Homielski abłasny sud štotydzień i časam navat štodzień słuchaje spravy pa artykule 139 Kryminalnaha kodeksu (zabojstva). Apošnija hady hetyja spravy ździŭlajuć svaim kreščenda — žorstkaściu, tupaściu, abyjakavaściu i cynizmam.

Žychar Homiela zabiŭ studentku za vypadkova kinutyja abraźlivyja słovy — 102 nažavyja ranieńni. Najvyšejšaja miera pakarańnia.

Dva žychary abłasnoha centra žorstka zabili znajomaha studenta, jaki puściŭ ich letnim daždžlivym viečaram absušycca. Zatym adkryli hazavyja fajerki — kab zamieści ślady złačynstva (i heta ŭ dzieviacipaviarchovym domie!). 25 i 15 hadoŭ pazbaŭleńnia voli.

Ciapier Śledčy kamitet rasśleduje kryminalnuju spravu pa zabojstvie 19­-hadovaj žycharki Rečycy. Dziaŭčynu złačyniec tak źniaviečyŭ, što ciažka było navat vyznačyć pryčynu śmierci. Jana pamirała ŭ strašnych pakutach.

Za dva miesiacy da dadzienaha złačynstva Rečycu ŭskałychnuła jašče adno zabojstva — 23­-hadovaj studentki Mazyrskaha piedahahičnaha ŭniviersiteta. Abvinavačvany ŭ złačynstvie — jaje były chłapiec, hramadzianin Rasii, adnakurśnik. Jana ź im nie chacieła bolš sustrakacca, tamu jon pa­źviersku adpomściŭ dziaŭčynie.

U hetyja dni Homielski abłasny sud raspačaŭ słuchańni jašče adnoj rezanansnaj «čornaj» spravy: zabojstva 45-­hadovaha pradprymalnika i jaho maci.

Pavodle dadzienych śledstva, zamoviŭ svajho baćku i babulu 20-­hadovy na toj čas dy­džej, a vykanaŭcam zhadziŭsia być jaho znajomy adnahodak.

Ciapier abodva siadziać na łavie padsudnych. Tolki vykanaŭca «supracoŭničaje sa śledstvam», achvotna adkazvaje na pytańni, padrabiazna tłumačyć — jak płanavałasia złačynstva, jak jon zabivaŭ, jak chavaŭ cieły zabitych.

Zamoŭca ž nie pryznaje svajoj viny, usie pakazańni svajho znajomaha piedantyčna zapisvaje ŭ natatnik, pavodzić siabie na sudzie absalutna spakojna i adčužana. Doŭhija vałasy, stylovaja fryzura, modny pinžak, raźniavolenaja pastava — i nijakich emocyj na tvary…

Takoje ŭražańnie, što dy­-džej, zorka nizkaprobnych pravincyjnych kłubaŭ, vypadkova trapiŭ za šklanuju kletku abłasnoha suda i znachodzicca tut u jakaści pabočnaha naziralnika, a nijak nie abvinavačvanaha.

Kaniečnie, dy­džej hety «vałodaje vielizarnym talentam, moža lohka i chutka zapalić vielizarnuju aŭdytoryju, jon litaralna sam kreatyŭ, jaho vystupy nie majuć anałahaŭ». Tak pišuć pra abvinavačvanaha na muzyčnych internet­-staronkach.

Ale i sprava, sapraŭdy, u Homieli jašče nie mieła anałahaŭ.

A mierkavany vykanaŭca zusim inšy, haparskaha typu — koratka pastryžany, u spartyŭnym harnitury.

Što pakazaŭ vykanaŭca? Žudaść! Jaho znajomy, hety talenavity muzyka, prapanavaŭ jamu chutka i niabłaha zarabić. Žyćcio taty 20-­hadovy žychar Homiela acaniŭ u $10 tysiač.

Vosieńskim viečaram u kancy listapada ŭ homielskim bary «Halivud» znajomyja razvažliva damaŭlalisia pra detali zabojstva ŭ styli nizkaprobnych halivudskich bajevikoŭ.

DJ addaŭ klučy ad bramki i chaty svajho baćki, daŭ niekalki dziełavych parad. Sam ža zastaŭsia ŭ «Halivudzie». Jak patłumačyŭ vykanaŭcu — kab zabiaśpiečyć sabie alibi.

Synok skardziŭsia, što baćka jamu daje mała hrošaj, i takim čynam jon vyrašyŭ avałodać u adzin momant usioj majomaściu, jakaja pierajšła b jamu ŭ spadčynu: dom, darahija prestyžnyja aŭtamabili, prakat jakich arhanizoŭvaŭ pradprymalnik, hrošy.

Darečy, ci małady čałaviek zabyŭsia na pamiatnuju datu, ci admysłova pryznačyŭ zabojstva na dzień napiaredadni baćkavaha 45­-hodździa.

