Baraŭcy

 

Patrapić siudy lohka, adjechaŭšysia ŭsiaho 10 kilametraŭ ź Vialejki ŭ kirunku na Smurhoni. Raŭniutkaja stužka novaje abjaznoje darohi biažyć vysokim nasypam, pakidajučy levaruč šnury niakidkich šerych baraŭskich dvaroŭ, a pravaruč — vyciahnutuju bałacinu ŭ atačeńni srebrystaha łaźniaku. Raniej jeździli praź viosku, ale heta było niebiaśpiečna j niazručna. A paśla zbudavali abjaznuju, i Baraŭcy zastalisia ŭbaku...

Zvyčajnaja biełaruskaja vioska. Ale ŭ hetym jejnaja biaźmiernaja kaštoŭnaść, bo j dahetul žyvuć ludzi zvyčajem. Sapraŭdnaja vioska. Zusim niepadobnaja na biezhustoŭnyja adnolkavyja saŭhasnyja sialiby ź biełaje sylikatnaje cehły pad biaskolernymi šyfiernymi dachami. U Baraŭcach jašče sustrenieš i staruju pakarabačanuju dachoŭku, i navat staraśvieckuju ciopłuju sałamianuju strachu. «Nieperspektyŭnaja» vioska. Daŭhaja rublenaja škoła daŭno zakinutaja — niešmatlikaja maleča jeździć pa navuku ŭ susiedniuju Naroču; napaŭraskidany klub vabić uletku chiba što nietutejšuju haradzkuju moładź na papsovyja skoki; maleńkaja biblijateka nikomu nie patrebnaja. Adzinaje miesca, što j dahetul hurtuje vakoł siabie viaskoŭcaŭ — staraja cerkaŭka na mohiłkach.

Baraŭskija mohiłki śvietłyja j volnyja. Červieńskim adviačorkam, kali ciopły hareźlivy vietryk cicha šapoča trapiatkim asinavym liściom, hetak choraša sieści, prytuliŭšy hołaŭ da šurpataje ad času draŭlanaje carkoŭnaje ściany, dy, zapluščyŭšy vočy, moŭčki słuchać niaśmieły sałaŭiny poščak. A potym, błukajučy siarod zarosłych muroham starych mahił dy pachilenych zaimšełych dubovych kryžoŭ, vyšejšych za čałaviečuju pastavu, dumać pra biaskoncuju płyń čałaviečaha žyćcia.

Daŭniejšyja Baraŭcy byli zusim inšyja. Jašče paśla vajny žyćcio bruiła tut burunom. U ciesnych chatach cierłasia pa niekalki siemjaŭ, a ŭvohule vioska mieła bolej za tysiaču žycharoŭ. Adpracavaŭšy dzień, moładź źbirałasia ledźvie nie da rańnia śpiavać dy tančyć pad harmonik. Baby chadzili letniaju haračynioj kilametry za try tudy, dzie j siońnia ćmianicca la kruhavidu zubčasty kraj bałacianistaha jelnika, što nazyvajecca Kramjo, pa čarnicy, durnicy dy žuraviny. A mužčyny budavalisia. Spačatku na baćkoŭskich «płanach», a paśla, kali miesca ŭ staroj vioscy naprykancy piacidziasiatych nia stałasia, — na vysiełkach u sasońniku, ci, jak tut kažuć, u Kustach.

Tyja časy minuli. Siońnia dobra, kali naźbirajecca jakaja sotnia žyvych ludziej. Maładych siemjaŭ — pieraličyć pa palcach. A da taho jašče, jak kazaŭ moj palašuk-dzied, «djabłava kroŭ» — harełka. Maładych chłapcoŭ dy dziadźkoŭ chavajuć siońnia ci nie čaściej, čym starych. Pustyja adzinokija chaty z vysadžanymi haradzkimi tynejdžerami voknami dy samotna rasčyniatymi vieśnicami traplajucca praz adnu. A ŭ hetuju vosień Baraŭcy šče j hareli. Dziakavać Bohu, padžyły dziadźka Viš paśpieŭ-taki vyskačyć z połymia, ale čornaje pažaryšča ź dzirkami byłych voknaŭ dy pierakryžavanymi aburanymi belkami ŭsio adno ciažka ŭražvaje dy tužlivym rozdumam achinaje dušu.

Ale ž Baraŭcy žyvuć! Asabliva dobra čuješ heta, kali z ranicy ŭ niadzielu siadziš na novaj farbavanaj łavačcy la carkvy j z cikavaściaj naziraješ, jak vioska źbirajecca na słužbu. Važkija na chadu baby z kijkami, maładzicy ŭ kalarovych chuścinach, pavažnyja dziadźki ŭ klatčastych kašulach na ravaroch z usich bakoŭ spakvala źbirajucca da bažnicy. Adkryvajucca staryja ščylistyja carkoŭnyja dźviery, buchaje ščarbaty zvon la ŭvachodu, zapalvajucca haračyja mituślivyja ahieńčyki śviečak. Narešcie babulki pačynajuć śpiavać, błytajučy raz-poraz ciažkija knižnyja słovy liturhičnaha kanonu. I adžyvajuć raptam vyćviłyja, stomlenyja, źniavieranyja vočy starych, a miłahučny śpieŭ vyłuzvajecca ź ciesnaje cerkaŭki j płyvie nad nieruchomymi mahiłkami, u jakich spačyvajuć amal adno Ilkievičy, Biarozy dy Kapciuhi.

Draŭlanaja baraŭskaja carkva była zbudavanaja dzieści naprykancy 70-ch hadoŭ XVIII st. Maleńkaja j utulnaja, z prostym šaścikancovym kryžam, jana pieražyła ŭžo stolki ludziej, što j čeścili jaje, i źnievažali. Apošnim razam, užo na pamiaci ciapierašniaha śviatara, dva małojčyki ŭleźli, złamaŭšy dźviery, unutro, ale, nie znajšoŭšy anijakaje spažyvy, uzhruvaścilisia azadkami na śviaty stoł dy, hrajučy na harmoniku, zaraŭli niešta viasiołaje. Kažuć, što siońnia ich niama ŭžo siarod žyvych... A carkva staić, nibyta sivy, jak łuń, dzied, dy dahetul baronić staryja Baraŭcy ad šalonych pavievaŭ času.

Kali ružovaje ciopłaje sonca stomlena chilicca na zachad, a lohki dzionny vietryk niezaŭvažna ścichaje, u viosku, hučna rykajučy, viartajecca radzieńki statak. Murzatyja dzietki dy zmožanyja maładzicy z daŭhimi dubcami čakajuć la varotaŭ. Nievialičkimi kupami źbirajucca pa zvykłych vuličnych łavach staryja. Viekavyja tapoli, biarozy dy klony dvuma roŭnymi šarahami ciahnucca pa abodvuch bakoch šyrokaje vulicy. Baraŭcy.

Andrej Zacharanka


Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0