Ciarhiej Bałachonaŭ

BIEŁAJA REVALUCYJA

(rep)

Bieły śviet

Bieły dzień

Bieły śnieh

Kviecień biełaja drevaŭ višniovych

Ja čakaŭ

Ja šukaŭ

Šparka bieh

Pamylaŭsia ja ŭ spravach i słovach

Bieły son

Bieły čas

Bieły tvar

Cieła biełaje pieršaj lubovi

Ja dajšoŭ

Ja znajšoŭ

Koler mar

Ja siahońnia da voli hatovy

Čas nadyšoŭ i pačućci saśpieli

Koler majoj revalucyi bieły

Čas nadyšoŭ i pačućci saśpieli

Koler majoj revalucyi bieły

Bieły Boh

Bieły chleb

Bieły śpieŭ

Kryły biełyja vieličnych ptachaŭ

Ja kachaŭ

Ja tryvaŭ

Ja paśpieŭ

Až darešty pazbavicca strachu

Bieły ruch

Bieły šycht

Bieły plon

Biełaruskich vačej praśviatleńnie

Hety dzień

Hety čas

Hety zvon

Vyzvaleńnie idzie. Vyzvaleńnie

Čas nadyšoŭ i pačućci saśpieli

Koler majoj revalucyi bieły

Čas nadyšoŭ i pačućci saśpieli

Koler majoj revalucyi bieły

Aleś Kušnier

KACHANAJ PRYŚVIAČAJU

Zapluščyŭ vočy na imhnieńnie.

Iznoŭ viartaje pamiać mnie

To krasavickaje pamknieńnie,

Što pryniasło mnie ŭ dar ciabie.

Stajała ty u promniach sonca

La uvachodu u metro,

Vačyma — zorki dźvie zialonyja,

Jakich ja nie zabudu ŭžo.

Ty mnie adrazu spadabałasia,

Tvoj vyhlad niepaŭtorny byŭ,

I ja adčuŭ u samym sercy,

Što žyć mnie nielha bieź ciabie.

Hady imhnienna pralatajuć,

Źmianiajučy nam i naŭkoła ŭsio,

Ale nia zhubim my kachańnia,

Nidzie, nikoli, ni za što!

Aŭhien Zubovič

MOVA

Mahutny Boža, miły moj!

O, źlitujsia ź Litvy svajoj!

Daj nie pamierci kraju, słovu,

Ŭzradzi vialikaj našu movu.

Taboj ŭ stahodździach my pisali,

Taboj pačućci abudžali,

I ty adna viała ŭ boj,

Ad snu ratujučy saboj.

Ciabie lubili karali,

I havaryli «na ziamli».

Napieŭnaj samaju hučyš.

Čamu ŭ narodzie ty maŭčyš?

Čamu ž ciabie zabyŭ narod,

Zakinuŭ užo kolki hod?

Mahutny Boža, miły moj!

O, z movy źlitujsia majoj!

Siarhiej Makarevič

PAMIACI ŬŁADZIMIERA DUBOŬKI

U śpis jon patrapiŭ apošnim z prysudnych,

A vyjści nia zdoleŭ pieršym.

Šmat hadoŭ jon adbyŭ pakutnych

U lahierach, adkul vyjšaŭ biazhrešnym.

Adkul vyjšaŭ biazhrešnym, niavinnym,

Dzie patraciŭ svaju maładość,

Dzie na śviet jon hladzieŭ dziŭnym

Pozirkam praz kraty ŭnoč.

Jaho Puškinym zvali ŭ vočy,

Dy praročyli žyć u viakach.

A miž tym jon siańnia ŭ zmročy:

Pazabyty… Uspaminajecca tolki ŭ snach.

Dyk šanujcie, braty, našych prodkaŭ!

Vy niasicie naščadkam ŭspamin.

Pamiatajcie: Ŭładzimier Duboŭka

U historyi byŭ nie adzin!

Julija Alšeŭskaja

Ja ŚNIŁA SON...

(K.Kalinoŭskamu)

Ja śniła son, što ty žyvy

I tvajo serca znoŭ haryć,

Haryć svabodaju, Radzimaj,

Pałaje prahaj baraćby.

Ŭžo bolš stahodździa praminuła,

A ty nia možaš daravać

Ni taho času, ni toj voli,

Ni toj ziamli pad zornym ściaham.

Błakit niabios, dubrovy, nivy

Jašče dahetul u vačoch

I, mabyć, ź ich užo nia źniknuć,

Bo staŭ svabodny ty ad času.

