba adznačyć, što ŭ tyja časy mienskija kramy byli žabrackija. U kramie z vopratkaju dziŭna było bačyć prapachłyja daŭninoju i niaŭmieła pašytyja žanočyja sukienki, vybar byŭ vielmi słaby. U praduktovych kramach brakavała miasa, ryby zusim nie było. U niekatorych možna było nabyć rybnyja kanservy ŭ blašankach, darahija i niedastupnyja prostamu čałavieku. Niečakana ŭ adnoj pustavataj kramie ja pabačyŭ słoiki z marynavanymi baravikami j vialikija bočki z salonymi hrybami. Heta była vialikaja j pryjemnaja niespadziavanka, bo ŭ Litvie takija prysmaki byvali tolki chatniaha vyrabu. Dla miascovaha spažyŭca jany byli zadarahija, a ja štodnia nabyvaŭ słoik i łasavaŭ hryby razam z pryviezienaj z Koŭna kiłbasoju j kumpiakom. Tuzin słoikaŭ ja pryvioz u Vilniu.

Choć Miensk — staražytnaje miesta Biełarusi i jaje stalica, dzie žyvie 300 000 čałaviek, adnak nijakich histaryčnych pomnikaŭ tut nie zachavałasia, navat z časoŭ Vialikaha Kniastva Litoŭskaha. Da 1940 h. u vakolicach Miensku było kolki litoŭskich viosak, u jakich žyli niekalki tysiačaŭ čałaviek, vychodziła litoŭskaja hazeta, a V.Kapsukas i Z.Anharecis vydavali litoŭskija knihi. Adnak paśla akupacyi Litvy ŭsia litoŭskaja dziejnaść u Biełarusi spyniłasia, a samich litoŭcaŭ pačali asymilavać.

Usie katalickija bažnicy ŭ Miensku byli začynienyja, ichnyja viežy zrujnavanyja, a ŭsiaredzinie abstalavanyja roznyja majsterni, składy albo haražy. Adzinym kulturnym adchłańniem byli Opera j dramatyčny teatar. Pałac Opery, tolki što pabudavany, byŭ davoli prastorny i ŭtulny. Jaho naviedniki — zbolšaha słužboŭcy albo rabočyja ź siemjami. Kinułasia ŭ vočy, što ŭsie trymalisia pryhoža j hodna, bieź dzikunskaha entuzijazmu, jak, skažam, na Zachadzie, dzie paśla kožnaje aryi kryčać i plaskajuć u ładki. Ja pasłuchaŭ niekalki operaŭ, pieravažna rasiejskich kampazytaraŭ. Choć Mienski operny teatar nia mieŭ viadomych salistaŭ, adnak jahonyja pastanoŭki byli vysokaha ŭzroŭniu. Naviedvaŭ ja i dramatyčny teatar. Mianie dziviła, što ŭ kamunistyčnaj dziaržavie stavili pjesy viadomaha hišpanskaha dramaturha, manacha Łope de Vehi, u toj čas jak u katalickaj Litvie nie było pastaŭlena nivodnaj jahonaj pjesy.

Praz dva tydni, vyvučyŭšy metady hiealahičnaha planavańnia, ja viarnuŭsia ŭ Vilniu.

* Pavodle BSE — Ł.-A. Strolis, Vitaŭtas Kajrukšcis, A.-M. Hudajcis.

pierakłaŭ ź litoŭskaj i padrychtavaŭ da druku
Andranik Antanian


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0