Ihar Bucier i Siarhiej Polak siabrujuć ź junactva. Abodvum — krychu za 40. Žyvuć u adnoj kvatery ŭ Vilejcy, nie razumiejuć, čamu moładź lubić pierapisvacca praz sacyjalnyja sietki, a nie źbiracca ŭ dvary, i majuć na dvaich paŭtysiačy rubloŭ u miesiac. Ź ich 350 — Siarhiejeva piensija pa invalidnaści. Mužčyna nie ŭstaje: paśla niaščasnaha vypadku ruki i nohi paralizavała. Siadziełku apošnija 15 hadoŭ jamu zamianiaje Ihar. «Ja ŭžo miedbrat, — śmiajecca toj. — Mnie dakumient chutka vydavać možna budzie».

Manitor na viešałcy i najsmačniejšyja supy

— Užo miesiac Siaroha sam pa sabie. Usio, čałaviek prapaŭ! Zaciahnuła suśvietnaja pavucina, — žartuje Ihar pra svajho siabra, prapuskajučy nas u kvateru.

Siarhieja my zastali za kampjutaram. Niečakana. Manitor padviešany na «pierakładzinu» nad łožkam. Z dapamohaj śpiecyjalnaj prahramy mužčyna sam moža kiravać myššu. «Kamiera sočyć za ruchami hałavy, klik aŭtamatyčny, kali na miescy zatrymlivajusia», — tłumačyć nam Siarhiej pryncyp raboty sistemy, ź jakoj sam paznajomiŭsia zusim niadaŭna.

— Majo žyćcio źmianiłasia, — radujecca jon novaj prahramie. — Ciapier mahu naviny sam pačytać. Raniej, pakul Ihar nie pryjdzie — ničoha nie viedaju. I patelefanavać jamu praź internet mahu, kali jon kudyś adyšoŭ pa svaich spravach.

Pierakładzinu, da jakoj macujecca manitor, zamianiaje zvyčajnaja viešałka na kołcach. Sami ź siabrami prydumali, chvalicca Ihar.

— Źbiralisia spačatku stolik śpiecyjalny kupić. U nas jaho nie znajšli, treba było z Rasii vieźci. Dva miljony kaštavała b (da denaminacyi. — Aŭt.). A viešałka — usiaho 300 tysiač. U žonki siabra, Ludki, paviljon handlovy ŭ Minsku. Jany hetu štuku pryvieźli nam.

Na Ihary — rola chatniaj haspadyni. I, treba skazać, spraŭlajecca jon niadrenna. U kvatery idealny paradak — navat nie skažaš, što chałaściackaja.

— Ja taki haspadarlivy čałaviek. Bačyš, jakija my kłasnyja fotaštory kupili? — pakazvaje Ihar na jarkija trapičnyja firanki. — Siaroha pad palmaj lažyć! Pazityŭ!

Ź mieniu ŭ siabroŭ taksama ŭsio narmalna. Hatavańnie Ihar asvoiŭ.

— U mianie supy jakija! Druhija stravy nie vielmi, ale supy… Siabry skazali: ni ŭ adnaho žonka takoha nie robić. Hetym mahu pachvalicca. Hady trenirovak, ale ja navučyŭsia ich varyć.

U płanach haspadarlivaha siabra — vybić dla Siarohi novy śpiecyjalny matrac (hety ŭžo pačaŭ asypacca) i ŭziać dadomu kata («Z žyviołaj viesialej usio ž taki»).

«Uspłyŭ śpinaj, a chłopcy dumali, što žartuju»

Ad nadzionnaha viartajemsia da taho, što zdaryłasia 23 hady tamu. Siarhiej, tady jašče małady chłopiec, tolki viarnuŭsia z armii (słužyć daviałosia ŭ Turkmienistanie) u rodnuju Vilejku. Sabralisia z kampanijaj na raku. Nyrali tam užo nie pieršy raz: raniej hłybinia była mietry try z pałovaj. Ale pakul chłopiec byŭ u armii, raku čyścili, piasku nanieśli.

— Vady stała pa pojas. A ja navat ni na siekundu nie zasumniavaŭsia, — zhadvaje mužčyna. — Dakładna viedaŭ, bo płavaŭ u hetym miescy dva hady tamu. Pa staroj pamiaci nyraju, a tam adrazu dno… Ja jak uspłyŭ śpinaj, zrazumieŭ: usio adniałosia. Nie adčuvaju ni ruk, ni noh. Byŭ u prytomnaści. Siabry chutčej vyciahnuli mianie. Kažu im: «Usio, chłopcy, chana. Pazvanočnik». A jany dumali, što žartuju.

Padaśpieła «chutkaja». Dyjahnaz — pierałom šyjnaha adździeła pazvanočnika ź pierakryćciom śpinnoha mozhu. Uračy davali Siarhieju try dni. Prahnozy nie spraŭdzilisia.

— U Minsk na apieracyju bajalisia vieźci, dumali, nie pieraniasu darohi. Na svoj strach mama padpisała dakumienty, kab transpartavali, niahledziačy ni na što. Daroha, viadoma, dałasia ŭ znaki. Padniałasia tempieratura. Za noč, napeŭna, litry dva harełki mnie na hrudzi vylili. Usio chutka vyparałasia. Nijak tempieraturu źbić nie mahli. Daktary kazali, što kali tak pojdzie, to praz tydzień zharu. Faktyčna praz kožnyja try dni rabili zdymak lohkich. Bajalisia, što zapaleńnie padchaplu… Ale, jak toj kazaŭ, Haspodź miłavaŭ.