Bo z naradžeńnia ty ŭ dušy

Nasiŭ i serca Biełarusi,

Bo z naradžeńnia jaje hołas

Ty čuŭ, i navat pad prymusam;

Ad naradžeńnia i da śmierci…

Dapamahli tabie pamierci,

Ale, zdajecca, ty ŭsio viedaŭ,

I inšy šlach ty nie šukaŭ,

Bo jon adziny da nadziei —

Šlach baraćby, šlach da kanca.

Navošta ž zaraz ty pryjšoŭ?

Choć i daremna zapytała:

Hladziš na kraj — voś i adkaz.

Tuha ŭ dušy apanavała.

Son skončyŭsia, a dumka — nie.

Dyk voś kaho nam nie chapaje...

Volha Marozava

* * *

Sierad cichieńkaj nočy

Kryki z serca na volu leźli.

Ty zaŭvažyŭ: zamierźli vočy.

Ja skazała: duša zamierzła.

Mikoła Jaŭmienienka

ZIMA

U śniežni ziamla pakryvajecca śnieham

Chałodnym, jaki nie klani i nia pudź!

Bo śniežań — pačatak, sapraŭdny kaleha

Zimy ŭ Biełarusi. Pra vosień zabudź!

U studzieni hleba marozam i vietram

Astudžvajecca da błahich vieličyń.

Chryščenskija ściužy, pranikšyja ŭ nietry

Ziamli, niščać korani dreŭ unačy.

U lutym marozy słabiejuć, zatoje

Lutujuć zaviei j suhroby rastuć,

Adlihi zdarajucca, j dzieciam praz toje

U chacie samotna, na vulicu jduć

Zhulać u vajnu, trapna śniežkaj pacelić

Biaskryŭdnaj u siabaraŭ lepšych svaich.

Jany taho ž samaha, musić, chacieli

J žadali źlapić babu śniežnuju ŭ mih.

Uletku, uvosień i navat viasnoju

Padobnych pryhodaŭ dla ich, dzietvary,

Niama, a tamu ni z taboj, ni sa mnoju

Nia budzie ich da zimovaj pary.

Mikałaj Iljučyk

BOL I HONAR

Šapacić kvołym liściem biaroza,

Na hranicy chałodnaj čyrvonyja ružy.

A u pamiaci bol i zadušvajuć ślozy,

Hrudzi ščemić tuha i viaredzić dušu.

Serca maci nikoli nia budzie ŭ spakoi.

Płač i jenk, ślozy vyjeli vočy.

Dni pad chmarami, čornyja mroi,

Viečny sum i biaskoncyja nočy.

Hadavała i pieściła. Maryła. Śniła.

Što syn vyraście — ŭciecha na staraść.

Cynkavanaja blacha žyćcio skiravała

Ad dziacinstva adrazu ŭ viečnaść.

A ziaziula kuje, ličyć znoŭku hadočki,

Čamu ž mała ty im naličyła?

Nie paśpieli zajmieć ni synoŭ, ani dočak —

Žyćci źmiała vajna i uščent razburyła.

Zastalisia zaŭždy maładymi syny.

Vas čakajuć zaŭsiody — pryjdzicie da nas,

U siabroŭ uspaminy, u matčyny sny,

Dobrym pozirkam ź nieba zirnicie na nas.

Bol i honar spavity ŭ adziny suvoj

Za tych chłopcaŭ, što ŭ piekła zahady viali.

A navošta? Za što? Chto parušyŭ spakoj?

I dzie praŭda vajny na aŭhanskaj ziamli?

Uzhadajma usich, chto pajšoŭ na spakoj

Da niabiosaŭ u «čornym ciulpanie»

I chto vyžyŭ, skalečany ciełam, dušoj, —

Ŭsim hierojam pavaha, pašana.

Iosif Masian

* * *

Znoŭku laža na plečy

Załaty listapad…

I sumuje ab niečym

Apuścieły naš sad.

Praślaziacca niabiosy

Ŭžo nia letnim daždžom.

Jak i ŭ kožnuju vosień,

Les pałaje kastrom.

Chaj ad hetaj sustrečy

Śvietłym budzie pahlad.

Znoŭku laža na plečy

Załaty listapad.

Aleś Suščeŭski

«Ja»

Ja šukaju svajo «Ja». «Ja» šukaju.

«Ja» majo mianie saboj prahłynaje.

Uva mnie maich niabačnych «Ja» — mnostva.

Ja za «Ja» svaje hatovy na pomstu.

Nie mahu ja zrazumieć siabie dakładna.

I tamu nie chaču ŭ razmovie pryvatnaj

Intaresy svaje i čakańni ad «Jaŭ» akreślić,

Sa svaimi «Jami» razmovu pravieści.

