Mamabuk z Maładečna

 

Niadaŭna pazvaniła znajomaja teatrałka, kab padzialicca svajoju radaściu ad čarhovaj skandalnaj premjery na «Volnaj scenie», što adbyłasia dvaccać dziaviataha červienia. Kazała, što ja šmat čaho zhubiŭ, nie pabačyŭšy novuju pastanoŭku Valeryja Mazynskaha «Prync Mamabuk» pavodle novaj pjesy Alaksieja Dudarava. Što jana daŭno tak nie śmiajałasia, što ŭ pastanoŭcy bieźlič padkołaŭ pra siońniašniuju ŭładu i, samaje cikavaje, što ja naŭrad ci ŭžo pabaču hety spektakal. Minkult zabaraniŭ apalnamu teatru hrać novuju pastanoŭku. Arhumentavaŭšy svajo rašeńnie tym, što dziaržava na hetkaje vidovišča ni kapiejki nie dała, srodki teatar znajšoŭ sam, voś chaj sam i hraje kamedyju dzie zaŭhodna, tolki nie na dziaržaŭnaj scenie.

Voś čamu, ubačyŭšy znajomuju nazvu na afišy Maładačanskaha teatru, jaki pryviez padzivić stalicu mienavita hetym spektaklem, ja achviaravaŭ džazavym viečaram pamiaci Armstranha i padaŭsia ŭ DK MTZ. Dačasna pahadziŭšysia z samadziejnym uzroŭniem zaštatnych artystaŭ i spadziejučysia tolki na toje, što spektakal nie admieniać z-za niecikavaści staličnaj publiki da traktarazavodzkich padmostkaŭ. Zrešty, tym bolš pryjemna było asudzić siabie za nieabhruntavany staličny snabizm.

Maładačancy paradavali jakraz prafesijanalizmam i žyvym sceničnym kuražom, bieź jakoha nijakija kamedyi nia śmiešnyja. Dumaju, nivodzin hladač, a ich u niemałoj zali sabrałasia šmat bolš za pałovu, nie zastaŭsia rasčaravany dudaraŭskaj parodyjaj na kandovy teleseryjał.

U respubliku Busiaroś z aficyjnym vizytam z afrykanskaha karaleŭstva (čort pabiraj, zabyŭsia nazvu... Nu, naprykład, Drabadan) prybyvaje jahony karol Mamabuk Pieršy. Sustrakać vysokaha afrykanskaha hościa j machać drabadanaŭskim zialona-čyrvonym ściaham kličuć busiarosca Kaluniu. Ale Kalunia navat nie zdahadvajecca, čyja kroŭ ciače ŭ jahonych žyłach, i čyj ściah za abiacanuju ŭładami vypiŭku jon niadbajna ŭziaŭ u ruki. Akazvajecca, jahonaja maci, što siońnia pradaje banany, a jašče niadaŭna była nastaŭnicaj, dvaccać adzin hod tamu nazad była ŭ kamandyroŭcy ŭ dalokim Drabadanie. Dzie vučyła maleńkich drabadancaŭ hieahrafii. I zakachaŭsia ŭ jaje adzin vučań... Zrešty, nia budu pierakazvać zvyšzachaplalny siužet. Skažu tolki adno — padčas antraktu prava pakinuć zalu nie skarystaŭ nivodzin hladač. Darečy, asnoŭnuju častku publiki składała moładź. Jakaja burna reahavała na niekatoryja repliki, datyčnyja adzinaha prydurkavataha persanaža ŭsioj pjesy, jaki tak ni razu j nie pakazaŭsia — Hałoŭnaha Staršyni Respubliki Busiaroś.

Para prybliznych dyjalohaŭ. Karol Mamabuk, pračynajučysia ŭ svaim pasolstvie, pytacca ŭ pasła: «A našto ja siudy prylacieŭ?» Toj: «Miždziaržaŭny dahavor ab družbie padpisvać». «A jon nam patrebny?» «Nie». «A im?» «Nie». «Dyk našto my pryjechali?» «A da ich susiedzi jeździć nia chočuć». «A Staršynia, moža, razumieje pa-drabadansku?» «Da Vy što! Jon i svajoj movy nia viedaje».

Ale byŭ u zali siarod zadavolenaj publiki adzin samy ŭdziačny hladač. Jon siadzieŭ jakraz za mnoju, i svaim zaraźlivym śmiecham stvaraŭ dla mianie stereaefekt dziei. Heta byŭ aŭtar pjesy, sam Alaksiej Anufryjevič Dudaraŭ. Hienijalny kanjunkturščyk, u dobrym sensie hetaha słova, jon dobra ŭhadvaje — jaki teatar kali patrebny. Vitaŭtavaha naščadka my ŭ 96-m nie dačakalisia, nastaŭ zorny čas dla Mamabuka. I daremna, zdajecca mnie, narakaje na rodny Minkult režyser Mazynski. Navat u epochu ŭsieahulnaj kamputaryzacyi dy Internetu hetaja kantora nia moža isnavać biez apalnaha razdražnialnika. Im dazarezu patrebnaja «Tahanka». Vybar paŭ na «Volnuju scenu». Biełaruskamoŭnyja, maładyja, chulihanistyja. A toje, što pastanoŭku Mazynskaha my ŭsio ž pabačym uvosień, ja nie sumniavajusia. Tahanku ž treba ŭvieś čas za niešta ckavać, prymušać niešta dapracoŭvać, šukać u tekście kramoły. Tamu budziem čakać sustrečy ź mienskim Mamabukam.

Hladač


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0