— Što adčuli, kali zrazumieli, što ciapier usio žyćcio praviedziacie na łožku? — takija pytańni zadavać zaŭsiody niajomka.

— Stała strašna. Ty ŭśviedamlaješ, što nie možaš zrabić elemientarnyja rečy — papić, pajeści. Treba, kab chtości va ŭsim dapamahaŭ. Strašna, — słova «strašna» nasamreč prahučała bolš razoŭ.

Spačatku Siarhieja dahladała maci. Kali jaje nie stała, kłopaty pra siabra ŭziaŭ na siabie Ihar. Naviedvać pryjazdžaje taksama siastra Siarhieja, jakaja žyvie ciapier u inšym horadzie.

— Vas nie pałochała pierśpiektyva być siadziełkaj? Usio ž taki nie mužčynskaja rabota…

— Nichto pra heta nie dumaŭ. Rašeńnie niejak samo pryjšło, — raskazvaje Ihar i prosić nie vystaŭlać jaho hierojem: heta Siaroha małajčyna, što nie ŭpaŭ ducham. — Raniej miedsiastra prychodziła, tut pobač žyvie. Ale treba ž vučycca: što ty, kožny raz čałavieka adryvać budzieš? U jaje ž svaje spravy. Spačatku ciažka było, ale da ŭsiaho pryvykaješ. Ja sam rablu pieraviazki, pieraściłaju łožak. Raniej treba było kahości klikać, kab patrymali na baku Siarhieja, a ciapier pryłaŭčyŭsia.

Zamiest zarobka ŭ Ihara — dapamoha pa dohladzie invalida. Prykładna 170 rubloŭ u miesiac. «Dy chapaje nam. Što, dziaciej karmić treba? Nie biadujem. Z našymi cenami ŭ Vilejcy možna žyć. Tym bolš pieraviazačnyja materyjały biaspłatnymi nam zrabili».

Kampanija ŭ 15 čałaviek i sapraŭdnyja emocyi

Na novieńkim siervancie ŭ niekalki šerahaŭ stajać piacidziesiacihramoviki. Ihar zavodzić razmovu pra ałkahol.

— Siabry prychodziać — časam možam i pa sotcy vypić. Za sustreču. A tak, kinuŭ ja hetu spravu. Zapojny čałaviek, tamu nielha mnie. Hadoŭ dziesiać užyvaŭ. Moža, Siaroha dapamoh kinuć, chto jaho viedaje. Moža, jon za mianie Božańku słoŭca zamoviŭ. Tak by ŭžo dzie-niebudź pamior ad «vadziary».

My tym časam hartajem albom z fotazdymkami. Mnohija zrobleny ŭ hetym pakoi, i amal na kožnym ź ich — vialikaja kampanija. «U nas jak było raniej 15 čałaviek siabroŭ, tak i zastałosia. Jany nikudy nie raźbiehlisia. Naadvarot, my niejak bolš źjadnalisia. Siemji ŭ niekatorych, ale ŭsie naviedvajuć», — ź nieprychavanym honaram raskazvajuć mužčyny pra svaju kampaniju.

Sami jany abzavieścisia siemjami nie paśpieli. Dziaŭčyna, ź jakoj niekali sustrakaŭsia Siarhiej, zamužam za inšym, maje dvaich dziaciej. Ale pierapisvajecca ź Siarhiejem u sacyjalnych sietkach.

— A vy nie škadujecie, što nie ažanilisia? — pytańnie Iharu.

— Dy nie, narmalna, ja pryvyk. Dziaŭčyna jość u pryncypie. Dyj u nas siabry niekatoryja ŭžo pa dva razy raźvialisia.

U tym, što ich siabroŭstva zachavałasia ź junactva, mužčyny nie bačać ničoha dziŭnaha.

— My staroj zahartoŭki. Ciapier niejak kožny sam za siabie — u nas takoha nie było. My z dvaccaci hadoŭ pryvykli dzialicca ŭsim. Adzin za druhoha parviom.

— Mnie zdajecca, mnohaje jašče zaležyć ad baćkoŭ, — zaŭvažaje Siarhiej. — Mama zaŭsiody, kali prychodzili maje siabry, usich za stoł sadžała. Jany pieranačavać mahli zastacca. I chłopcy nikoli dapamahčy nie admaŭlali.

Svarki i kryŭdy, pryznajucca mužčyny, časam byvajuć. Jak ža biez hetaha? Ale nadoŭha nie zaciahvajucca. Siabry pazłujucca paru hadzin — i iduć na miravuju.

— Samaje hałoŭnaje dla čałavieka — stasunki. Biez hetaha ty nichto, — upeŭnieny Ihar. — Što tabie, kampjutar daść emocyi? Ja nie spračajusia, jon patrebien. Dla takich, jak Siaroha, heta ŭvohule niezamiennaja reč, ale nie varta na tym internecie zacyklivacca.

— Pacan nam telefanuje, taksama «šyjnik». Jon try hady tolki lažyć, — dzielicca historyjaj Siarhiej. — U jaho adzin-dva siabry zastalisia, bolš nichto nie prychodzić, zabylisia. Zastaŭsia adzin biadak. A ŭ ich jašče z maci takija napružanyja adnosiny. Uvohule, žuda. Jana nie sastupaje, jon nie sastupaje. Pryjduć baćki, pajeści daduć, kampjutar pastaviać i ŭsio. Jon kaža: ja tabie zajzdrošču… Moža, pašancavała nam?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?