Ale razam uva mnie maje «Ja» nie tusujucca,

U ahulnaha mianie nie hurtujucca.

A mnie chočacca ich razam ubačyć

I svaje «Jam» mety tłumačyć.

…Nu, a moža, kali «Ja» mianie ŭsie spatkajuć,

to moj rozum «niJaki» zusim dakanajuć…

A pakul ja ź «Ja» svaimi siabruju,

U taki voś vieršyk šychtuju.

Aleś Hubin

* * *

Na papiarovyja adzieńni

Čaplaju huziki drymoty

I zoraŭ-litaraŭ padzieńnie

Nie vyklikaje mar achvoty.

Pačućciaŭ drobnyja imhnieńni

Štychi sumnievu. Kvołaść cieła,

Mury zadušnaha sklapieńnia

I chrapy vulic zvarjaciełych.

Madernavyja hieroi,

Useksapilenyja ludzi,

Nia vam stajać pierad haroju

Vaładara žyćcia i śmierci.

Vajna! Davoli spać, susiedzi!

Ty čuješ?.. Viecier ź piekła zołki.

Skruci drapiežnaha viadźmiedzia,

Skačy da ranišniaje zorki.

Trapiatkich sercaŭ zamirańnie,

Ŭ hrudzioch zacišaj asałoda.

Doŭhačakanaje viartańnie

Da ŭpadabanaje svabody.

U miesta łaščycca nadzieja,

Śviatło praspektaŭ załatoje.

Viakoŭ niaspynnaja padzieja,

Jerusalimskich bramaŭ mroja.

Pa voknach tančyć nieba krok,

Čytaju promniami pasłańnie:

«Ty žyŭ nia vypadkam — znarok,

Tryvaŭ i vieryŭ u zmahańnie».

Valery Bartaševič

«K svabodzie hodnaści i zvańniu

My praciarebim sabie śled,

I budzie ŭnukaŭ panavańnie

Tam, dzie siahońnia płača dzied».

Janka Kupała

Ab jakoj Biełarusi maryŭ Janka Kupała?

Panavańnie unukaŭ? Ci nadydzie kali?

Pa-nad krajem navisła tolki ciemry navała,

Tolki navałač pravić na pakutnaj ziamli.

Ździrvanieły abšar, kurhany, kamianicy,

Adzičeli pali, u karčach sienažać,

Tolki recha Čarnobylu honić hramnicy,

Apuścieŭšyja vioski siratliva stajać.

Ci abudzicca lud choć na dolu imhnieńnia?

Ci sumleńnie taksama, jak dzirvan zarasło?

Ale čuju ŭ adkaz, jak ź ciažkoha pachmiella, —

«Ŭsio cudoŭna. Hałoŭna, vajny b nie było».

Andruś Chrapavicki

PAKUL NADZIEJA JOŚĆ…

Termometar pakazvaje krychu vyšej nula,

Kastryčnik raźvitaŭsia z chełoŭinskaj uśmieškaj,

Pacichu nabližajecca, paŭzie da nas zima

Źmiajoj pa ŭmierzłych bulbianych paśpieškach.

Na dalahladzie sonca spuskajecca u tvań.

Idu napierad, pa kalena ŭ bałacinie,

Miraž nadziei ŭ sercy — a moža, heta zdań,

I budzie tolki čorny zmrok adziny.

Ni čałavieka, ni śviatła zdalok —

Biaskrajniaja amšara by praviaraje nervy,

Jak trapiŭ ja siudy? Ci, moža, heta zrok

Padmanvaje mianie i ja siadžu ŭ kvatery?

Pracioršy vočy, baču toj ža kraj,

Biaźmiežnaje biaźludnaje bałota.

Pad švedram majka ź lahatypam «Vybiraj!»,

Dy vybaru niama — paŭsiul adna pustota.

Dyk, moža, nie iści? Mo lehčy i čakać,

Pakul žyćcio, jak dzień, nia zhaśnie,

Dy viecier hojdaje kusty, by choča mnie skazać,

Što kłaścisia na doł jašče zaŭčasna.

Kali nadzieja jość, pakul chapaje sił,

Treba iści napierad, varušyć bałota —

Kaliści i jano, zmahar, na tvoj kapył

Adkinie masku viečnaj adzinoty.

Hałoŭnaje pavieryć, hałoŭnaje stryvać

Časy, kali zdajecca, što vyjścia ŭžo nia budzie,

A tych, chto na kaleniach, para pierakanać:

Vy nie raśliny i nia bydła — vy, spadarstva, ludzi!

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0