Pra babulu, jakaja žyła razam z baćkam, synok daŭ takija instrukcyi: kali budzie spać — nie čapać jaje.

Vykanaŭca ŭ toj čas, pakul dy­džej zabaŭlaŭsia ŭ «Halivudzie», pajšoŭ na «spravu», prychapiŭšy małatok. Hłybokaj nočču jon adčyniŭ klučami bramku, zatym — dźviery ŭ chatu i trapiŭ na vierandu. Tut jaho niečakana sustreŭ pradprymalnik, jaki jakraz nie spaŭ.

Zabojca asałapieŭ i pačaŭ niešta viarźci pra syna Maksima, jaki daŭ jamu klučy, kab zabrać niejkuju reč. Ahałomšany byŭ i pradprymalnik, sustreŭšy čužanca ŭ svaim domie ŭ try hadziny nočy.

Toj ža, spraviŭšysia ź niespa­dziavankaj, pieradaŭ klučy mužčynu i ŭ tuju ž chvilinu stuknuŭ jaho małatkom pa hałavie. Pradprymalnik adchisnuŭsia, ale nie ŭpaŭ.

Pačałasia baraćba. U vieran­dzie, zatym — u chacie, potym abodva ŭvalilisia ŭ vanny pakoj i tam praciahvali bicca. U vyniku niejak haspadar doma zavaliŭ i prydušyŭ napadnika.

Pračnułasia ad šumu babula, jakuju pradprymalnik paprasiŭ prynieści nož. Babula ž u razhublenaści schapiła zakarkavanuju butelku šampanskaha.

Tym časam abvinavačvany vyrvaŭsia, vychapiŭ u staroj žančyny butelku i stuknuŭ pa hałavie mužčynu. Adšturchnuŭ babulu. Taja zvaliłasia na padłohu. Zabiŭ butelkaj šampanskaha mužčynu, zatym uziaŭsia za babulu. «Za što?» — tolki paśpieła spytacca staraja.

Ad doŭhaj baraćby i atrymanych paškodžańniaŭ zabojcu stała błaha. Jon pačaŭ pisać sms­-paviedamleńni dy­-džeju: maŭlaŭ, pryjazdžaj, dapamažy mnie. Toj adniekvaŭsia, maŭlaŭ, sam dasi rady. U vyniku ŭsio ž zamoŭca pryjechaŭ.

Ubačyŭ zabituju babulu — i jamu stała błaha. Ale, ničoha, vytrymaŭ. Daŭ čarhovyja instrukcyi vykanaŭcu. I «pamyŭ ruki», kinuŭšy na raźvitańnie, jak Piłat: «Hladzi sam». Maŭlaŭ, sam raźbirajsia dalej.

Trupy vykanaŭca pahruziŭ u adzin z aŭtamabilaŭ zabitaha, sprabavaŭ vyjechać na im — nie ŭdałosia. Pieranios zabitych u chatu. Sam ža «pažyviŭsia» tam darahim ałkaholem, ajfonam, hadzińnikam «Roleks».

I pajšoŭ spać da siabra. Spaŭ — jak pšanicu pradaŭšy, amal sutki, pa jaho ž pakazańniach. Tym časam zamoŭca nie płakaŭ, nie rvaŭ na sabie vałasy, a pajechaŭ u pieršaprastolnuju pa spravach, u matušku Maskvu.

Zabojca ž piać dzion jašče naviedvaŭsia ŭ chatu svaich achviar, vynosiŭ rečy, jakija jamu spadabalisia. Narešcie, praź niekalki dzion paśla złačynstva zapaliŭ chatu razam ź niabožčykami.

Blizkich svajakoŭ u niabožčykaŭ nie było (akramia darahoha syna i ŭnuka), tamu nichto nie schamianuŭsia, až pakul nie zahareŭsia dom. Pryjechali vyratavalniki, znajšli cieły pradprymalnika i jaho maci.

Adrazu stała zrazumieła, što niešta tut nie tak, nie ad niepatušanaj cyharety zahareŭsia dom. Pieršym uziali syna. Jon admaŭlaŭ svaju vinu. Ale byli telefonnyja pieramovy, inšyja pramyja i ŭskosnyja dokazy.

Čym skončacca sudovyja słuchańni — pakul nieviadoma. Vykanaŭca achvotna adkazvaje na pytańni suda, padrabiazna raspaviadaje pra akaličnaści złačynstva… Svajaki achviaraŭ u hetyja momanty horka płačuć u sudovaj zale, pryčym i zabojca ž — taksama ich «rodnaja kroŭ».

Sudździa hladzić u stoł, kali abvinavačvany padrabiazna tłumačyć pra małatok, butelku šampanskaha, jak i dzie chavaŭ trupy, jak vynosiŭ ałkahol, ajfon, «Roleks»…

Tolki patencyjny zamoŭca zabojstva pavodzić siabie spakojna i adčužana.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?